Mamy lato. Jeszcze kilka dni temu przez Polskę przetaczała się fala wręcz afrykańskich upałów. Teraz może nie jest już tak ciepło, ba bliżej chyba teraz, jeśli chodzi o aurę, do jesieni niż do lata, ale to minie. Za chwilę pogoda się poprawi, wyjdzie słońce, a wraz z nim znowu przyjdzie ochota na plażowanie. W końcu to nic dziwnego, że jak jest ciepło to tłumnie ciągniemy nad morze czy choćby jezioro przecież na plaży jest wesoło i....goło.
Nie należę do miłośników opalania choćby z takiego względu, że leżenie plackiem mnie nie rajcuje, zdecydowanie wolę pływać i jak wejdę do wody to siłą trzeba mnie wyciągać, a jak już uda się mnie wyciągnąć to siedzę i obserwuję. Od zawsze, wcale niekoniecznie od momentu kiedy zostałam mamą, jest coś co potwornie mnie irytuje na plaży. A mianowicie są to rozebrane dzieci.
I nie ważne dla mnie jest czy takowe dziecko ma pół roku, rok czy kilka lat. Nie ważne, czy jest chłopcem czy dziewczynką i czy bawi się w piasku czy w wodzie. Nagości na plaży mówię nie. Ktoś powie dlaczego? Przecież skoro dziecko jest małe to po co mu kąpielówki. No to ja się pytam czy ten ktoś sam chciałby paradować po plaży z gołym tyłkiem? Nie? To dlaczego niby jego dziecko ma tak chodzić?
Po pierwsze, kwestia higieny. Piasek na plażach jest naprawdę w bardzo różnym stanie i naprawdę o różnym stopniu czystości. Może strój kąpielowy czy kąpielówki nie chronią jakoś szczególnie, ale zawsze to jakaś ochrona. Poza tym dziecko bez pieluchy, które jeszcze nie komunikuje swoich potrzeb samo jest biologicznym zagrożeniem ;)
Po drugie, kwestia estetyki. Nie wiem może jestem dziwna, ale mimo, że mam dwoje dzieci i nie raz widziałam je nago :) to oglądanie w takim wydaniu cudzych dzieci jakoś niespecjalnie mnie interesuje. Powiem więcej jest to dla mnie wręcz niesmaczne. Na plażę jadę się zrelaksować, a nie oglądać gołe tyłki, nawet dziecięce.
Po trzecie ludzie są różni. Również na plaży. Absolutnie nie chciałabym żeby ktoś gapił się na moje nagie dziecko, a ty? Tyle w tym temacie.
Po czwarte, pieniądze. Zakup kąpielówek dla dziecka to nie jest jakiś kosmiczny wydatek. Zresztą taki maluch wcale nie musi mieć wypasionych kąpielówek czy słodziutkiego różowego bikini w wersji mini. Wystarczy jeśli będzie miał pieluszkę lub zwyczajne majteczki.
Po piąte -wstyd. Nie jestem jakaś obsesyjnie pruderyjna, ale uważam, że dziecko już od małego powinno wiedzieć, że nagość to nie jest coś czym można wszędzie epatować. Nie mówię o wyrabianiu w dziecku nieuzasadnionego wstydu i skrępowania własną nagością, ale do pokazania, że są pewne granice w jej pokazywaniu.
Po szóste, pytania. Mam dwóch chłopców, którzy jak każde dziecko zadają pytania i jak każde dziecko ciekawi są tego co ich otacza również otaczających ich ludzi. Nie sądzę, żeby plaża była najodpowiedniejszym miejscem na wykłady z różnic w budowie anatomicznej (choć akurat moje dzieci wiedzą czym się różni chłopiec od dziewczynki), a znając dzieci i ich wyczucie zawsze w najmniej oczekiwanym momencie padnie pytanie: "A dlaczego.....(tu wstaw sobie tekst, który na bank spowoduje u ciebie zażenowanie i totalnego buraka na twarzy) ? :D
Mam takie samo zdanie jak Ty. Miejsca publiczne nie są odpowiednie do tego, żeby dzieci paradowały nago. Niech mają przynajmniej pieluszkę na pupie. Nie jestem maniaczką i nie myję dziecka trzy razy dziennie, ale jak pomyślę o ilości zarazków w piasku to robi mi się niedobrze.
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś na swoim podwórku, dziecko kąpie się w basenie niech będzie nago, ale w miejscach publicznych niech będzie ubrane.
Racja! Ja byłam na wielu plażach, w PL i za granicą i wszędzie widziałam maluchy rozebrane na golasa. Również uważam ze to niezbyt higieniczne i te oczy gapiace się na malca. Nawet swojej Podopiecznej nie pozwoliłam kąpać się na golasa w przydomowym mini basenie. Co prawda ma kąpielówki, ale kazałam założyć jej majteczki. Tak jest bezpieczniej, czyściej i nie ma zagrożenia - tyle się teraz czyta w mediach nt pornografii dziecięcej i pedofilii. Lepiej dmuchać na zimne za wczasu.
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
To prawda. Ja uczę Kubę od małego, że jeśli nie ma pieluchy, to trzeba majty naciągać na pupalka ;)
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak jak u nas :)
UsuńZdecydowanie podzielam Twoje zdanie i naprawdę nie wiem co mają w głowie rodzice, którzy puszczają swoje dziecko (za przeproszeniem) z gołym tyłkiem...
OdpowiedzUsuńuważam tak samo jak Ty, nie znoszę nieubranych dzieci - nie dlatego że sa dziećmi tylko dlatego że sa nieubrane. Nie bójmy się mówić tego głośno takim zachowaniem, sami prowokujemy pedofili....poza tym razi mnie jeszcze kuszące bikini w wersji dla dziewczynek. jakoś mi to nie pasuje....
OdpowiedzUsuńNagościom u dzieci mówię nie bez koszulki owszem - ale gatki zawsze muszą być!
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą racje. Jestem tego samego zdania co Ty. Jest jakaś granica zdrowego rozsądku. Dlaczego więc rodzice wystawiają swoje porozbierane pociechy na publiczny wstyd. Może dziecko tego nie czuje ale kiedyś zwróci na to uwagę, chociażby oglądając swoje nagie fotki z wakacji sprzed lat.
OdpowiedzUsuńCałe życie mnie to zastanawiało dlaczego rodzice nie ubierają swoich maluchów na plaży... Świetny tekst. A ja jestem chyba jeszcze bardziej do tego tematu uprzedzona bo zawsze też zwracam uwagę na to żeby moja córka miała coś i na dole i na górze (ma 3 latka) , a na codzień pilnuję żeby nie było widać jej majteczek np. kiedy siada w spódniczce...
OdpowiedzUsuńI ja popieram! Nienawidzę widoku gołych dzieciakow nawet nad rzeką, ciekawa jestem czy rodzice sami tak by się rozebrali bez skrępoeania? Żenada!! kajusia1987
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam widoku gołych dzieci. To jest dla mnie niesmaczne i krępujące...na golasa po domu, ale nie w miejscu publicznym, chyba, że to plaża nudystów.
OdpowiedzUsuńOstatnio pisałam o tym nie będę się powtarzać. Jestem totalnie na nie! dla nagości http://antyterrorystka.blogspot.com/2015/07/na-plazy-fajnie-jest.html
OdpowiedzUsuńLecę poczytać :)
Usuń"Nienawidzę widoku gołych dzieciaków" no to faktycznie masz powody do nienawiści. A może coś nie tak z głową. Ja Wam powiem tyle, mi to wcale nie przeszkadza, to są tylko dzieci. A jeśli ktoś ma złe skojarzenia, zwyczajnie ma problemy. Co do higieny, na piasku nawet w majteczkach piasek wchodzi do pupy więc guzik prawda. A z chęciami dzieci? Moje dzieci do drugiego roku życia rozbierały się notorycznie, a już latem tym bardziej. Nie można ich było zmusić aby na plaży miały cokolwiek na sobie. I pytam co z tego? Nie macie innych problemów? Żałosne
OdpowiedzUsuńŻałosne to jest takie gadanie i niepodpisanie się
UsuńMiałam coś napisać,ale na Antyterrorystce zawsze można polegać :)
UsuńOsobiście bym nie przesadzała. Sporo w tym prawdy (bakterie, otarcia, itp. ale nie wszystko jest takieproste.) Reszta mojego zdania jest u Antyterrorystki.
OdpowiedzUsuńDla mnie to tez jest żałosne ...
OdpowiedzUsuńjestem pedagogiem z wieloletnim stażem i coraz bardziej boje się pomysłów przyszłych pokoleniowych matek ... przyjdzie czas ze każda każdą będzie oceniać z pryzmatu dobrej czy zlej matki ... co za czasy ze człowiek idąc z własnym dzieckiem czuje presje innych ludzi ... wnet sandałki banda obrzydliwe i nie na miejscu bo na gołej stopce
Skoro matki mają prawo puszczać swoje dzieci na golasa to ja mam prawo napisać co o tym sądzę.
UsuńTeż nie puściłabym tak dziecka na plażę. Nie chciałabym by ktokolwiek je takim oglądał. Nie robię mu takich zdjęć i nie wrzucam do sieci, to dlaczego miałabym pokazywać innym na plaży? Do tego kwestia higieny. Nie nie nie i jeszcze raz nie:) Kąpielówki to mus:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, traktujmy swoje dzieci z należnym im szacunkiem.
UsuńPodzielam Twoje zdanie! Niefajne jest oglądanie małych siusiaków i pup na plaży! Ja moje dzieci zawsze na płazy ubieram w kąpielówki, spodenki czy kostiumy
OdpowiedzUsuńA ja się dowiedziałam, że sama mam ze sobą problem bo nie chcę oglądać siusiaków i pup na plaży :) Nic, czas zbierać na jakiegoś lekarza ;)
UsuńDokładnie ten sam temat poruszyłam ze znajomymi na plaży nad morzem. Niedaleko nas siedziała para z małą dziewczynką, na oko roczną, która bez majteczek bawiła się w piachu. Od razu sobie pomyślałam o tym ile bakterii może być w tym piasku i jakie mogą być tego konsekwencję. Ja Krzysia nago nie puszczałam zawsze miał majtki. Właśnie kwestia pedofilii, którzy mogą być w pobliżu również mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Mimo iż jest ciepło zawsze ubieram choć pieluchę mojej córci. Nie tylko dlatego że boje się o jej zdrowie ale i o bezpieczenstwo. Nie chciałabym by ktoś gapił się na nią, obojętnie w jakim sensie. Wole nie myśleć co ludziom chodzi o głowach.
OdpowiedzUsuńTrochę to zabawne, że młoda kobieta ubrana skąpo na imprezie sama kusi gwałciciela, ale rodzice już nie myślą o tym, co rozbieraniem dziecka w miejscach publicznych pokazują pedofilom... Zgadzam się z Twoim tekstem w 100%!
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo ubrać się jak chce. Pije do tej kobiety. Przepraszam, ale szlag mnie trafia jak słyszę pisk, wd kobieta sama kusi, no i sugestia wd pewnie sama chciała. Jak taj można? Wstyd
UsuńMłoda Mama bardzo przepraszam. Przy pierwszym przeczytaniu źle zrozumiałam sens Twojej wypowiedzi. Stąd moja reakcja.
UsuńPpwdppapwam!
No właśnie, Młodej Mamie chodziło zapewne o to, że duża część społeczeństwa uważa, że kobieta sama skusiła gwałciciela bo miała np za krótką spódnicę czy za duży dekolt co oczywiście jest absurdem. :)
UsuńCo do postu: szczerze mówiąc w ostatnich latach spotkałam raz rozebrane małe dziecko. Dosłownie kilka dni temu. Teraz chyba moda, by dzieci na plażę w kombinezon ubrać, bo głównie tak dzieci były ubrane. Ten chłopiec o którym mowie tez. Tylko sok na siebie wylal. Mama chciała go przebrać, a on goły uciekł, dlatego miałam okazję zobaczyć. Po prawdzie myślałam że to dziewczynka, wiec nawet mnie zdziwiło ze chłopak :)
OdpowiedzUsuńAle ogólnie na szczęście się z tym nie spotykam. Moje dzieci też ubrane. Nie jest to kwestia higieny, bo majtki przed brudem plaży i wody nie chronią. To też nie wstyd, bo nie uczę dzieci wstydu, jeśli o ciało chodzi. To po prostu dobry obyczaj, no i niby czemu obcy ludzie maja się gapić na gole pupy moich dzieci? A moje dzieci maja innych gołym tyłkiem atakować?
Problemu z tym nie mam. Ktoś puszcza dzieci golo, ok jego sprawa, ale pochwalac nie musze :)
Dokładnie o to mi chodziło: 'dobry obyczaj'. Moje dzieci też nie są uczone wstydu, nie kryjemy się po kątach przy przebieraniu i nie robimy z nagości tematu tabu, ale są sytuacje, w których mają wiedzieć, że pewne rzeczy zwyczajnie nie wypadają. Ale to podobno takie staroświeckie podejście ;)
Usuńdla mnie dół zawsze zasłonięty czy to strój kąpielowy, majteczki czy kapieluszki. nie podoba mi się golas na plaży wśród setek ludzi...natomiast w domu to i przez cały dzień może na golasa brykać :D
OdpowiedzUsuńale najgorsze jest to, że mamy, w tym i blogerki, bez skrepowania wstawiają gołe swe dzieci na np: fb, insta bądź właśnie na bloga. i dla mnie to jest chyba największym szokiem.
Tego to ja już w ogóle nie ogarniam. Zaproponowałabym tej mamie, że ma swój tyłek wstawić na insta, a co tam skoro dziecka można to dlaczego nie jej :)
UsuńPodeślę ci link na priv to padniesz
UsuńA poproszę :)
UsuńJak byłam dzieckiem, to podobno pokazywałam psioche na lewo i prawo. Ach co to było za dzieciństwo :P. 30 lat temu, może i moje dzieci latałyby nago po plaży, ale w dzisiejszym świecie i świadomości, że w takim tłumie na pewno znalazłby się jakiś obleśny zboczeniec, który na ich widok miałby myśli straszne, powoduję, że mówię NIE nagości. Druga sprawa, to taka, że gdzie się nie obejrzę to gołe dupy widać i nie tylko na plaży i nie tylko dziecięce. Czy my nie przesadzamy z ta nagością? Gdzie tajemnica, gdzie kuszenie, gdzie dobre maniery. To, że dzisiaj nie jest to temat tabu, to nie znaczy, że mamy być wulgarni. A dzieci powinnyśmy przed tym chronić i zakładać majty na tyłek. Czy to aż tak dużo dla was rodziców? No heloł to tylko majtasy, a mogą uratować czyjeś życie.
OdpowiedzUsuńEli ty nic o dobrych manierach nie wspominaj bo zostaniesz uznana za zaściankową dewotę, przecież teraz każdy chce mieć prawo do latania z gołą dupą gdzie mu się podoba ;)
UsuńDzicz! W dupach się poprzewracało od tej wolności.
OdpowiedzUsuńI tu trafiłaś w dziesiątkę bo o wolności będzie jutro :)
UsuńDodam, że w gołych
UsuńZgadzam się z Tobą! Nic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację.Nigdy bym dziecka z gołym tyłkiem nie wystawiała na pokaz innym .Nie róbmy dziecku tego , czego byśmy sami nie zrobili -moje zdanie.
OdpowiedzUsuńA moja trzylatka to dumna bo ma nawet cycuśnik :-))
Dla mnie jest to proste, Ja bym nie chciała chodzić z gołym tyłkiem więc i moje dziecko nie będzie. Pomyślmy sobie gdzie wchodzi ten piasek jak siadamy na nim na golasa? ;p
OdpowiedzUsuńJa mam jedno kryterium - gdy nie wiem czy coś co chcę podjąć wobec Zo zadaję sobie pytanie jak ja bym się w danej sytuacji czuła. Skoro sama nie latam na golasa po plaży to i nie chcę żeby moje dziecko tak latało - bo higiena/estetyka ale przede wszystkim dlatego, bo ni kuta nie mam pojęcia kto się na moje dziecko patrzy i co mu się po łbie podczas patrzenia kołacze. I to jest dla mnie argument nad argumenty.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie w 100% i nagości dzieci mówię stanowcze "NIE"! Bo nigdy nie zgadniemy kto a przede wszystkim w jakie sposób patrzy na Nasze dziecko i co mu tam po głowie chodzi.
OdpowiedzUsuńNo może trochę masz racji... ale jak sobie maluch trochę powietrzy fajfusika, to chyba nic mu się nie stanie... ;-) No... ale słusznie prawisz, że w miejscach publicznych powinno się już sugerować malcom naszym kochanym dbanie o poszanowanie swojej intymności...
OdpowiedzUsuńnaleze do frakcji postrzegajacej nagosc jako taka za stan naturalny bo kazdy rodzi sie nagi oraz neutralny bo coz mozna o nagim powiedziec poza tym ze jest nagi ?Wydaje sie , ze w swoim zaslepieniu " nienawiscia do widoku nagiego dziecka " , przez angazowanie tak duzego potencjalu emocjonalnego w poruszonym temacie , mozecie nie dostrzegac rzeczywistego zagrozenia ze strony potencjalnego pedofila bo przeciez nawet gdyby ktoremus na plazy , patrzacemu na nagie dziecko " niewiadomo co chodzilo po glowie " to przeciez nie zaatakuje dziecka przy rodzicach ani najprawdopodobnie nie bedzie jechal za rodzina by wysledzic gdzie mieszka .O wiele bardziej niebezpieczny jest taki krecacy sie wokol placow zabaw a tam przeciez dzieci zwykle sa kapletnie ubrane.Pomyslcie.
OdpowiedzUsuńPoza tym to indywidualna sprawa kazdego rodzica jak pozwala biegac po plazy swemu maluchowi.
Popieram Twój wpis. Ja też jestem zdania, że dzieci na plaży powinny mieć majtki szczególnie ze względów higieny.
OdpowiedzUsuń