5 października 2015

Dupa nie bloger



bloger online

Niedawno Sabina z bloga Kluseczka po włosku napisała o sobie 'blogotrąba'. Analizując swoje blogowanie to dochodzę do wniosku, że ze mnie też taki bloger jak z koziej d...y trąba. Po dziewięciu mięsiącach swojego w miarę aktywnego pobytu w blogosferze stwierdzam, że kocham to, ale nadal do końca nie ogarniam.


Podziwiam tych, którzy są wszędzie. Ogarniają blog, FB, Instagram, Snapchata, Twittera i inne wynalazki, a oprócz tego mają piękne zadbane domy, czyste dzieci i na bieżąco dzielą się tym co u nich słychać z czytelnikami. Zastanawiam się jak oni to robią jednocześnie zdając sobe sprawę, że osobiście się do tego nie nadaję i wcale tak nie chcę.

Choć kocham sieć i lubię ten cały blogowy światek z całym dobrodziejstem (bądź nie) inwentarza, to czasem potrzebuję odpocząć. Mimo całej sympatii do swoich czytelników potrzebuję mieć swoją odrobinę prywatności, kawałek realnego świata, którym wcale nie chcę się dzielić.

Wczoraj miałam reset. Totalny odpoczynek od domowych obowiązków, od dzieci, którymi świetnie zajął się mąż i od internetu. Nie zobaczycie na Insta zdjęcia kawy, którą wypiłam w przemiłym towarzystwie i zagryzłam koszmarnie kaloryczną tartą z wiśniami. Zdjęcia tarty też nie macie co szukać. Na FB nie ukazywały się na bieżąco zdjęcia ze sklepów, do których weszłam ani nie chwaliłam się zakupami (jak nie zapomnę to jednym się pochwalę ;) ) Telefon wyjęłam z torebki tylko po to by zadzwonić do męża i sprawdzić, która jest godzina.

Jeszcze jakiś czas temu podejrzewałam, że mój niebyt w sieci to wina mojego telefonu. Co tu dużo mówić, złomfon ledwo daje radę z normalnym dzwonieniem, a co dopiero wymagać od niego żeby internety zgłębiał. Ale już wiem, że to nie wina złomfona. Zwyczajnie sama z siebie nie mam  potrzeby dzielenia się wszystkim, nie zaglądam non stop czy ktoś polubił moje nieliczne zdjęcia na Instagramie, czasem nawet zupełnie o nim zapominam, a to chyba nie czyni ze mnie dobrego bloggera. Lubię moje realne życie chyba za bardzo i nie mam potrzeby bycia online non stop :) Po cichutku jednak liczę na to, że mimo wszystko Wy lubicie MPF ;)

31 komentarzy:

  1. Lubimy, lubimy ;) Ja to mam tylko bloga i FB. Czasem nawet tego nie ogarniam, a co tu mówić jeszcze o pierdylionie innych dodatków...

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja myślę że nie ma takich ludzi, albo są ale mają nianie i sprzątaczkę i nie pracują zawodowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja też nie pracuję, a ostatnio nie wiem w którą stronę skręcić, no ale nie mam też niani :)

      Usuń
  3. ja ostatnio prawie dwa tygodnie miałam reset. Owszem zaglądałam do sieci, ale tylko sporadycznie. I wiesz to był świetny czas :)
    alexanderkowo.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Karola, za to cię wszyscy Kochamy. Nie jesteś taka jak inni, nie spinasz się i nie jesteś na siłę! Te wszystkie idały są do dupy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wpadam do Ciebie bardzo często. I choć jestem prawie rok w blogosferze to ze mnie dopiero jest z koziej d... trąba. 😁 pozdrawiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też lubię od czasu do czasu taki resecik i nawet niedawno zastanawiałam się jak to jest ogarniać wszystko. Ja tak nie potrafię. Nie można przecież ciągnąć wszystkich srok za ogon. A na Twojego bloga zaglądam od niedawna, bo też od niedawna "funkcjonuję" w blogosferze.

    OdpowiedzUsuń
  7. No... a ja mam tylko bloga, nawet bez FB. A w telefonie nie mam netu ;):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja mam taki telefon, że mu nawet internet już nie pomoże :))

      Usuń
  8. Masz konto na FB czyli żyjesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba, jakież to słodkie życie ;)

      Usuń
    2. mój D nie ma konta na żadnym profilu społecznościowym, podobno to tak, jakby nie zył :) nie mozemy sobie "dzióbkować" publicznie, och jaka strata.
      Ja mam insta, ale założyłam, by zdjęcia z wakacji przesyłać, bo szybciej szły niz na fb :) askoro mam to używam i sie przydaje :)

      Usuń
  9. Pewnie że lubimy :) Każdy ma czasem chęć na reset i każdy blog prowadzony jest inaczej nie musisz wrzucać fotek swojej kawy żeby czytelnicy o tobie nie zapomnieli :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja uważam, że taki reset bardzo dobrze robi :). Blogowanie to fajna sprawa, ale kiedy zaczyna ciążyć, lepiej iść na wakacje :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie praktycznie każdy weekend to wakacje od blogowania. Inaczej ja bym zwariowała, a mój mąż razem ze mną :D

      Usuń
  11. Zastanawiając się nad tym jak te blogery to robią doszłam do wniosku, że sprzątają tylko jeden pokój przed sesją, a potem przez tydzień wrzucają te zdjęcia na swoje różne profile i za nic w świecie się do tego nie przyznają, że to nie są świeżo robione foty. Niania jest na bank, gosposia w wersji "teściowa ugotowała" też musi być. Zresztą czasem nawet o tym napomkną na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. To dobrze, że wolisz przebywać jednak w świecie realnym, a nie internetowym - to się ceni! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. I tak jesteś do przodu bo wiesz co to snapchat :P. Ja dalej nie ogarniam po co to i o co kaman :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Jasne, że lubimy! ;-) mam podobnie i zdecydowanie wolę świat realny! :D snapchat?? A co to takiego?? :-o :P
    Pozdrawiamy serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam tylko bloga i fp...reszta mnie jakoś za bardzo nie kręci:) Młoda moja mogłaby mieć snapchata. Kręcenie krótkich filmików uwielbia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. No to ja jestem też trąba :D po 2 latach nie ogarniam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja czasem też tego wszystkiego nie ogarniam.Wzloty i upadki zdażają się często ale myśle,że wytrwamy co?Pozdrawiam i skakam polubić,bo strasznie mi się tu spodobało :)
    marcelkowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. A jak dla mnie takie slow-blogging jest o wiele bardziej wiarygodny i wartościowy niż bycie non stop 'online'. Też nie ogarniam blogowania, ba! Nawet nie nazwałabym siebie blogerką, bo to za dużo, za doniośle brzmi a ja raptem 50 postów wysmarowałam w życiu. Ale nie jest mi chyba z tym źle. Jest po mojemu:) Czy nie o to chodzi w blogowaniu?:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję za udział Twojego Bloga w Link Party na skladowa.net! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja nie mam nawet Fb. Ze mnie to dopiero nie trąbka a wiolonczela :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP