16 marca 2015

Nie chcę być jak moja mama.





- Umyj te naczynia.

- Ale dlaczego?

- Umyj bo nie mogą stać brudne.

- Dlaczego? Jest wieczór do rana nikt ich nie zobaczy.

- A jakby w nocy musiało przyjechać pogotowie? A tu gary brudne.


- - -
Kiedyś czytałam wywiad z dorosłą córką pewnej znanej polskiej aktorki. Opowiadała o tym jak bardzo nie chciała być jak swoja mama, która była wręcz pedantką. 
Broniła się przed tym z całych sił do momentu, kiedy przyłapała samą siebie na przecieraniu wacikiem kosmetycznym umywalki w hotelowej łazience.
Zrozumiała.
- - -
Jakieś 15 lat później, 100km od rodzinnego domu, choć nadal szczerze wątpię w to, że sanitariuszy z karetki obchodziłyby moje brudne naczynia, stoję przy zlewie i myję te cholerne gary. Dlaczego? Bo mnie wkurzają, bo nie lubię bałaganu, bo Ona tak mnie nauczyła. Bo zrozumiałam.

- - -
Ile razy przysięgaliście sobie, że tacy nie będziecie? Ile razy wkurzyło was Jej gadanie, wręcz zrzędzenie? Ile razy pomyśleliście, że się na was uwzięła, że robi wam na złość? Ile razy wkurzały was Jej zakazy? Ile razy przysięgaliście, że będziecie inni, lepsi i na pewno nie tacy jak Ona? Że będziecie innymi rodzicami?

- - -
Wychowując swoje dzieci zakazuję, nakazuję, ustalam swoje zasady. Czasem krzyczę, niekiedy nawet głośno. Zrzędzę. Zrzędzę jak diabli i niewiele pomaga, że staram się gryźć w język. Pilnuję porządku, każę układać zabawki i odnosić talerze do kuchni. Dlatego, że chcę im zrobić na złość? Nie. Chcę ich wychować. Wychować na porządnych ludzi.

- - -
Poza myciem tych durnych garów, i tym, że prawie codziennie latam po chacie z odkurzaczem, swoim "zrzędzeniem", zakazami i nakazami nauczyła mnie rozsądku, szacunku do pieniądza i  pracy, szacunku do ludzi, uwrażliwiła.
Po latach zrozumiałam, że od tego nie ucieknę, jestem jej dzieckiem, ukształtowała mnie, kurczę co tu dużo mówić, wychowała mnie na całkiem porządnego człowieka, a to wcale nie jest proste. Sama jestem mamą i dobrze o tym wiem. Wiem jak ciężką i mozolną pracą jest wychowanie dziecka.
Odziedziczyłam po niej charakter choć mówi, że jestem wierną kopią taty :) Odziedziczyłam talenty, choć żadnego nie przekazała mi w całości i do dziś jej zazdroszczę, że we wszystkim jest świetna.
Powtarzam Jej słowa, kopiuję zachowania. Z biegiem czasu doceniłam to mamine 'zrzędzenie'.
W końcu sama jestem Mamą.

30 komentarzy:

  1. Ja też zrzędzę (jak mama) i też mówiłam, że nie będę. To Geny, od tego nie da się uciec.

    U mnie dziś o tym, że nie ma idealnych matek, zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jestem bardzo podobna do mamy, ale nie jestem aż takim pedantem. Wprawdzie odkurzam 2-3 razy dziennie i Melcia nie może wyciągnąć nowej zabawki, gdy nie schowa tej którą się już nie bawi, ale moja mama to już jest chorobliwa pedantka... Niemniej jednak bardzo cenię sobie, że wpoiła mi pewne zasady, które teraz kojarzą mi się z ciepłym domem, z takim prawdziwym domowym ogniskiem. U mnie w domu zawsze był ciepły, domowy obiad- robię dokładnie to samo, moja mama nigdy nie szła po najmniejszej linii oporu jeśli chodzi o bycie gospodynią, dzięki niej jestem jaka jestem i jestem z tego dumna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To samo mam z garami. No muszą być umyte na noc i już, bo inaczej szlag mnie trafi. Zarzekałam się, że nie będe jak moja mama, ale chyba nie ma za bardzo na to wpływu. Czasem jak podniosę głos to nawet mam podobną barwę do mojej mamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kup sobie zmywarkę, kobieto! Toż to przecież tak, jak byś szła z praniem do rzeki...

      Usuń
    2. To, że ktoś myje naczynia ręcznie nie znaczy, że nie ma zmywarki. Osobiście posiadam zmywarkę, ale są 'gary', których tam nie wkładam bądź się zwyczajnie nie mieszczą i niestety trzeba je pozmywać ręcznie.

      Usuń
  4. Jak byłam mała myślałam , ze w zlewie ,,samo sie pozmywa :D '' www.soundlymalinkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam ja znam dorosłych facetów co im się wydaje, że samo się pozmywa i samo wypierze, a później to się jeszcze samo ugotuje :D

      Usuń
  5. Niestety, ale chyba zrzędzenie mamy we krwi :-) heh

    www.zaraz-wracam.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Od kiedy jestem mamą, mało tego, już od kiedy jestem żoną zauważyłam poważne zmiany w moim zachowaniu. Coraz częściej odkrywam, że jestem podobna do mojej mamy... ale cieszę sie - bo jest dobrym człowiekiem... :) I może ja też taka będę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja rozpuściłam swojego męża, dokładnie tak jak moja mama mojego tatę. Nigdy mi się to nie podobało a zrobiłam tak samo :Naslonecznej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam to samo... też ciągle sobie powtarzałam by nie być taka jak moja matka, która nie raz działała i na nerwy swoimi "mądrościami' polecaniami itd... ale w gruncie rzeczy nie raz słyszę od męża "Druga matka..." nieuniknione chyba są pewnie podobieństwa zachowań wyniesionych z domu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja córka mówi,ze jestem perfekcyjną panią domu :-)
    Kiedy poszłam już"na swoje" zrozumiałam, że inaczej się nie da ...porządek musi być bo tak jest lepiej:)
    I jestem obojgu rodzicom wdzięczna za to, że tak mnie wychowali :)
    martaimama.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Choć także zauważam u siebie pewne cechy mojej mamy, cieszę się że nie mam w sobie tego złego pierwiastka jaki ma ona. Nie będę się zagłębiać w szczegóły ale przypominając sobie te najwcześniejsze lata dzieciństwa, uważam że jestem 1000 razy lepszą matką. choć w kilku kwestiach jesteśmy podobne to w tej jednej, bardzo ważnej, jaką jest matczyna miłość jestem po prostu od niej lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  11. Za młodu wypieramy sie - ja taka nie będę, nie będę podobna do mojej mamy. Lata leca a my, dostrzegamy coraz więcej podobieństw. I chyba sie tego nie wyrzekniemy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jestem ani matką, ani mężatką mam nadzieje ze te dwie rzeczy wydarzą się w ciągu 10 lat :D Jestem w klasie maturalnej i mieszkam jeszcze z rodzicami i też teraz gadam że na pewno nie będę jak moja mama. Fakt mamy niektóre charaktery do siebie podobne, ale w niektórych sytuacjach nie chce być nią. Np. gdy stracę cierpliwość to nie chciałabym na własne dziecko krzyczeć. No i mam nadzieje ze nie będę codziennie sprzątać jak mama potrafi. Bo jak ona sprząta to ja szału dostaje, no bo kurcze wczoraj było sprzątane. No ile można :D

    OdpowiedzUsuń
  13. To ja jeszcze nie dorosłam aby być taka jak moja mama, choć nawet trochę podobna...może z wiekiem to minie...

    OdpowiedzUsuń
  14. O jena.. U mnie to samo. Tyle podobnych zachowań, nawet niektórych nie zauważam. W ten weekend po pewnej sytuacji mój mąż mówi 'zauważyłaś, że zrobiłaś zupełnie jak Twoja Mama?' Och.. no tak, wtedy zauważyłam. A przecież chciałam być inna! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze chciałam być jak moja mama i mam nadzieję, że taka jestem. Chciałabym być taką super mamą dla swoich dzieci jaką ona zawsze była i jest dla mnie. Jedyne czego nie chciałam nigdy zrobić tak jak ona to nauczyć się włoskiego i zostać lekarzem. Poza tym staram się być jak moja mama:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moja mama na szczęście pedantką nie była, taki zawsze u nas rozgardiasz panował..u mnie teraz jest to samo, choc latam ze ścierką i z tym odkurzaczem, a i tak wszystko samoczynnie się jakoś tak rozpręża. U mamy zawsze dwudaniowy obiad codziennie niezmiennie przez lat 60, u mnie hmmm no nie zawsze, wręcz rzadko :) ale pokazała mi ze najważniejszy w życiu jest nie porzadek, ale człowiek.i że ludzi się kocha, a przedmiotów używa. i że książka to najlepszy przyjaciel człowieka - samam była polonistką. I wychowała nas na dobrych ludzi, a to najważniejsze...staram się jak mogę być dobrą mamą dla moich córek, choć nie zawsze mi to wychodzi. Krzyczę i złoszczę się nieraz z błahego powodu. A moja mama nie krzyczała, ni e podnosiła głosu i wiele słów zapewne cisnących się na usta, nie wypowiadała.

    http://wezowypamietnik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie lubię zmywać garów, ale też nie lubię jak mi stoją - nie mam wyboru i je zmywam :) Jestem trochę podobna do mamy, ale tylko trochę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj całkowicie mam charakterek mamusi i trochę nawyków po niej też odziedziczyłam ale to dobrze bo bardzo przydały mi się w dorosłym życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Od tego chyba nie da się uciec. Ja się zarzekam, że jestem inna niż moja mama ale nieraz widzę w sobie jej cechy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj kiedyś byłam pewna, że nigdy nie będę jak moja mama. Im byłam starsza tym więcej jej cech obserwowałam u siebie, a kiedy "poszłam na swoje" zaczęły mnie te cechy bardzo cieszyć. Teraz kiedy jestem mamą cieszy mnie każda nowa cecha jaką mam po mamie....a im jestem starsza tym mam ich więcej. Ba! nie tylko po mamie, mam też wiele cech swojej kochanej babci-mamie mamy, co cieszy mnie jeszcze bardziej. Zawsze jest mi miło kiedy ktoś ze starych znajomych mojej mamy mówi "no nie wytrzymam, ty jesteś cała matka!" :) Nie znam zwyczajnie lepszej, czulszej, mądrzejszej, zabawniejszej, ładniejszej kobiety od mojej mamy, ani lepszego człowieka jakim była moja babcia. A kto nie chciałby chociaż troszkę przypominac ideału? Jedyne czego nie chciałam to zostac księgową. Nie było dla mnie nic nudniejszego, tym bardziej, że od dziecka widziałam z czym to się je. A teraz? no cóż...właśnie siedzę w biurze za biureczkiem i zabieram się za roczne PITy swoich klientów:) Najpiękniejsze w tej pracy jest to, że moją szefową jest moja mama:)

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja jakoś pedantyzmu nie wyniosłam z domu - tak jak moja mama nie miłuje bycia rolnikiem jak jej mama. Chyba gen wygodnictwa najbardziej nam się udał :D Poza tym - czysta mama jestem!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jest taka mądrość życiowa: chcesz wiedzieć jaka będzie twoja przyszła żona poznaj jej mamę ;) Chciałabym być taka jak moja mama, ale więcej genów odziedziczyłam po tacie i trudno będzie mi jej dorównać ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Och och... ja tak się koncentrowałam na tym, żeby nie być jak mój tata, że przemiana w moją matkę mi jakoś umknęła... i tak oto jem jak ona, ostatnio też tyję jak ona i tak jak ona wkurza mnie bałagan, na który mogę zrzędzić godzinami wręcz;P może nie jest to pedantyzm regularny, ale jak już zaczynam sprzątać, to robię to również jak moja mama;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kurczę przeczytałam i stwierdziłam, że chyba mamy jedną matkę :) U mnie było identycznie i ja robię to samo. Ale mogę jej tylko za to dziękować. Bardzo fajnie napisane.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja mówiłam, że nie będę jak Mama, bo właśnie jest pedantką, bo krzyczy, bo czasem każe mi robić rzeczy, których nie lubię, ale odkąd zaszłam w ciążę, zaczęłam to doceniać :) Bo teraz wiem jak obsłużyć się Domem i Rodziną :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie, Panna O ♥
    www.zielonookamama.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Najlepsze jest to, że mama nam mówiła "zrozumiesz jak sama matką zostaniesz!" I nawet wtedy miała rację :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP