g20.45 22.03.2013 włączam tv
1'15 - spoglądam w ekran tv i w mojej głowie pojawia się myśl 'jak to? jeszcze nam Ukraińcy gola nie strzelili?
1'30 - 0-1 dla Ukrainy
7' - 0-2 dla Ukrainy. Przestaję żałować, że nie poszłam z mężem na mecz do pubu, przynajmniej publicznie się nie muszę wstydzić.
11'- włączam kompa
18' - już wiem, że nie będę oglądać i odpalam grę :)
Tak mniej więcej wyglądało moje piątkowe oglądanie meczu Polska-Ukraina. Z góry jeszcze przed meczem uprzedziłam męża, że nasza reprezentacja ten mecz przegra, ale w całym swoim pesymizmie, który przeważnie towarzyszy mi w meczach naszej reprezentacji nie sądziłam, ze przegra w takim stylu, albo co więcej bez stylu.
Dziś 26.03.2013 i znowu rozbudzone nadzieje prawie 40mln Polaków. Większość uważa, że wygramy i pewnie mają rację, no bo kto się lepiej zna na piłce nożnej niż te prawie 40mln? Wszyscy w Polsce się znają. Pan taksówkarz się zna, Pani z warzywniaka się zna, dozorca, sąsiad, mój mąż, a nawet mój niespełna dwuletni syn (z tą różnicą, że jemu jest jeszcze obojętne po której stronie pada gol). Nie zna się tylko tych jedenastu gości latających po murawie i tych kilkunastu oczekujących na 'zapleczu' na czele z tym jednym, wymienianym co jakiś czas na innego z nadzieją, że właśnie ten będzie umiał sprawić, żeby tych jedenastu znało się na piłce tak samo jak pozostała część narodu.
Mają też rację zapewne bo tym razem nie gramy z Ukrainą tylko z San Marino, a to robi różnicę. I to o ładnych kilkadziesiąt miejsc.
Ale naród to nie odstrasza. I tak będziemy się cieszyć i będziemy dumni, że wygrali i nie będzie nam nawet przeszkadzała świadomość z kim wygrali bo każdy powód do radości jest dobry dla polskiego kibica.
Tylko czy to coś zmieni, czy nawet wygrana 10-0, która już miała w historii naszej reprezentacji miejsce coś zmieni? Czy tych 11 na czele z tym jednym nagle nauczy się grać? Dokona czegoś wielkiego? Nie. Bo nasza gra pozostaje stale na tym samym poziomie, zmienia się tylko rywal.
I miłość kibica tez jest ta sama czasem zawiedziona, czasem pełna rozczarowań, ale wierna. I znowu kiedy zagramy z kimś wyżej w rankingu polski kibic zaśpiewa "Polacy nic się nie stało".
Czyż można sobie wyobrazić głębszą wiarę i gorętszą miłość??? ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)