Wiecie co mówią o poznaniakach? Że to Szkoci wygnani ze Szkocji za skąpstwo.
A wiecie co o mnie mówi mój mąż? Że jestem gorsza od rodowitych poznaniaków :D
Myli się, bo skąpa nie jestem, co najwyżej oszczędna i to też bez przesady :) Poza tym lubię tworzyć coś z niczego i to jeszcze własnymi rękoma. To mnie relaksuje i co najważniejsze daje satysfakcję. Zwłaszcza jak coś mi się uda.
Myli się, bo skąpa nie jestem, co najwyżej oszczędna i to też bez przesady :) Poza tym lubię tworzyć coś z niczego i to jeszcze własnymi rękoma. To mnie relaksuje i co najważniejsze daje satysfakcję. Zwłaszcza jak coś mi się uda.
Tym razem do worka z pomysłami 'do zrealizowania' wrzuciłam cotton balls. Te niesamowite kule podobały mi się od zawsze, ale mój gen 'skąpstwa' nie pozwalał na zakup. W końcu doszłam do wniosku, że postaram się zrobić je sama.
Idealnie nie jest, ale jak na pierwszy raz jestem w miarę zadowolona, a efektem dzielę się z wami :)
Chyba wpadnę na korepetycje do Ciebie :) dobrze ze (z pracy) chyba daleko nie mam :P
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
Wpadaj, wpadaj. Zrobimy kawę, postawimy ciacho i będziemy kręcić kulki, nie widzę najmniejszego problemu :)
UsuńTo ukręćcie tez dla mnie, ok? :)
UsuńNie ma sprawy :)
UsuńŁadnie wyszły i fajne kolory dobralas. Ja tez robiłam cotton balls. Niestety niektóre się już odksztalcily i trochę odstraszają :)
OdpowiedzUsuńGenialne! Ja mam dokładnie takie samo podejście :) I te cottony marzą mi się od dawna. Może zdradzisz swój patent na wykonanie? ;)
OdpowiedzUsuńBaloniki na wodę, bawełniana nitka i wikol, i niewyczerpane pokłady cierpliwości :) A tak poważnie to jakbyś chciała dokładną instrukcję to przypomnij mi się na maila (mpfnaberie@wp.pl) to ci wszystko dokładnie napiszę.
UsuńŚliczne! Ja tez robię... i skończyć nie mogę ;) Brakują mi 4 kule do końca, ale brakuję też ciągle czasu, więc póki co mój łańcuch wisi i już nawet świeci, ale taki niedorobiony ;) Zabawy z tym jest, co nie?
OdpowiedzUsuńDobra to się przyznam. Mój też jest jeszcze nieskończony :D Ale będzie....kiedyś na pewno będzie :D
UsuńCudne. Zabieram się za zrobienie takich od grudnia. Materiały leżą i wołają, a mój wewnętrzny leń je odgania. Chyba muszę się zmobilizować do działania :) Cotton Ballsy są śliczne, ale ich cena odstrasza i mój gen skąpstwa w życiu nie pozwoli mi na ich zakup do momentu kiedy cena będzie dla ludzi.
OdpowiedzUsuńKochana ok 3h i 10 kul było gotowe. I o dziwo nawet szybko wyschły bo już na drugi dzień w południe można było je spokojnie wieszać.
UsuńKurcze, a ja myślałam, że tylko ja mam gen skąpstwa :D
Świetne, masz talent kochana!
OdpowiedzUsuńJak to nie idealne? Super wyszły! :) /Justyna.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda.
OdpowiedzUsuńJa od dawna mam produkty, kilka rzeczy mi brakuje i wreszcie muszę się wziąść za to bo i ja lubię oszczędzać :-D
Jakie suuuuuper!!!! Gratulavje!!!
OdpowiedzUsuńChyba wezmę się do roboty i spróbuje swoich sił :))
Cudownie wyszły !!!
OdpowiedzUsuńCudownie wyszły i co najważniejsze nie kosztowały Cię tyle ile sobie za nie chcą :-) choćja sama zastanawiam się nad fenomenem tych kulek, ale,może jestem wieśniara i się nie znam :-)
OdpowiedzUsuńAle fajnie wyszły! To też jest moje to-do zajęcie :) Kiedyś w końcu może mi się uda poświęcić chwilę czasu i zrobić takie lampki :) / Agata
OdpowiedzUsuńakurat taka oszczędność jest super i takiej zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńa co do poznaniaków to prawda.
bydgoszczanka ;)
jak to nie jest idealnie - jakbyś nie napisała to bym pomyślała że kupiłaś albo dostałaś w barterze. piękne!
OdpowiedzUsuńNa Blogowe Love się wybiera? To po co kule robiła? :P
OdpowiedzUsuńPewnie, że się wybiera, ale wiesz jak jest od przybytku głowa nie boli :)
UsuńJa tez chce takie! Podzielisz sie tajemnym sposobem na zrobienie takich idealnych?
UsuńMasz rację! To jak chce się dostać to mnie też takie zrobi na nowe lokum :P. Żart oczywiście :* zdolniacha z Ciebie
UsuńKochana ja ci bezinteresownie machnę te kulki, a jak w lipcu będę jechała przez Łódź to jak kawę postawisz to ci je nawet przywiozę, wystarczy słowo.
UsuńBędziesz jechała przez Łódź? :> Zabrałabym się z Tobą, ale ja będę już piątek jechać zapewne żeby plakaty rozwiesić w mieście :)
UsuńAsiu ja będę jechała przez Łódź ale w drugiej połowie lipca i w drugą stronę bo za Kraków :) Przecież ja jestem z Poznania :) A co do twojego przyjazdu to jak ty juz będziesz w piątek to koniecznie musisz wpaść do mnie na kawę :) A masz gdzie nocować?
UsuńMam, mam. Chętnie bym wpadła, ale pewnie nie dam rady, bo będę biegać po mieście z plakatami, robić zdjęcia prezentów i sortować je, żeby każda mama była zadowolona, a upominki dopasowane do niej :(. Nie ma lekko :P
UsuńMamy tego samego męża?
OdpowiedzUsuńMoże to taki poznański typ :)
UsuńPiękne! Cudowne! Teraz prosze o.instrukcje wykonania :)
OdpowiedzUsuńProsze instrukcje wykonania! Cudne!
OdpowiedzUsuńWyszły śliczne :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszły! Masz talent! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
http://meandmy-woorld.blogspot.com/
Wyszły cudownie, brawo jesteś kobieto genialna :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie poproszę o tutka! ;)
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie. Tylko po baloniki muszę się wybrać :)
UsuńSą boskie , też gdzieś tam mam w planach je zrobić , ale nie wiem czy podołam . Przyłączam się do prośby Kasi :D
OdpowiedzUsuńwow, świetna robota! ;))
OdpowiedzUsuńTeż robiłam, ale jako ozdobę na Boże Narodzenie. Powiem Ci, efekt rewelacyjny, masz zdolności!
OdpowiedzUsuńBoszsz, gdybym tylko miała czas...
OdpowiedzUsuńDwie godzinki wystarczą :) A tak serio to ja przeważnie takie rzeczy po nocach robię, a potem na drugi dzień chodzę jak zombie :)
UsuńOszczędność materiału to nie skąpstwo finansowe, a po prostu rozbudowany na ludzką sferę życia recykling. Sama nie wyrzucam czegoś, dopóki nie jestem pewna, że do niczego mi się nie przyda "na potem".
OdpowiedzUsuń