Napisałam kurnikowo-prowincjonalny tekst o majtkach (Pozdrawiam w tym miejscu Pana Rafała). No tak, jak się mieszka na takiej wsi jak ja, to rzeczywiście można tą prowincją przesiąknąć i nie kumać jak się żyć powinno w wielkim świecie. Niestety jak słyszę bądź czytam niektóre opinie i to nie tylko o majtkach, ale o różnych aspektach życia społecznego, to mam wrażenie, że czas zbierać na rakietę co by się wystrzelić gdzieś daleko, bo tego co się dzieje tu, zwyczajnie nie pojmuję. W tym miejscu wspomniany Pan R. pewnie stwierdziłby, że to przez to moje prowincjonalne myślenie. Zapewne również przez moje prowincjonalne myślenie dosłownie już rzygam tęczą.
Żyjemy w wolnym kraju, ale mam takie wrażenie, że co niektórym to się od tej całej wolności w dupach poprzewracało. Najgorsze jest to, że w większości poprzewracało się tym co nigdy ograniczenia wolności nie zaznali i którzy w dużej mierze w tej wolnej Polsce dopiero się urodzili, bądź 25 lat temu jeszcze sikali w pieluchy, a na chleb mówili 'beb'.
Chcemy żeby wszyscy się od nas za przeproszeniem odpieprzyli i nie wtykali nosa w nie swoje sprawy. Chcemy żyć po swojemu, według własnych zasad i upodobań. Chcemy wychowywać dzieci tak jak nam się podoba i najlepiej bezstresowo bo przecież dzieciom wolności ograniczać nie wolno. Chcemy robić to na co mamy ochotę i najlepiej żeby wszyscy nam przyklaskiwali i podzielali nasze poglądy.
A ja wam powiem jedno. Rzygam już tą tęczą. Wkurza mnie niemiłosiernie, że na siłę wymaga się żeby wszyscy wszystko rozumieli i akceptowali. A jak nie akceptujesz to jesteś homofobem, idiotą, toksyczną matką, debilem, dewotką......wstawcie sobie co chcecie.
Zwisa mi z kim sypia mój sąsiad, ale nie podpiszę się pod tym żeby mógł zawrzeć związek małżeński i nie zmienię sobie w akcie solidarności z tego tytułu zdjęcia na FB. Nie będę na niego pluć i wytykać go palcem i obiema rękoma podpiszę się pod tym żeby takie pary miały prawo do dziedziczenia czy do informacji o partnerze np. w szpitalu. Natomiast ślubom i adopcji mówię nie. I nie, nie jestem homofobem.
Ktoś żyje bez ślubu, ok jego sprawa nic mi do tego, ale w tym przypadku absolutnie nie będę popierać tego żeby miał takie same prawa jak małżeństwa. Chcesz mieć prawa, proszę bardzo, idziesz do Urzędu Stanu Cywilnego dajesz 90zł czy coś koło tego i masz prawa. Żal ci tych dziewięciu dych? Nie potrzebujesz papierka? To ogranicza twoją wolność? No to żyj tak jak żyjesz i nie marudź. Nie będę cię krytykować, ale mam prawo mieć swoje zdanie. I uwaga - mam wśród znajomych pary żyjące w konkubinacie.
Kocham moje dzieci najmocniej na świecie i powtarzam im to kilka razy dziennie, ale muszą wiedzieć, że w życiu istnieją nie tylko prawa, ale i obowiązki. Że są nakazy i zakazy i że trzeba funkcjonować według pewnych norm i zasad. Nie zamierzam ich wychowywać bezstresowo i pozwalać im na wszystko co wcale nie czyni mnie toksyczną matką ani jakąś terrorystką. Dzieci są różne owszem, ale to, że są takie, a nie inne wynika głównie z tego jak my je wychowamy. Nie będę tematu rozwijać bo świetnie ujęła to Antyterrorystka (klik).
Nawiązując do majtek z poprzedniego postu to to, że niesmaczne są dla mnie gołe pupy dzieciaków na plaży, nie oznacza, że coś ze mną nie tak, tylko zwyczajnie mam jakieś poczucie estetyki. Rozkosznym golasem to jest dla mnie moje własne dziecko, ale cudzego oglądać już nie chcę. Co innego jeśli koleżanka zmieni przy mnie pieluchę swojemu dziecku, a co innego jeśli puści je gołe i ono w całej okazałości będzie sobie biegało towarzysząc naszym plotkom przy kawie. To jest rozkoszne? No sorry w takim razie to nie ze mną jest coś nie tak. Myślę, że gdybym ja pozwoliła biegać mojemu synowi nago, to wszystkie mamy, które znam, poczułyby się skrępowane. Nota bene kiedyś próbowałam swojemu synowi zrobić zdjęcie na plaży i bez względu na to, w którą stronę się nie odwróciłam to zawsze w tle miałam jakiegoś golasa. Mam szanować goliznę? A kto uszanuje to, że nie chcę mieć w albumie gołych tyłków cudzych dzieci?
Chcecie wolności? Chcecie żeby nikt nie ingerował w wasze życie? Ok, jak uzbieram na tą rakietę to wam podaruję i każdego z osobna wyślę w kosmos bo przyjmijcie do wiadomości, że tak się zwyczajnie nie da. IT'S NOT POSSIBLE. Żyjemy w grupie, co by nie napisać w stadzie, jesteśmy od siebie bezpośrednio lub pośrednio zależni i bezpośrednio lub pośrednio na siebie wpływamy. Nie da się funkcjonować bez innych ludzi bez względu na to czy podzielają nasze poglądy czy nie. Po to ktoś bardzo dawno temu wymyślił jakieś normy moralne i etyczne (nie mylić z zasadami jakiejkolwiek religii) żeby człowiek wiedział jak postępować, żeby potrafił żyć w społeczeństwie i nie zachowywał się jak dziki.
A najbardziej śmieszy mnie to, że ci co tak bardzo żądają wolności, ci co tak bardzo nie chcą żeby im ktoś właził z butami w ich życie, ci co tak bardzo bronią swojej prywatności, to oni najchętniej ferują wyroki, to oni najszybsi są do osądu i to najczęściej z ich ust lub co częstsze, spod ich klawiatury, padają obelżywe epitety jeśli ktokolwiek ośmieli się z nimi nie zgodzić.
No to sobie ulżyłam ;)
Zgadzam się i popieram Twoje słowa.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak posiadanie bloga można w karzdym momencie sobie upuscic pary z wydechu. Popieram cię całkowicie, tolerancja tolerancją ale jakieś zasady muszą być.
OdpowiedzUsuńNo właśnie czasem człowiek musi inaczej się udusi :D
UsuńŻe tak powiem BUM! :)
OdpowiedzUsuńJak pewnie wiesz ja jestem ZA przyznaniem praw wszelakich parom homoseksualnym, ale jak tolerancja to tolerancja :)
OdpowiedzUsuńBo wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Miej sobie swoja wolność, dopóki nie naruszasz mojej:)
OdpowiedzUsuńNatal:)
oby ten tekst dotarł do odpowiednich osób... :)
OdpowiedzUsuńChyba nie mam takiego zasięgu :D
UsuńNareszcie ktoś rzyga tęczą! Ja też już nie mogę patrzeć na te tęcze na fb. Bo homofobem nie jestem ale co mnie to obchodzi że gdzieś tam w usa dwóch facetów weźmie ślub. Ani mnie to ziębi ani grzeje i nie rozumiem tego całego tęczowego zrywu polaków
OdpowiedzUsuńo właśnie, idealnie napisane, to, co ja mysle!
UsuńNo i dobrze. Od tego się ma czasem bloga, żeby sobie na nim użyć ;)
OdpowiedzUsuńPiąteczka!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBrawo za całość! Abstrahując od jakichkolwiek poglądów na temat zawierania małżeństw homoseksualnych, ja też nie rozumiem tej całej akcji "tęcza" i czasu ile to trwa. Jak jest rocznica powstania warszawskiego, to symbol Polski walczacej ustawiany jest na jeden dzien. A legalizację ślubów homoseksualnych w USA świętuje się w Polsce cały rok?
OdpowiedzUsuńRzygać mi się chce od poprawności politycznej, bo przez nią normalność jest utożsamiana z nienormalnością Świetny post!!
OdpowiedzUsuńSuper napisane i podpisuję się pod tym i ja. Jak widzę to wszechobecne w ostatnich czasach uwielbienie do gejów to mi się faktycznie chce rzygać ale nie tęczą.
OdpowiedzUsuńPodpisuje się! U kogoś juz pisałam, że jak homoseksualista zależy na dziedziczeniu itp są pewne instytucje gdzie można zostawić parę groszy i załatwić sprawę.
OdpowiedzUsuńP.S. Wyślij mi nr konta na maila :p
No co ty z tym kontem :)
UsuńJak już nazbierasz na ta rakietę to Ja mam kilka osób do wysłanie ;p
OdpowiedzUsuńDam znać :D
UsuńZgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Ci co tak nawołują do tolerancji to bardzo często są najmniej tolerancyjne osoby jakie znam, bo w momencie kiedy masz czelność mieć inne zdanie od razu przyklejają ci odpowiednią łatkę.
OdpowiedzUsuńGołe tyłki skomentowałam już oddzielnie więc nie będę się wynurzać ponownie:)
PS Wróciłam:)
No wreszcie :) Mam nadzieję, że to powrót na stałe :)
Usuńno to sobie ulżyłaś :) dobrz tak czasem wywali wszystko co nam na serduchu lzy od razu człowiek tak czyściej się czuje. A co do tych golasów - popieram w 100 % :) i w kilku innych kwestiach tez popieram, ale się nie będę rozpisywac, bo jak zacznę to stworze kolejny post na tej stronie ;)
OdpowiedzUsuńSpoko, oddam ci trochę miejsca na gościnny wpis :)
UsuńAle się musiałaś wkurzyć! Przeszło, przeszło i piąteczka :*
OdpowiedzUsuń