18 maja 2015

Jak zrobić dobrze facetowi?



Chcemy żeby nosili nas na rękach, dawali kwiaty (z okazji i bez), mówili komplementy, kupowali prezenty, wielbili i takie tam. W skrócie - mają nas traktować jak księżniczki. Czas moje drogie żeby wreszcie zrobić coś dla nich bo, choć ciężko to przyjąć do świadomości, a jeszcze trudniej się z tym pogodzić, im też się coś od życia należy.


Nie macie pomysłu jak dogodzić swojemu facetowi i co tak naprawę zrobi mu dobrze? Przychodzę wam z pomocą. Zróbcie sobie pyszną kawkę, usiądźcie wygodnie i czytajcie, a potem....wprowadźcie w życie.
Zaczynamy:

1. Daj mu jeść. 
Pewnie, że kasza jaglana jest zdrowa, a sushi jest wykwintne, ale jeśli raz na jakiś czas postawisz przed nim talerz z obiadem wyciętym rodem z PRL-owskiego baru mlecznego (czyt. schabowy, ziemniaki, surówka) to facet przepadnie. Zakocha się w tobie i rzeczywiście będzie cię nosił na rękach. No może nie tak od razu bo najpierw będzie musiał to przetrawić ;) Nie bez powodu nasze babcie mawiały, że przez żołądek do serca.

2. Powiedz mu o co ci chodzi. 
To, że oni mają większe mózgi nie znaczy, że on się domyśli. Umówmy się powierzchnia całkowita, a powierzchnia użytkowa to są dwie różne kwestie

3. Zamilknij. 
Wiem, wiem masz mu tyle do powiedzenia, ale on naprawdę nie chce tego słuchać i będzie tylko głupio kiwał głową na znak solidarności z tobą i twoim trajkotaniem. Odpuść jemu i sobie. W końcu nie zależy ci chyba na kiepskiej publice?

4. Idź na zakupy. 
Sama! Oczywiście możesz zabrać ze sobą tabun koleżanek, a nawet jego kartę do bankomatu tylko na miłość Boską nie zabieraj Jego i nie każ mu łazić po sklepach w poszukiwaniu bliżej nieokreślonej rzeczy, którą koniecznie musisz mieć. Przy okazji nie będzie ci jęczał, że tyle już wydałaś. (Mój mąż w tej kwestii jest akurat niejęczącym wyjątkiem :) ).

5. Wiesz, że mężczyźni rozróżniają mniej kolorów niż kobiety? 
Wiesz. To powiedz mi dlaczego kolejny raz masz do niego pretensje, że nie zauważył, że zmieniłaś kolor włosów i to aż o 2 tony??? Wyciągnij wnioski. Przez to, że on tego nie zauważa możesz zdecydowanie częściej kupować farbę albo odwiedzać fryzjera :)

6. Obejrzyj z nim mecz.
Wiem, nic nie kumasz. Spalony? Spalić to można kotlety z pkt 1. Wśród dwudziestu dwóch piłkarzy na boisku zawsze znajdzie się taki jeden co da się na nim oko zawiesić więc jakoś przetrwasz te 90min , a wdzięczność twojego faceta za podzielanie jego pasji - bezcenna :)

7. Chwal go.
Oczywiście bez przesady i w granicach rozsądku :) Mężczyźni są jak dzieci i uwielbiają być  dopieszczani, również słownie. Uwierz, dobro powraca. Chyba wiesz co mam na myśli?

8. Seks. 
Czy muszę dodawać coś więcej? :)

9. Więcej seksu.

10.  Patrz pkt 8 i 9 :D

Powodzenia! :)




36 komentarzy:

  1. Czytam tytuł i zastanawiam się co też Ci po tej główce chodzi ;)
    Święta prawda a końcówka to już całkowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, faceci są dość prości do rozszyfrowania ;) A z nami mają czasami przesrane. Jakieś fochy i jeszcze wymagania by się domyślili dlaczego, za co itd...

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo.Jestem za wszystkimi punktami.
    Gosia-balkon po ukosie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Facetów dość prosto się obsługuję :D Wszystkie punkty się zgadzają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ha znów najpierw żarcie, a potem seks :)
    ja biedna, bo mój woli sałatkę, albo makaron od pyrów i kotleta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo trafNe ;) Niby nic trudnego a facet bd w siódmym niebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. 7,8,9,10 - sedno. Najlepiej, aby 7 występowało po 8,9,10

    OdpowiedzUsuń
  8. "Dziesięć przykazań robienia facetowi dobrze" :) świetnie to napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. :-) gorzej jak dajesz za dużo sexu :-) hehe

    OdpowiedzUsuń
  10. I to pięknie pokazuje prostotę tego gatunku. Tylko jest jedno ale! Skoro my rasowe matki, umiemy robić dwadzieścia rzeczy naraz, nasza intuicja jest rzadko zawodna, a problemy natury emocjonalnej rozkładamy na czynniki pierwsze, to jak to się dzieje, że z tak prostą obsługą, nie dajemy sobie rady? Przestaję kumać swojego mózgu ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo my jednak jesteśmy stworzone do wyższych celów :)

      Usuń
  11. nie wspomniałaś nic o robieniu lodów. !!!
    Chciałam w pierdonce kupić sobie machinę do lodów, ale misę miała taka, że mi się do zamrażalnika nie zmieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz. Mój mąż wczoraj powiedział, że też maszyny nie kupi bo dzięki tobie wie, że nam też do zamrażalnika ta micha nie wejdzie :) Najwyraźniej nie chce lodów ;)

      Usuń
    2. a ja kupie, bo są różne rozmiary. wiem to od Matki Sanepid, zresztą dzięki jej wpisom wiem, że trzeba zwracać uwagę na rozmiar :)

      Usuń
  12. Wszystko się zgadza, ale punkt z meczami u mnie to akurat nie wypali, bo bardziej się znam na piłce, niż mój mąż. W zamian za to mogłoby być- pooglądaj z nim programy o dinozaurach albo kosmitach, byłby w siódmym niebie:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sabinka co ty się dziwisz lubi oglądać o kosmitach bo jak to mówią swój do swego ciągnie ;) Mój też czasem ogląda :)

      Usuń
  13. Przez żołądek do serca - to zawsze działa ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. zamilknij :) dobre :) punkty 8 9 i 10 w połączeniu z meczem i jedzeniem to juz w ogole ideał :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chwytliwy tytuł i z większością się zgadzam i realizuję :-P. Najwięcej problemów mam z punktem 3 :) chociaż i tak wiem, że mnie nie słucha - tępię sobie język. A 4. - u nas odwrotnie. To ja jęczę gdy mam iść z nim...

    OdpowiedzUsuń
  16. Trafne spostrzeżenia ;) główne potrzeby faceta: jedzenie, spokój, mecz i seks ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba musze się postarać, bo ostatnio jakoś średnio jest. Ale jak mam się starać jak mąż ciągle wpatrzony w ekran telefonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usuń mu gry i aplikację do FB ;)

      Usuń
    2. Fb nie mamy oboje, więc jeśli jeszcze to by go pochlanialo, to byłaby masakra.

      Usuń
    3. a mobilną przeglądarkę ma? Ja nie korzystam z aplikacji fb, bo mnie wk, denerwuje znaczy. Normalnie z przeglądarki wchodze. :D takam sprytna :))

      Usuń
  18. A mój lubi zakupy, więc mogę zabierać go ze sobą :) Ale reszta to prawda. Jeszcze bym dodała- pobaw się z nim- na xboxie, grami planszowymi, ludzikami lego, czy co tam akurat lubi/zbiera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój nie lubi, ale w 99% przypadków idzie ze mną. A planszówki lubimy oboje :)

      Usuń
  19. Na szczęście mecze mogę sobie darować , bo mój mąż nie ogląda :D A co do reszty to jest tylko jeden punkt do którego nie mogę się dostosować - gadanie do niego :d Ale cóż ja poradzę jak ja lubię rozmawiać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to w sumie mam, tyle, że po jakimś czasie orientuję się, że on mnie zwyczajnie nie słucha :)

      Usuń
  20. 2,3,8,9 u nas zawsze działa. A najważniejsze, to tulić ich często bo to zawsze będą duże dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mecz lubię czasem obejrzeć:) Wolałby pewnie programy o polityce ale ja tego nie cierpię:) Reszta się zgadza :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytam punkt 2 i ryczę ze śmiechu. Co do rozróżniania kolorów to mam lipę, bo mój chłop rozróżnia ich więcej niż ja, a na punkcie moich włosów ma jobla i jest afera o każde farbnięcie czy minimalne podcięcie... Generalnie cały ten post to jedna wielce prawdziwa prawda, a jak coś w związku idzie nie tak to powinno się do niego wracać i zapoznawać na nowo!

    OdpowiedzUsuń
  23. Potwierdzam wszystkie podpunkty.

    OdpowiedzUsuń
  24. I jeszcze powiedz mu, że taki silny i męski a Ty w ogóle bez niego to żyć byś nie mogła. Pokaż mu, że go potrzebujesz. Facetów to kręci :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP