źródło: epoznan.pl
- Wiesz co? Jemu mówili, że mu się nie uda i że jest za słaby. I że jak wygra dziś to wygra i jutro. Tata tak mu mówił.
- No bo on dużo trenował.
- Ja też tak będę. Będę trenował, a potem pójdę do Bayernu, ale najpierw to chyba do Lecha pójdę i będę w Lechu strzelał bramki tak jak Robert. Wiesz ja będę Lewandowskim.
Ta wymiana zdań to rozmowa moich kokonów, którzy są pod ważeniem ostatniej reklamy z Robertem Lewandowskim. Zwłaszcza Młody, wielki fan Roberta i całej piłki nożnej , bez względu na to kto, gdzie i z kim gra. Młody wie wszystko, zwłaszcza jeśli chodzi o Lecha, ale to chyba jest oczywiste. Młody w przeciwieństwie do wielu innych poznaniaków nie czuje wstydu i zażenowania kiedy Lech wydrapuje się pazurami ze strefy spadkowej. Młody bierze szalik siada przed telewizorem i kibicuje.
Młody wie kiedy Lech gra, z kim grał miesiąc temu, jaki był wynik, na którym jest miejscu, z kim będzie grał w pucharach i kto w ogóle w Lechu gra, z imionami, nazwiskami i pozycjami łącznie. Młody po prostu wie wszystko, a na gwiazdkę zażyczył sobie oprócz gier, o których wcześniej wspominałam oczywiście koszulkę i spodnie Lecha. Na nic oczywiście jest moje tłumaczenie, że koszulkę już ma. Musi mieć drugą.
Młody swoją pasję dzieli z każdym bez względu na to czy 'każdy' ma na to ochotę. Wyedukował już panie w przedszkolu, babcie, dziadków i kolegów. Oprócz szerokiego zakresu wiedzy na temat piłki, Młody piłkę też kopie. Każdą. Bez względu na rozmiar czy przeznaczenie. Ważne żeby była okrągła. A petardę Młody w nodze ma. Podejrzewam, że takiej petardy nie powstydziłby się młody Lewandowski.
Gdyby zapytać Młodego co będzie robił w przyszłości, z pewnością odpowie, że będzie grał w Lechu, a że stadion inea mamy prawie za płotem to daleko nie ma. Zresztą na stadion chodzić lubi i gdyby mógł chodziłby na każdy mecz uzbrojony po zęby w biało-niebieskie barwy.
Intensywnie myślimy gdzie by tu Młodego wysłać żeby powoli zaczął spełniać swoje marzenia i nieważne czy zostanie drugim Robertem Lewandowskim, ważne żeby pozostał sobą i robił to, co sprawia mu przyjemność.
U mnie młodzi nie przejawiają jeszcze aż takich zainteresowań jakąkolwiek dziedziną ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Niech będzie soba i robi to co sprawia mu przyjemność :) Ostatnio córka mi powiedziała, że chce grać jak Lewandowski a nawet meczy nie ogląda :))))))
OdpowiedzUsuńKobieca piłka nożna jest coraz bardziej popularna więc kto wie :)
UsuńNawet zapisała sie w szkole na treningi, które prowadzi sam Marcin Urbaś, ale jakoś zapał jej opadl jak kurz na drodze :(
UsuńI dobrze, trzeba mieć pasję ;)
OdpowiedzUsuńPasja najważniejsza! A sportowa - tym lepiej:) Piłka nożna wbrew niektórym opiniom potrafi wiele nauczyć, więc zapisujcie swego potomnego do klubu i niech rośnie na chwałę polskiej reprezentacji^^
OdpowiedzUsuńJak dobrze pójdzie to może na wiosnę właśnie zapiszemy do Akademii Lecha niech tam kopie bo w domu to już strach chodzić bo człowiek tylko patrzy czy piłka mu gdzieś obok ucha nie śmignie :)
UsuńNo to do Akademii Reksia :-P
OdpowiedzUsuńAkademia Reksia była w planach niestety na całe przedszkole chyba tylko mój Natik był chętny więc nie ma zajęć nad czym bardzo ubolewamy.
UsuńFajnie, że w tak młodym wieku znalazł już sobie pasję. Jak chcesz to mogę mu załatwić autograf od takiego jednego Lewandowskiego, ale nie Roberta tylko Rysia :P
OdpowiedzUsuńRośnie Ci Lewandowski, fajnie że ma swoją pasję która sprawia mu przyjemność.
OdpowiedzUsuńps. mój syn twierdzi że będzie policjantem lub dinozaurem :O
Fajnie, że ma pasję. Trzeba tylko pomóc mu rozwinąć skrzydła i dopingować w realizacji marzeń
OdpowiedzUsuńJeśli pasja ma aż taki zasięg, to na pewno nie minie z wiekiem. Sport to zajęcie praktyczne, więc nie ucieka z życia tak jak inne, bardziej umysłowe zainteresowania. Trzeba dopomóc synu w zdobywaniu sukcesów :)
OdpowiedzUsuń