Może ten weekend nie należał do najdłuższych długich weekendów, ale jedno jest pewne, był przez nas baaaaardzo wyczekiwany. Ostatnio wiele się u nas działo, było stresogennie i szybko. I teraz kiedy wszystko (przynajmniej jak do tej pory) ułożyło się tak jak powinno, długi weekend miał być dla nas odskocznią od tych wszystkich zawirowań.
Postawiliśmy na spędzenie czasu razem w domu i skorzystaniu z atrakcji jakie oferowało w tym czasie nasze miasto.
Tak się akurat złożyło, ze podczas długiego majowego weekendu odbywała się po raz kolejny w Poznaniu akcja Poznań za pół ceny, a jak się ma dzieci i do tego jest się poznaniakiem (o skąpstwie poznaniaków już pisałam ;) ) to każdy grosz się liczy :)
Z atrakcji, które z czystym sercem mogę polecić to nowe miejsce na mapie Poznania czyli Blubry 6D (TU i TU). Miejsce zgoła magiczne, w którym przeniesiecie się w czasie i poznacie legendy poznańskie w zupełnie inny sposób niż zwyczajne opowiadanie. "Blubry - poznańskie legendy w 6D, to miejsce, w którym legendarne historie łączą się ze współczesnymi technologiami"-głoszą autorzy na stronie internetowej.
Dzieciaki były zachwycone i zaraz po wyjściu pytały kiedy przyjdziemy po raz drugi. W normlanych kolicznościach przyrody (bez wspomnianej wyżej akcji) wejściówka ciut droga jak dla czteroosobowej rodziny, ale tańsza niż kino i na pewno ciekawsza. Myślę, że niedługo Blubry staną się obowiązkowym miejscem do odwiedzenia dla turystów i nie tylko.
Kolejny punkt naszego rodzinnego programu to Inea Stadion i zwiedzenie miejsca gdzie Lech Poznań rozgrywa swoje mecze. No nie powiem, fajnie było zasiąść na miejscu trenera w sali konferencyjnej czy na ławce rezerwowych, a przy okazji cyknąć sobie fotkę na 'ściance' i pooglądać szatnię zawodników. No cóż niestety bez nich samych ;)
Po zwiedzeniu stadionu pojechaliśmy tam gdzie wznosił się najpotężniejszy gród księcia Mieszka I. Tu także historia łączy się z nowoczesnością. Mowa oczywiście o Bramie Poznania (TU i TU). Jadąc tam spodziewałam się czegoś na kształt tradycyjnego muzeum, a spotkało mnie wielkie WOW! Multimedialne przewodniki ze specjalnymi ścieżkami dla dorosłych, ale i dla dzieci oprowadziły nas po szeregu sal i przybliżyły historię państwa. Ścieżka dla dzieci skonstruowana jest tak, żeby mogły aktywnie uczestniczyć w zwiedzaniu i aby same odkrywały kolejne punkty wystawy.
Małym minusem jest to, że jeśli jedziecie z dziećmi to nastawcie się na niedosyt. Bieganie po kolejnych 'punktach programu' odwraca jednak trochę uwagę od przekazywanej treści więc po wyjściu podjęliśmy z mężem decyzję, że następnym razem wybierzemy się do Bramy sami.
Nie zmienia to jednak faktu, że stąd też dzieciaki wyszły zachwycone, tym bardziej że przy wyjściu czekały na nich drobne upominki.
Poza tymi atrakcjami był oczywiście spacer po rynku, poznańskie koziołki i niedostępny na co dzień obiad w zakazanym fast foodzie :)
* Post nie jest sponsorowany
Natik:
everything SH :)
chusta: Cropp
trampki: SMYK
okulary: Pepco
limo: handmade by Natik :)
Tymek:
sweter: SH
spodnie: Lidl
chusta: nie pamiętam
trampki: SMYK
Tylko pozazdroscic takiego aktywnego weekendu ;) My duzo spacerowalismy ale caly czas deszcz na lapal.
OdpowiedzUsuńSama bym sobie zasiadla na krzesle trenera. Tylko, ze ja to bym meza 'potrenowala' ;)
Ooo! Stadion! Ja zwiedzalam jak się budował i potem jeszcze raz, fotki "na ściance" tez były, ale dalej nas nie wpuscili :/ skandal! ;)
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
Zwiedzanie jest o ile się orientuję kilka razy w tygodniu i rzeczywiście jest to fajna atrakcja nawet dla takich 'kibiców' jak ja :D
UsuńMy w tym roku daliśmy spokój. Młodszy nie należy do cierpliwych, wiec nie chcieliśmy ryzykować stania w kolejce i rozczarowania Starszej gdyby się nie udało wytrwać w czekaniu.
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz to Brama i Blubry będą obowiązkową pozycją na naszej liście.
My w tym roku tak naprawdę pierwszy raz skorzystaliśmy z akcji bo wcześniej rzeczywiście odstraszały nas wszędobylskie kolejki. O dziwo do Bramy kolejki nie było (polecam zakup biletów przez internet), a do Blubrów musieliśmy trochę poczekać, no ale warto było.
UsuńSzkoda, że u nas nie ma takich atrakcji no i ta połowa ceny :D
OdpowiedzUsuńAktywny weekend mieliście. U nas w piątek lało, w sobotę piździło, a dopiero niedziela dała możliwość grillowania i posiedzenia na działce. Jakos nie mamy szczęścia do pogody kiedy trafi się całkowicie wolna majówka.
OdpowiedzUsuńEkstra atrakcje. My w zeszłym roku skorzystaliśmy z akcji Poznań za pół ceny i byliśmy w Zoo :) Pewnie gdyby nie wyjazd to też byśmy do Poznania podskoczyli w tym roku.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji zobaczyć miejsc, o których piszesz i też planowałam wybrać się tam w długi weekend. Przeraziły mnie jednak tłumy i pomyślałam, że nadrobię to w inny weekend - taki luźniejszy ;)
OdpowiedzUsuńAle Wam się udała Majóweczka. I ta cudna pogoda ;-)
OdpowiedzUsuńFajnie było!
OdpowiedzUsuńTakie rodzinne wypady uwielbiam najbardziej ale...gdybym miała siedzieć w tym czasie w domu tez by mnie to cieszyło bo wszyscy jesteśmy zabiegani...:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę udanego weekendu, bo u nas, jak na złość ciągle lało.
OdpowiedzUsuńMali kibice Ci rosną, może zostaną piłkarzami?
Fajne niebieskie okularki!
dzięki dzięki :) lubię poznań :) mamy blisko wiec pewnie kiedys skorzystamy z polecanych przez Ciebie miejsc :) rynek i termy juz kochamy, zoo mamy w planach odwiedzic lada weekend wiec i stadium i całą resztę tez pewnie wkrótce zobaczymy
OdpowiedzUsuńPoznań fajne miasto :) Trochę Wam zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńUdał się Wam weekend! :)
OdpowiedzUsuńMy trochę spacerowaliśmy, trochę w ogrodzie i w domu. O dziwo pogoda dopisywała :)
Świetne atrakcje, spędziliście cudowny weekend :)
OdpowiedzUsuńAle ciekawie spędziliście czas :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Uwielbiam taki aktywny wypoczynek. :)
OdpowiedzUsuń