4 kwietnia 2015

Za zdrowie dziecka!



komunia św alkohol

Zbliża się maj, czas przystępowania do Komunii Św. Wielu rodziców również  z chrztem czeka na cieplejsze dni. No, a jak komunia  albo chrzest, to przeważnie też impreza, mniejsza lub większa. Jedni nadal kultywują skromnym poczęstunkom w domu, w rodzinnym gronie, inni hołdują wystawnym przyjęciom na kształt wesel w restauracjach. Tak czy inaczej, przed tymi uroczystościami pojawia się prędzej czy później temat alkoholu i zdarzają się tacy, którzy koniecznie muszą się napić za zdrowie dziecka.

 

Mogę zostać obwołana starą dewotą, zaściankiem i co tam jeszcze się komu podoba, ale absolutnie nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek uroczystości dla dziecka, z alkoholem w tle. Nie pochodzę z rodziny patologicznej, nikt w mojej rodzinie nie był alkoholikiem, nikt też nie jest radykalnym abstynentem i nie mam żadnej traumy z dzieciństwa, ale jakoś mi się w mojej głowie nie spina dziecięca uroczystość z flaszką na stole. I nie ma dla mnie różnicy czy w tej flaszce będzie czyta wódka, piwo czy wypasione drogie wino.

Czasem słyszę tłumaczenia, że to tylko kieliszek za zdrowie dziecka, tak w formie małego toastu. Do mnie to nie przemawia. I żeby nie było, że tylko o uroczystościach kościelnych mówię to tak samo, jak nie akceptuję alkoholu na chrzcinach czy komunii, tak samo nie akceptuję go na roczku czy kolejnych urodzinach dziecka. 

To jest święto naszego dziecka, a dzieci jak wiadomo alkoholu nie piją więc dorosły człowiek, z którego dziecko ma brać przykład, mógłby przy tej okazji powstrzymać się od picia i naprawdę nic mu z tego tytułu nie będzie.
Poza tym, nie chciałabym żeby moje dzieci uczyły się obserwując nas, że każda impreza musi być zakrapiana alkoholem i że bez tego nie można niczego świętować ani się dobrze bawić.

Nie jestem przeciwniczką alkoholu w ogóle, uważam, że wszystko jest dla ludzi sama lubię dobre wino zwłaszcza w dobrym towarzystwie, ale są takie uroczystości jak te wspomniane powyżej, że ostatnie co mi się  z nimi zgrywa to procenty w butelce. 

A wy jak widzicie kwestię alkoholu na dziecięcych uroczystościach? Dopuszczacie picie za zdrowie dziecka?

Zdjęcie pochodzi ze strony  obrazki.4ever.eu

25 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą w 100%. Znam przypadki, że na,uroczystościach był alkohol, ale nie pili go tylko,rodzice.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie uznaję i nie popieram. Można napić się z innej okazji ale nie z tej i nie przy dziecku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Tobą, a już alkoholu na urodzinach dziecka to w ogóle nie pojmuję. To chyba byłby żart...

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas na chrzcinach bez alkoholu, ale przyznaję, że na roczku wieczorem flaszka była, choć zawsze jeden z rodziców nie piję na takich imprezach i zazwyczaj to jestem ja. Jednak na komunii jakoś sobie tego nie wyobrażam. Nie wiem, może mam jakieś dziwne myślenie, jakieś inne, ale akurat na komunii mi to nie pasuję, natomiast na roczku kiedy dziecko już śpi i zostają tylko dorośli to mi nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, no jak dziecko już śpi to czemu nie, w takim przypadku ja też nie widzę problemu :)

      Usuń
  5. Cóż znam to. Byłam wielokrotnie na chrzcinach czy komuniach i alkohol był obecny. Nie w zastraszajacej ilości, ale był. Jednak wydaje mi się, że to.nie przystoi. Ja nie mam jeszcze dzieci, ale wiem ze gdy będą i będzie chrzest/komunia, nie będzie wysokoprocentowych alkoholi. Myślałam że ew.coś typu piwo, ew.cydr albo wino musujące. I to symbolicznie a nie w ilości jak na wesela. Być może nie będzie wcale. Wiem, że nie będzie alkohol "lał się strumieniami" jak to już widziałam kiedyś u znajomych.

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się! Niestety jak mówię, że alkoholu nie będzie to zostaje wyśmiana...oburzenie ze strony gości konkretne.

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas alkohol był ale nikt nie pił, ze względu na moją stronę rodziny która ma inne "tradycje" i przyzwyczajenia...z drugiej strony jak gospodarze nie piją to gość sam kieliszka do góry nie wzniesie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem przeciwnikiem alkoholu na tego typu uroczystościach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam dość liberalne podejście do alkoholu pitego w obecności dzieci.
    Nie rozumiem o co chodzi z wypiciem kieliszka wina w obecności dziecka i czemu robi się z tego wielkie HALO. O ile nikt się nie upija i nie chodzi wstawiony, to nie widzę problemu czy jest to rodzinny obiad czy urodziny.
    Od jakiegoś czasu nie stawiam alkoholu na stole na uroczystościach dzieci, ale tylko dla tego, że niektórym gościom robiło się zbyt wesoło. Poza tym uważam, że to wręcz dobry przykład gdy dzieci widzą jak dorośli piją alkohol i się nie upijają. Kiedy nie jest to tajemnica ani tabu, to nie będzie pokusy gdy rówieśnicy będą namawiali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ absolutnie nie widzę problemu w kieliszku wina wypitym w obecności dziecka z tym, że zwyczajnie nie pasuje mi ten kieliszek do pewnych uroczystości tym bardziej, że jak sama zauważyłaś zawsze znajdzie się ktoś kto odrobinę przesadzi i będzie mu za wesoło. Sama uważam, że dziecko od rodziców powinno się właśnie uczyć jak korzystać z alkoholu i zdecydowanie wolałabym żeby moi synowie pierwszą lampkę szampana czy kieliszek wina, a nawet piwo wypili ze mną niż mają się kryć z kumplami w jakiejś bramie.

      Usuń
    2. Widzę, że się rozumiemy:)

      Usuń
    3. No, ba! Grunt to znaleźć złoty środek :)

      Usuń
  10. My z mężem jesteśmy podobnego zdania . U Nas nie ma alkoholu na żadnej uroczystości związanej z dziećmi , ani nawet na święta i inne okazje . Po prostu my nie pijemy alkoholu , albo pijemy go bardzo rzadko . I nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko widziało mnie lub kogoś z rodziny pijanego , zazwyczaj gdy gdzieś idziemy , zmywamy się zanim ktoś przekroczy granicę . Ja również chciałabym aby córka od Nas uczyła się jak korzystać z alkoholu i żeby ten pierwszy raz był z Nami .

    OdpowiedzUsuń
  11. Podpisuje się rękami i nogami :) według mnie nie powinno być alkoholu to impreza dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie na komunii byli tylko chrzestni, dziadkowie i rodzice, Alko nie było, jednak chrzciny mojego siostrzeńca to była jedna wielka balangaaa... http://soundlymalinkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. U nas na chrzicnach i na roczku alkohol był, symbolicznie ale był. Wprawdzie nie było to moje marzenie ale taka jest u nas tradycja.
    Naslonecznej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawno temu pisałam o tego typu imprezach. Wszystkie uroczystości Młodej są u nas bezalkoholowe. Bywałam na imprezach gdzie alkohol lał się litrami, nieciekawie się to czasem dla pijących kończyło...

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie mam z tym problemu. Nikt się nie upijał ale symbolicznie- czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem również przeciwniczką picia alkoholu w tak ważnych dla dzieci chwilach, to jest ich święto! Pamiętajmy o tym :)

    OdpowiedzUsuń
  17. W sobotę mój syn ma komunię i wciąż zastanawiam się czy kupować alkohol. Ja prawie w ogóle nie piję, część rodziny również... ale mimo wszystko na uroczystościach rodzinnych alkohol pojawia się zawsze i zastanawiam się jak wszyscy przyjęliby brak butelki na stole :P

    OdpowiedzUsuń
  18. U nas na roczku była butelka wina. Kto chciał, ten pił. Nikt się nie upił, ani nie wszczął burdy, ale na chrzcinach lub przyjęciu komunijnym nie wyobrażam sobie na przykład wódki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nienawidzę alkoholu na imprezach dla dzieci!!!! Pamiętam jak teść się na mnie obraził, gdy na chrzcinach córki postawiłam tylko symbolicznie szampana na toast......

    OdpowiedzUsuń
  20. Również uważam, że imprezy dziecięce powinny być bez alkoholu :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP