W sumie to nie o tym miało być bo to takie banalne, ale jakoś nie da się od tego uciec. W zasadzie należę do osób, które postanowień noworocznych nie robią bo wychodzę z założenia, że jak się czegoś chce to można zacząć od dajmy na to 15-ego kwietnia, czy 25-ego września i wcale nie musi to być 1 stycznia bo to nie data decyduje o powodzeniu owego przedsięwzięcia tylko my sami.
No, ale tak się składa, że wiele osób wokół mnie z mniejszym lub większym powodzeniem (oczywiście bardziej z tym pierwszym skutkiem) wraz z nadejściem nowego roku, postanawia, że:
- schudnie (no dobra też mam takie, ale dopiero jak świąteczno-sylwestrowe jedzenie zniknie z lodówki :) )
- przestanie palić
- przestanie drzeć paszczę na dzieci
- zabierze się wreszcie za remont
- absolutnie nie spłodzi kolejnego dziecka (o dziwo nie słyszałam, żeby ktoś postanawiał odwrotnie ;) )
- wyjedzie na wakacje
- no i oczywiście zrealizuje wreszcie te wszystkie postanowienia, które zrobił w zeszłym roku :)
I jak już wymyślimy, spiszemy, oznajmimy światu o tych naszych postanowieniach to....no właśnie, na tym zazwyczaj się kończy i nic się nie zmienia.
Mój starszy syn przemieszczając się z nami w sylwestrową noc między Krakowem, Wrocławiem i Gdynią za pomocą pilota od tv zapytał:
"Mamusiu, ale co się zmieni?"
"Rok się zmieni synku"
"No tak, ale co się zmieni, będzie coś inaczej?"
"No data w kalendarzu, grudzień na styczeń i rok z 2014 na 2015"
"To w sumie nic takiego nie zmieni ten nowy rok" - skwitował bardzo mądrze mój sześciolatek.
Mój synuś numer dwa zobrazował zmiany jeszcze inaczej i kiedy w Nowy Rok wieszałam na ścianie nowe kalendarze, zawołał:
"Tymek, Tymek!!!! A mamusia zmieniła rok! Chodź zobacz tu zmieniła i w kuchni zmieniła!"
Po czym lekko rozczarowanym głosem dodał:
"A w naszym pokoju nie zmieniła"
Więc jakby ktoś chciał jeszcze się cofnąć w czasie i zrealizować zeszłoroczne postanowienia to w pokoju moich kokonów nadal panuje rok 2014 ;)
A swoją drogą na jednym z powieszonych przeze mnie kalendarzy widnieje taki tekst:
"One small positive thought
in the morning
can change your whole day"
I ja wam życzę żebyście w tym nowym roku każdy dzień rozpoczynali od drobnych przyjemności: dobrej kawy, pysznego śniadania, uśmiechu dziecka czy buziaka od ukochanej osoby. Może wtedy realizacja nawet najbardziej dziwacznych postanowień noworocznych stanie się łatwiejsza i jednak coś w tym roku poza datą zmieni się w waszym życiu :)
P.S Na Matki Polki Fanaberie już się zmiany dokonały. Po prawej macie taki nowy przycisk, klikajcie koniecznie :) No i nie ma to tamto MPF dorobiły się fanpage'a na FB, a co tam wszyscy mają, mam i ja ;)
Na koniec sylwestrowo-pocornowe kokoniki :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W takim razie klikam, bo bardzo miło się czyta ;) i życzę powodzenia w realizacji postanowień. Ja najpierw muszę uporać się z nową rolą życiową żeby zacząć zmieniać kolejne rzeczy
OdpowiedzUsuń