31 lipca 2015

Czar prysł czyli o tym jak mnie rozczarował mój mąż.



Małżonek mój w trakcie trwania naszego małżeństwa, pracował już w najprzeróżniejszych konfiguracjach. Od "wstanę kiedy będzie mi się chciało do wrócę jak zgłodnieję" poprzez "pracuję w domu, żaden szef mi nie podskoczy" na "zapier....am jak ruski samochodzik w korpo" kończąc. 

O tym, że  w wyniku różnych decyzji będzie czekał go minimum miesięczny urlop, a co z tego wynika przebywanie w domu, wiedziałam od dłuższego czasu i czekałam na ten moment uzbrojona w patelnię cierpliwość. Toteż powszechnie wiadomo, że mąż w domu dezorganizuje całe dotychczas poukładane życie. 

Każda żona, która przebywała ze swoim mężem kilka dni z rzędu 24h na dobę, wie jak potwornie to przebywanie potrafi zrujnować ład i porządek, dotychczas ciężko w pocie czoła wypracowywany. Nic nie idzie według wcześniejszego schematu, z niczym nie można się wyrobić, sprzątanie jakieś takie po łebkach i w ogóle nic tak jak być powinno.

Czekałam więc na moment, w którym małżonek mój rozpocznie swój nie wiadomo kiedy kończący się urlop i zalegnie w domu na kanapie. Tak, tak nie spodziewałam się niczego więcej jak tego, że przyzwyczajony do wygód samiec będzie polegiwał to tu i tam z pilotem w ręku korzystając ze swojej korpo-wolności, ruszając się z wygodnej pozycji jedynie na posiłki i realizowanie potrzeb fizjologicznych. 

Tyle, że.....nic takiego się nie wydarzyło. Co prawda porządek świata został zaburzony bo jednak samiec w domu, a  samiec poza domem to są dwie różne rzeczywistości i ta pierwsza jest zdecydowanie trudniejsza do ogarnięcia, ale o żadnym polegiwaniu na kanapie nie ma mowy. 

Małżonek zaskoczył. Mnie oczywiście. Dotąd zastanawiałam się czy w ogóle zdaje sobie sprawę z istnienia przeróżnych sprzętów w naszym domu i czy byłby w stanie bez instrukcji obsługi sobie z nimi poradzić. I wiecie co? Okazało się, że mąż nie dość, że wie gdzie stoi zmywarka to potrafi ją załadować i uwaga.....włączyć. A do tego robi to nieproszony i z własnej inwencji  czym niezmiennie od miesiąca mnie zaskakuje.

Poza tym wie gdzie chowamy odkurzacz, potrafi zrobić kolację i śniadanie (choć to o totalnie nieprzyzwoitych porach gdzie moja babcia to już wtedy pewnie obiad zaczyna przygotowywać), nie marudzi jak trzeba gdzieś pojechać, kąpie dzieci, a do tego w międzyczasie mimo urlopu pracuje i zarabia. 

Rozczarował mnie, miałam mieć w domu śmierdzącego lenia na którego będę się czaić z patelnią i obliczać kiedy wyjdę za dobre zachowanie, a tu szok - mąż ideał. No dobra bez przesady bo przechwalę swoje wady też ma aż tak różowo nie jest ;)

15 komentarzy:

  1. ja z moim jestem 24/dobę. Pracujemy razem i koegzystujemy w domu. Ideały istnieją....ja też wiem to na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na cześć męża - hip hip hura! 🙌

    OdpowiedzUsuń
  3. Ah Ci mężczyźni! Potrafią nas zaskoczyć :) ale przyznam Ci 100% rację jak facet zostaje w domu dłużej niż weekend i nie jest to jakiś wspólny urlop, wyjazd to Twoje dotychczasowe "poukładane" czasowo życie każdego dnia, przechodzi w stan ładnie mówiąc "małego bałaganu" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To faktycznie Cię zaskoczył :-) mój też się urlopuje, ale moja organizacja dnia całkowicie się nie sprawdza. Wstajemy wszyscy poźno, śniadanie jemy wtedy kiedy Kuba zjadałby normalnie drugie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie u nas też dokładnie tak wygląda dzień. Siedzimy do późna, wstajemy późno, kompletna dezorganizacja :)

      Usuń
  5. Mój to od zawsze jest tym od zmywarki w domu :-P Kiedyś regularnie odkurzał, dopóki nie pojawiły się dzieci, bo wtedy stwierdził, że ta czynność jest totalnie pozbawiona sensu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas nie ma opcji żeby nie odkurzać, czasem nawet kilka razy dziennie. Ciemne podłogi zobowiązują :D

      Usuń
  6. w dupsku Ci się przewraca :) chłopa na kanapie Ci się zachciewa! :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba trzeba schować patelnie i wyciągać tylko do smażenia jajecznicy przez męża. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie mąż w domu = dezorganizacja. Choć mój z tych ptacochików i jak jest w domu to non stop coś robi non stop sorąta i.mnie do tego.zagania

    OdpowiedzUsuń
  9. Mężczyzna domowy wprowadza trochę chaosu,ale ile bywa przy tym niespodzianek:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mężczyźni bardzo dobrze wiedzą do czego służą sprzęty domowe lecz nie używają ich bo mają od tego żony :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój Mr Right jakiś czas pracował w domu, więc w czasie mojej ciąży spędzaliśmy ze sobą 24h i też było całkiem dobrze. Majdan w domu potrafi ogarnąć, pozmywać, powycierać tylko jakoś nie potrafi z pralką się zaprzyjaźnić ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP