23 stycznia 2015

Moje dziecko jest spamerem.


spam

Próbowaliście kiedyś nie sprawdzać skrzynki mailowej przez 2-3 dni? Założę się, że wśród kilkuset maili, które znajdziecie tam po tak długiej przerwie, od znajomych będzie tam zaledwie kilka, o ile w ogóle będą. Natomiast dam głowę, że waszą skrzynkę będzie zalewał spam. Ja po trzydniowej przerwie w sprawdzaniu poczty mam 'lektury' na rok ;)

Niestety w życiu realnym też nieustannie zalewa mnie masa spamu. Największym zewnętrznym, czyli nie należącym do rodziny spamerem jest listonosz. Nie wiadomo po jaką cholerę przyłazi co miesiąc i zostawia w skrzynce rachunki. Co miesiąc te same, co miesiąc tak samo wysokie i co miesiąc trzeba je płacić. Na szczęście listonosz ma do spamowania spory rejon wiec inni tez nie mają z nim łatwo.

Spamuje też koleś z elektrowni, ludzie z sieci komórkowej i kolporterzy ulotek. Jednak najgorszym rodzajem spamerów w realu są.... dzieci. Przez 24h na dobę, siedem dni w tygodniu 365 dni w roku 'wysyłają' miliardy wiadomości. Począwszy od tych, które można w folderze spam (każda matka ma taki folder w mózgu) potraktować choć przez moment tak jakby ich nie było ('Możesz mi podać z półki klocki/puzzle/auto?') po takie, których pod żadnym pozorem nie wolno zignorować ('Kupa!!!'). 

Małym spamerom buzie się nie zamykają, wyrzucają z siebie informacje, zapytania i żądania z prędkością światła, przeplatając je z bezkonkurencyjnymi ofertami nie do odrzucenia ('Chcę się przytulić' -dokładnie wtedy kiedy znalazłaś chwilę żeby zwyczajnie w samotności zrobić siku).

Ilość 'wysyłanego' spamu nieznacznie zmniejsza się w porze nocnej, ale nie znaczy to, że kokony spamować przestają zupełnie. Już jakieś 15 min po tym jak zajmę wygodne miejsce w swoim łóżku, rozpoczyna się zalewanie mnie ofertami. Jedną niezmienną od dłuższego czasu i najbardziej lubianą przez spamerów  jest: 'Mamusiu chodź do nas!'. No, a potem to już leci szerokim strumieniem: przykryj, przytul, siku, gdzie jest miś itd itp.  

Taki spamer jest osobą nadzwyczaj inteligentną, ponieważ w każdej chwili potrafi zmienić nasz stan emocjonalny o  180 stopni. Moi najczęściej tą swoją inteligencję stosują na mnie wtedy,  kiedy przez moment tkwię w jakże złudnym przekonaniu, że oto mam chwilę dla siebie. W takiej sytuacji mali spamerzy dosłownie lotem błyskawicy orientują się w sytuacji i rozpoczynają atak. 

Jednakże tak skuteczni, w wysyłaniu upierdliwych informacji spamerzy, mają jeszcze jedną niebywałą cechę - są totalnie odporni na informacje wysyłane do nich, cierpiąc na dość popularną głównie wśród płci męskiej chorobę, jaką jest głuchota selektywna. Przez ten ich 'niedosłuch' zostałam dostawcą flood'u (czy jak to się po naszemu odmienia). Definicja tu :)

5 komentarzy:

  1. Tylko takiego spamu nie można zignorować lub usunąć do kosza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, na szczęście spamują też innymi komunikatami niż podaj, przynieś i kupa. Zwłaszcza mój młodszy syn zarzuca mnie ze sto razy dziennie tekstem:"Chcę się przytulić". Takiego spamu to każdy by sobie życzył :)

      Usuń
  2. No... mój tato jest spamerem :P LISTONOSZ :P
    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha. Ja poza dziećmi mam w domu jeszcze jednego spamera i to większego kalibru :)

      Usuń
  3. Fajne podejście do tematu :)
    Porównania bardzo oryginalne i trafne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP