23 września 2015

Ćwiczenia Matki na jędrne pośladki






Odchudzam się. Nie żeby tak teraz, ale tak ogólnie, przekrojowo. Znaczy się całe życie się odchudzam. No dobra nie całe bo kiedyś nie musiałam. Całe matczyne życie się odchudzam. Zresztą jak większość matek, które znam. Tych które nie muszą się odchudzać nie znam bo wzbudzają we mnie wściekłość, że odchudzać się nie muszą. Żartuję oczywiście. Te chude też są w gronie moich znajomych i nawet je do domu wpuszczam tylko po to żeby je dobrze nakarmić i żeby przytyły.


Taki to już chyba matczyny los, żeby na diecie być i koniec. Znam też takie zawodniczki co to nawet ćwiczą. Kładą się przed tą Chodakowską czy jakąś inną szóstką Weidera czy co tam aktualnie jest na topie i wylewają siódme poty. Sama ostatnio miałam chwilę słabości i zaczęłam się zastanawiać czy by nie zawlec swojego tyłka do pobliskiego klubu fitness. Choć pomysłu z klubem nie przekreśliłam jeszcze do końca, to mimo wszystko doszłam do wniosku, że aż taki anty sportowy człowiek to ja przecież nie jestem. Chcecie dowodów? Proszę bardzo.

1. Ćwiczenia na biceps.

Choć preferuję robienie zakupów raz w tygodniu razem z mężem to i tak zawsze się czegoś zapomni, albo coś się skończy. Przeważnie coś co waży kilka kilo. A to pomidorki, a to kalafiorek trzeba kupić, a to ziemniaczki. No i taszczy matka z ryneczku siaty ze świeżutkimi warzywkami jednocześnie wyrabiając biceps jak u Pudziana.

2. Skłony.

Klocek - raz; samochodzik -dwa; naczynia do zmywarki - do pełna! przy moim wzroście są to wręcz skłony pogłębione.

3.Ciężary

W podrzucie mój wynik to 18,5 kg (nawet do kilkudziesięciu razy dziennie), w rwaniu 21kg bo mi ciężarek ostatnio wreszcie trochę przytył.

4. Jogging

Obliczyłam, że drogę dom - szkoła - dom i dom - przedszkole - dom przebywam od 4 do 8 razy dziennie, nie licząc dni z zebraniami czy zajęciami dodatkowymi. Trasę oczywiście przebywam pieszo, szybko i w połowie przypadków z obciążeniem bo ciągnę za sobą dwa ciężarki.

5. Ćwiczenia ogólnorozwojowe

Tu to mam szeeeerokie pole do popisu i cały zestaw przyrządów do treningu. Odkurzacz, mop, żelazko, miotła, ścierki do kurzu, ścierka do podłogi - co kto lubi, co kto woli. Na wszystkie partie ciała, na każdy nawet najmniejszy mięsień.

Na brak ruchu nie mogę narzekać absolutnie, mam go pod dostatkiem. Jakby ktoś był chętny to nawet się podzielę i mogę oddać ze dwie trasy do szkoły czy przedszkola. Nie rozumiem tylko dlaczego nie wyglądam jak okładka Shape'a ;)




 

30 komentarzy:

  1. A ja głupia, z racji tego, że biegać nie lubię, to w niedziele nabyłam drogą kupna buty do biegania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie głupie pomysły też mi po głowie chodziły, ale Lasek Marceliński skutecznie mnie przeraża :D

      Usuń
    2. Mnie Park Narodowy w St. tez, dlatego biegam po chodnikach, tam gdzie jasno i gdzie inni ludzie biegają, do tego mąż mi kupił bluzę, w której nawet ślepy mnie zobaczy

      Usuń
  2. Matka Polka toż ty boginią sportu jesteś! Ale przysiadów za mało! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eli to nieładnie się ze starej kobiety nabijać :P

      Usuń
    2. Najgorsze, że to czysta prawda! Tylko dlaczego nie działa?

      Usuń
  3. Zapomniałaś dodać noszenie plecaka starszaka. Chyba, że plecak do szkoły to on sam nosi, a Ty jego z plecakiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plecak nosi sam bo ma w sumie pusty. Za to często jak wracamy ze szkoły to taszczę bluzy, kurtki itp bo rano jest zimno, a po południu ta cała garderoba jest totalnie zbędna.

      Usuń
  4. Ja dzięki macierzyństwu z rozmiaru 36 (jako studentka) przeszłam na 34 (obecnie, już 27 letnia, matka), nie ma co, ale to rzeczywiście codzienna porcja porządnej gimnastyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaj ty to zrobiłaś? Ja za pierwszym razem po walce wróciłam do 38, a za drugim cały czas w tym 38 byłam i nadal jestem chip

      Usuń
    2. Asiu wpadnij do mnie kochana. Ja cię nakarmię..... ;)

      Usuń
  5. Szczerze podziwiam, jak tylko mogę unikam wszelkich zajęć domowych, bo po bieganiu za córką cały dzień nie mam siły się ruszyć. Może jakaś podpowiedź, jak leżeć i pachnieć, podczas gdy ktoś jakoś te wszystkie zakupy, ziemniaki, plecaki, ścierki itd. szybko i sprawnie ogarnie, nie narzekając słowem. Zapraszamy do nas www.mama-to-wie.pl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj chciałabym to wiedzieć. Niestety leżenie i pachnienie nie jest mi dane bo choć wiem, że siedzi w mojej naturze to niestety wydostać się na zewnątrz nie może :)

      Usuń
  6. Ja też odkąd dzieci mam wiecznie na diecie :) A i punkt 5, 4, 3 tez realizuję namiętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie dość, że ciągła dieta, bo nie ma czasu nawet zjeść, to jeszcze mnóstwo ćwiczeń ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. "... i żeby przytyły."
    Rozbawiłaś mnie tąmałą czcionką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co się będą takie biedne chudzinki z zimna trzęsły. Zima idzie trzeba przygarnąć kruszynki ;)

      Usuń
  9. Ach joj... Tylko dlaczego te ćwiczenia nie działają? Za to przyprawiają o ból pleców i zakwasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja całe życie próbuje przytyć :) i nic nawet batony nie dają rady :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Powiem szczerze, że mnie to też zadziwia ;) Ja dla odmiany też teraz pieszo śmigam, albo miejskim rowerem jeżdżę. A tu tyłek nie chce się zmniejszyć... Może trzeba więcej czasu niż miesiąc by zobaczyć efekty? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bo to nie taaak, bo to trzeba usiąść i patrzeć na jakąś modelkę i sobie robić tą, no, wiesz o co mi chodzi, imaginować, że to ty i myśleć intensywnie o tym, jak komórki tłuszczowe same ze sobą walczą i znikają ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj Matko Polko :D rozbawiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ty, to masz jak ja.. bo ja też całe życie się odchudzam.. ale u mnie to jest tak, że chudnę, później kilogramy wracają, znowu chudnę, i znów wracają i tym sposobem mam w szafie trzy różne rozmiary ciuchów.. ehh ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja mam gorzej bo jak schudnę to wtedy te za duże wywalam i w konsekwencji po jakimś czasie nie mam się w co ubrać :D

      Usuń
  15. Te ćwiczenia są idealne :)
    Ja akurat nie muszę chudnąć waga sama leci na łep na szyję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ha ha ha! Od tej strony na to nie patrzyłam :) U mnie tylko dochodzi jeszcze trochę gimnastyki z Hanią, typu przysiady albo brzuszki, ale to moje wrodzone chęci do uprawiania sportu biorą górę. I chodzę na siłownię, ale traktuję to bardziej jako wyjście na ploty zamiast kawki, bo akurat chodzimy grupką ze znajomymi. Najważniejsze, że efekty są i nawet ta czekolada właśnie jedzona za bardzo może w boki nie pójdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. A kobiety w ciąży powinny ćwiczyć czy nie?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP