Oj to był weekend.
Sobota rano i wielka wyprawa na zakupy bo wesele zbliża się wielkimi krokami, a ja poza sukienką nie miałam nic.
Po tym jak w piątek przymierzyłam buty mojej mamy wiedziałam, że żadnych innych nie chcę. Rodzicielka jednak swoich za nic oddać nie chciała. Drobnym utrudnieniem mogłoby być również to, że jakby nie było nosi jednak buty rozmiar mniejsze od moich. Pojechałam więc do konkretnego sklepu w poszukiwaniu tych jednych jedynych :)
Są....śliczne, cudne, wygodne, niebywale wysokie (przynajmniej jak dla kogoś kto większość życia przechodził w balerinach) i czerwone. Mogłabym w nich spać (ku uciesze męża) takie są śliczne :)
A jak dodać do nich równie niewątpliwej urody krwisto czerwoną kopertówkę to już w ogóle jest hot!
Wieczorem natomiast czekała mnie impreza i wieczór panieński przyszłej bratowej. Niestety jak się ma takie szczęscie jak ja to zawsze coś musi pójść nie do końca tak jak powinno i już w południe dziwne rzeczy zaczęły dziać się z moim gardłem, a wychodząc na imprezę mówiłam o połowę ciszej niż zwykle.
Co do samej imprezy to zorganizowana perfekcyjnie, towarzystwo fantastyczne, bratowa śliczna i w zasadzie spokojnie mogłaby po zmianie sukienki iść odrazu do ołtarza, tylko...ten mój głos.
Głośna muzyka i koniecznośc jej przekrzykiwania sprawiły, że w niedzielę rano mówiłam już tylko szeptem i tak jest w zasadzie do dziś.
W domu cisza, matka nie drze ryja, ale żeby cokolwiek wyegzekwować to się muszę nieźle namachać rękami :)
Skąd ty masz czerwone, które nie maja 12cm obcasy? No skąd?
OdpowiedzUsuńNa 12cm to ja się obawiam, że straciłabym życie :) Te mają 10cm, ale podeszwa jest grubsza więc to trochę tą wysokość zmniejsza. A kupiłam w Pile i o dziwo wcale nie kosztowały majątku, a wygodne są nieziemsko co dla mnie jest mega ważne bo tak jak pisałam ja tylko w balerinach śmigam :)
UsuńCzyli wychodzi 8-9 moja wysokość! Poluje na czerwień od lat, niestety wszystkie piękne zawsze mają 12cm bez platformy pod palcami, a w takich to ja nawet kiepsko stoje :) czas na zakupy w takim razie.
UsuńBuciki można zamówić też na stronie firmowej. Nie grzebałam tak dokładnie, ale może mają tam jakieś adresy sklepów, w których wystawiają kolekcje :)
UsuńWcale nie wyglądają na 10 cm te obcasy. buty są cudowne, rewelacyjna, piękne- chcę je mieć ;-)
OdpowiedzUsuńZabrać cię na zakupy??? :) Bo moich nie oddam :)
UsuńButy sa mega. Jaki rozmiar nosisz? Moze ci je podkradne ;-)
OdpowiedzUsuńJak ja to mówię: kajak bez wioseł czyli nr 40 :D
UsuńBędziesz hot mama! Jestem ciekawa całej stylizacji, pochwalisz się po weseli zdjęciami?
OdpowiedzUsuńPokazałabym sukienkę,ale powędrowała do krawcowej do zwężenia. Ale po weselu jak tylko na jakimś zdjęciu wyjdę, jak to mówi mój syn, sensownie to się na pewno pochwalę :)
UsuńZakochałam się! I to podwójnie bo w lewym i prawym :) Fantastyczne te buty. Myślę, że te 10 cm byłabym w stanie 'udźwignąć', bo tak jak Ty większość życia przechodziłam w balerinach lub ewentualnie w trampkach ;)
OdpowiedzUsuńButy przepiękne! Ale będziesz seksi :D
OdpowiedzUsuńSeksi powiadasz. Hmm muszę w takim przekonaniu spoglądać w lustro :)
UsuńŚliczne te buty, jak jeszcze wygodne to full wypas. Ja tez na co dzień śmigam w butach sportowych albo balerinach. Jak tam z tymi prezentami na panieński? Co dostała przyszła panna młoda?
OdpowiedzUsuńPełna kultura prezentowa była. Bratowa dostała bieliznę, grę (KamaPoker :) ) i kosmetyki :)
UsuńKurewska czerwień- czyli taka jaką uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne- uwielbiam czerwone buty ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne te buciki :)
OdpowiedzUsuńGłos stracony to przynajmniej masz wymówkę, że nie możesz opowiedzieć mężowi co się wydarzyło na panieńskim. Nieźle to wykombinowałaś ;) Buty mega! Niestety mogę o takich pomarzyć... ja i moja stopa w rozmiarze 33 ;)
OdpowiedzUsuńMogę ci załatwić namiary na firmę, która robi buty na miarę :) Moja bratowa też ma małą stopę i buty ślubne właśnie u nich dawała sobie robić. Co mnie zaskoczyło cena choć wysoka to jak na buty na zamówienie nie aż tak.
UsuńPoza tym uwierz, że na moją nogę nr 39/40 i do tego bardzo wąską też ciężko dostać buty. Najwyraźniej najlepiej byłoby nie popadać w skrajności ;)
Chętnie! Ślij na maila jak możesz. Podać adres tutaj?
UsuńMoja bratowa z kolei ma stopę 40/41 i wiem jaki to jest problem gdy ma się odchylenie w druga stronę ;) Zazdroszczę tym ze środka czyli 36-38.
U la la :)
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do butowych zachwytów, bo jestem wielbicielką szpilek na wysokich obcasach. Napisałaś w komentarzu, że masz nr 40 i przypomniała mi się pewna historia z życia wzięta:
OdpowiedzUsuńWróciłam kiedyś z pracy i jak zwykle zostawiłam buty w przedpokoju. Następnego dnia rano bezskutecznie ich szukałam, ponieważ okazało się, że dziewczyna mojego brata pomyliła nasze szpilki i ubrała moje. I niby to nic takiego, ale problem w tym, że ja noszę rozmiar 38, a ona 41. Do tej pory się głowię, jak ona je wcisnęła na stopy;).
Pewnie się biedna zastanawiała jakim cudem tak jej się buty sfilcowały :D :D :D
UsuńO boniu! Jakie śliczne trzewiki! I ta czerwień :D Łał!
OdpowiedzUsuńWiesz co, jak byłam ostatnio na panieńskim to miałam to samo z gardłem. Podczas przemarszu z jednego klubu do drugiego atakowałam dyżurną aptekę. Przemilczę fakt, że na wesele całkiem się rozłożyłam i z gorączką prawie leżałam mordą w obiedzie...
Na szczęście wesele jest za miesiąc i mam nadzieję, że tym razem nic mnie nie dopadnie bo to w końcu wesele brata więc mam plan balować do rana :)
UsuńAle mnie rozbawiłas ! Uciecha dla męża jak talalala, żona w szpilach czerwonych "sypia" :) ;)
OdpowiedzUsuńPiękne i do tego czerwone. Zazdroszczę tych szpil u mnie tylko obcasy.
OdpowiedzUsuńPs. I zdrówka, abyś odzyskała głos
Oj zdrówko się przyda bo liczyłam na to, ze dziś już będę mogła mówić, a jest gorzej niż wczoraj :(
UsuńJeszcze nigdy nie odważyłam się na czerwone szpilki.
OdpowiedzUsuńJa też bym się nie odważyła. Mama mnie namówiła :)
UsuńŚliczne butki, chciałabym kiedyś pójść na panieński, wszystko przedemna :)
OdpowiedzUsuń