1 lipca 2015

Raz, dwa, trzy odpadasz ty....




















Ogłoszono wyniki matur. 74% maturzystów może wkroczyć w szczęśliwy, usłany różami, najlepszy okres swojego dorosłego życia - w czas studiów. A nawet jak nie wkroczą to papier już mają. Papier z egzaminu dojrzałości co to niby sprawdza ich wiedzę i w ogóle to czy nadają się do egzystencji, albo cokolwiek innego bo mam wrażenie, że od dłuższego już czasu tak naprawdę nikt już nie wie co tak naprawdę ten egzamin sprawdza.


Matura dawno już straciła swój prestiż, zmieniana co kilka lat, ocierająca się o głupawe prezentacje przygotowywane w domu po jakieś dziwne testy. Studia zresztą też nie są tym co kiedyś. Narobiło się uczelni, studiować może tak naprawdę każdy co zresztą widać po ilości studentów w tym kraju. Teraz dyplom ma prawie każdy. Lepszy, gorszy to już też chyba nie ma większego znaczenia.

Ale nie o tych szczęśliwych 74% miała być mowa. Oni już mają luz. Najdłuższe wakacje w edukacyjnym życiu przed nimi. Chwilo trwaj. Tak w zasadzie to o tych 26% chciałam powiedzieć. A właściwie nie o nich tylko o tym rzekomym sukcesie co go Pani Minister Edukacji, nota bene za inne swoje poczynania szczerze przez mnie znienawidzona, obwołała. 

"Maturzyści! Daliście radę!" - mówi wspomniana Pani Minister.
WTF? Ja się pytam? Co czwarty uczeń szkoły średniej nie zdaje matury, a Pani twierdzi, że dali radę? Tak się zastanawiam kto tu się powinien bardziej wstydzić? Ci co nie zdali, czy ci co układali pytania, a może ci (i najpewniej ci) którzy do tej matury przygotowywali ? 

Ok, zawsze na iluś tam maturzystów zdarzy się jakiś idiota, co to jakimś cudem wymknie się statystykom i profesorskim ocenom, jakoś prześlizgnie się przez szkołę średnią i dotrze do matury. Ale umówmy się to są wyjątki i nie mówcie mi, że co czwarty młody człowiek to idiota bo tak nie jest. Za moich czasów (Boże jak to brzmi) jakby co czwarty uczeń nie zdał matury to by była hańba dla szkoły i przy następnym naborze nikt by do niej nie aplikował. A dziś? A dziś mamy sukces. 

No tak sukces jest bo niby wyniki lepsze niż w zeszłym roku, ale nadal to do mnie nie przemawia. Nadal dla mnie jest to co czwarty maturzysta, który padł pod naporem kulawego systemu oświaty. Dokładnie tak jakby ktoś zrobił wyliczankę.

RAZ, DWA, TRZY, ODPADASZ TY.....

31 komentarzy:

  1. Masz rację. Matura poszła tragicznie. MEN niestety ostatnio nie zdaje egzaminu nie tylko w kwestiach matur, ale także zakresu materiału dla innych klas i szkół. Poziom jest bardzo niski w klasach zaintegrowanych, a przeskok mięczy 3 a 4 klasą SP jest ogromny. Nie powinno tak być. Niby dużo materiału, ale sporo błędów w książkach. Nauczyciele nie bardzo mają czas żeby więcej coś nauczyli, bo wtedy nie zdążą z materiałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też prawda, leci się z materiałem, a na porządne i sensowne nauczanie nie ma już czasu.

      Usuń
  2. Nie wiem kiedy zdawałaś maturę, ale podejrzewam że szłaś systemem 8 klasowym. Powiedzmy sobie szczerze, do liceum szli najlepsi, reszta szla do zawodówek, dlatego zdawalność była wyższa. Teraz byle idiota idzie do liceum, potem byle idiota zdaje maturę. Pal licho jak mu sie nie uda, bo jak się uda to ten sam idiota pójdzie na studia... To dopiero tragedia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt 'za moich czasów' :) było jeszcze 8 klas :) Teraz na bank więcej osób kończy liceum, ale też mają większy dostęp do wiedzy. Pamiętam jak pisałam pracę licencjacką o reklamie w internecie,a internet to był wtedy w kafejkach internetowych. Materiały na ten temat były szczątkowe, ciężko było o jakiekolwiek książki,a teraz wiedza przed młodzieżą stoi otworem. tylko brać :)

      Usuń
  3. Wczoraj rozmawialiśmy z moim mężem dokładnie o tym samym. Matura jest już na żenującym poziomie, studia na jeszcze gorszym. A tu takie wyniki. Boże... gdzie my zmierzamy? Co do studiów to temat rzeka, ale też ostatnio śmiałam się na głos, gdy usłyszałam, że uczelni humanistyczne PROTESTUJĄ, bo ma być mniej kierunków i miejsc na nich. Niestety, ale większość tych kierunków nie powinna być nawet nazywana studiami. Ostatnio miałam okazję zobaczyć co robią studenci na 2 roku automatyki i robotyki w Krakowie i byłam w wielkim szoku i pod ogromnym wrażeniem. CI ludzie konstruują, potrafią tworzyć urządzenia. Kiedy porównam to z moimi studiami i tym, co umiałam na 2 roku, to śmiać mi się chce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wierzę, że mamy teraz naprawdę sporą część młodzieży naprawdę inteligentnej. Młodzi ludzie mają pasje, władają językami, uczą się naprawdę ciekawych rzeczy jak choćby wspomniany przez ciebie kierunek. Szkoda tylko, że wielu z takich potencjalnych geniuszy nie trafia nigdy na nauczyciela z pasją, który wskazałby drogę do tej pasji rozwijania.

      Usuń
  4. kulawy system oświaty (dodaj do tego sześciolatki w szkole jeszcze i głupawe gimnazjum) nic dodać nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę to myślimy podobnie i na temat sześciolatków i na temat gimnazjów :)

      Usuń
  5. Matura to teraz ma taki prestiż jak testy po szkole podstawowej naszych rodziców. I prawda jest taka, że większość maturzystów właśnie taki poziom reprezentuje. Niestety, teraz nawet studia już o niczym nie świadczą, skoro prawo można skończyć zaocznie na szkole typu KSW. Dramat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze chwila to i medycynę będzie można skończyć zaocznie i to dopiero będzie dramat :D

      Usuń
  6. Wnerwiają mnie te ciągłe zmiany. Cieszę się, że maturę mam już za sobą. Ale raz matma obowiązkowa, raz nie, po latach znowu wprowadzona. Czy to jest sprawiedliwe? Zapewne dużo zależy od nauczycieli i tego czy sucho przekazują wiedzę, czy potrafią tłumaczyć, ale te statystyki zdawalności są przerażające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, brakuje nam nauczycieli z powołaniem. Jest ich niestety naprawdę niewielu.

      Usuń
  7. Mało kto idzie do zawodówki, teraz wszyscy walą drzwiami i oknami do liceum. Bo jak nie pójdę to "siara", wstyd i przecież kumple też tam idą. Zdawanie z klasy do klasy na zasadzie szczęścia, po najniższej linii oporu (czyt. dopuszczające). Motywacja ? Nikła. Nikomu sie nie chce uczyć, bo w sumie po co. On po liceum jedzie na zachód, nie zostaje w Polsce. Reszta klasy też niewiele się uczy, więc nie odstaje od reszty, jest z nimi "zgrany". Matura ? Żenada, coraz łatwiej ją zdać. Nie zdają ci, którzy faktycznie powinni być w szkole zawodowej, którzy nie mają tych zdolności w uczeniu się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli o mnie chodzi to ja akurat jestem zwolenniczką zawodówek i uważam, że jak ktoś ma skończyć głupie studia na uczelni 'Krzak' to lepiej niech się wyuczy porządnego zawodu. Wiele zawodów zwyczajnie wyginęło,a jeszcze wiele wyginie bo teraz każdy chce mieć studia.

      Usuń
  8. Ja zdawałam maturę w starym systemie, który moim zdaniem jest o niebo lepszy od tego nowego. I bynajmniej nie dlatego, że to był mój system, ale to co teraz się dzieje, to normalnie przegięcie. Kiedyś mieliśmy wybór- jeśli ktoś (jak ja) nie czuł się na siłach z matematyki, wybierał historię lub inny przedmiot i z tego pisał. To było dobre rozwiązanie, a poza tym do matury trzeba się było solidnie przygotować. Dzisiaj zaś jest robiona po łebkach. Nie rozumiem też, jak dlaczego niby zawodówka to taki wstyd? Jeśli chcemy się nauczyć fachu, jak piekarz, kucharz, czy ślusarz, to do czego nam są potrzebne wyższe studia? O wiele bardziej szanuję ludzi, którzy mają zawód w ręku, niż tych szemranych magistrów, których jest teraz na pęczki, ale gdyby tak zbadać ich wiedzę, bardzo byśmy się zdziwili. Nie piszę o wszystkich absolutnie, ale o tych, co sobie poszli na płatne studia, przebrnęli przez nie luzacki, a potem na fejsie pisali "mówcie do mnie magister" :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do zawodówek podpisuję się obiema rękami :) Natomiast co do studiów to ja akurat kończyłam studia na prywatnej uczelni (jednej z pierwszych i jednej z lepszych w kraju) i wcale nie było łatwo, wręcz wylatywało więcej osób niż na uczelniach państwowych. Nie zmienia to jednak faktu, ze wyrastające jak grzyby po deszczu uczelnie dające, oczywiście wyolbrzymiając, magistra w miesiąc, jednak mnie przerażają :)

      Usuń
    2. Ja nie miałam na myśli studiów prywatnych, tylko w dużej mierze zaoczne. Widziałam po moich kolegach, którzy się tam wybrali, że wcale się nie uczyli, zresztą mówili otwarcie, skoro płacą taką kasę, to na pewno skończą studia. No i skończyli, bo jednak kasa robi swoje. Oczywiście nie wszyscy zaoczni się obijają, aczkolwiek dużo traktuje te studia w sposób luzacki.

      Usuń
    3. Sporo masz racji chociaż tak szczerze powiem, że ja czasem żałuję, że nie poszłam na zaoczne. Moi znajomi, którzy takie studia kończyli często już w trakcie studiów podejmowali pracę i to nie na zmywaku. Otrzymując tytuł magistra byli już tak naprawdę o kilka lat do przodu, a my z dziennych mieliśmy w ręce papier i zero doświadczenia zawodowego.

      Usuń
  9. Mam nadzieję, że gdy Misiek będzie zdawał, będzie lepiej, bo nie będę spać po nocach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że nie będzie. A najlepiej jakby w ogóle zrezygnowali z tego głupiego egzaminu.

      Usuń
  10. ja już tego szkolnictwa nie ogarniam. Zal i płacz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ono znowu zaczęło przerażać odkąd w progi szkolne zawitał mój syn. A tyle lat miałam już ze szkolnictwem spokój :)

      Usuń
  11. Teraz jeszcze pozostaje kwestia tego ile procent z tych 74 zdało tą maturę przyzwoicie. Nie oszukujmy się, że maturzyści dali radę, bo zdać a zdać to dwie różne kwestie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Te matury to debilizm. Kiedyś dziennikarz pisał egzamin z własnego tekstu i zdał na 58%, bo tym co układami pytania wydawało się, że wiedzą lepiej co autor chce przekazać. Jestem pierwszym rocznikiem, który pisał "nowa" maturę. Zdawałam m.in. historię i do końca życia nie zrozumiem po co w życiu mi wiedza nt.tramwajów. Mianowicie miałam zdjęcia trzech i musiałam napisać z którego roku i z jakiego miasta są...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak na wypadek jakbyś chciała kiedyś zostać motorniczym ;))))))))))))

      Usuń
  13. Powiem krótko i bezczelnie: Jakie nauczanie, takie efekty! Niestety, ale społeczeństwo głupieje! Nie ma czasu na naukę, teraz ważniejsze internety, inta i inne pożeracze czasu :-(

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety poziom wiedzy jest tragiczny, a można się o tym przekonać oglądając zwykły głupi program "Matura to bzdura", gdzie na najprostsze pytania ludzie nie potrafią odpowiedzieć... niestety, ale nasze państwo dużo mówi mało robi, jak zwykle zresztą...

    OdpowiedzUsuń
  15. Wyniki usłyszałam z radia, co tu dużo mówić porażka :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Najlepsze, że te wyniki matur są spowodowane w wielu przypadkach podstawą z matmy. Ja się pytam czy ten egzamin jest aż tak trudny żeby zaliczyć na minimum? Żal, żal, żal...

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale kilkanaście, już nie mówiąc ponad 20 lat temu, kiedy matura coś znaczyła i miała poziom, pochodziło do niej znacznie mniej uczniów, bo wielu kończyło zawodki. Teraz produkuje się magistrów, którzy i tak nie mogą znaleźć pracy, a połowa z nich i tak nie nadaje się do pracy w zawodzie. Jak byłam teraz na praktykach w szkole (dokładnie miesiąc) to byłam załamana poziomem kształcenia i tym co prezentują sobą uczniowie. Może wreszcie osoby które nie nadają się na "kierowników" czy prawników, nie będą kończyć zaocznie studiów na wyższej uczelni pana Zdzisia w Pcimiu tylko pójdą tam, gdzie brakuje rąk do pracy a do czego się rzeczywiście nadają. Nie chcę generalizowac, ale naprawdę czasem szokuje mnie to komu udaje się zdać maturę...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP