Nie wyobrażam sobie życia bez makijażu. Lubię się malować, a moja kosmetyczka ma dość pokaźne rozmiary. Nie jest to oczywiście tak głęboka miłość, że idąc po bułki stoję najpierw pół godziny przed lustrem, ale maluję się praktycznie codziennie. W mniejszym lub większym stopniu prawie od dwudziestu lat :)
Przez te dwie dekady, używając naprawdę przeróżnych kosmetyków, najróżniejszych marek i o szerokim spectrum cenowym wyrobiłam sobie jedno przekonanie: nie ma takiej mocy, która mogłaby je skutecznie zmyć.Nie istnieje płyn, mleczko czy jakiekolwiek ustrojstwo, które na tyle upora się z wodoodpornym tuszem, wspomaganym na dodatek eyelinerem żeby rano mimo wszystko nie obudzić się jako miś panda.
Nie ma czegoś takiego żeby zmyło dokładnie makijaż,a przy okazji nie szczypało w oczy, nie wymagało tarcia i sprawiało, że skóra czuje się jak po wizycie w SPA. No nie ma i już!
A właśnie, że jest. Wreszcie po dziesiątkach eksperymentów, po prawie dwudziestu latach prób, błędów, życia w niewiedzy i błędnym przekonaniu, nastąpiło objawienie. W moje ręce trafił olejek do demakijażu Resibo. Umówmy się, cudów to ja się nie spodziewałam. Przecież miałam doświadczenie w demakijażu i niejedno w życiu przetestowałam. Tym większe było moje zdziwienie kiedy ten cud nastąpił.
Po pierwszym użyciu olejku byłam przekonana, że to przypadek, takie szczęście początkującego ;) Ale, mówię sobie, ze mną ci łatwo nie pójdzie. Ok, taki zwykły makijaż dzienny to może i zmyjesz, ale zobaczymy co zrobisz jak wrócę z imprezy. I co? I też sobie poradził, a mój skrupulatnie robiony przez dobre dwadzieścia minut make-up zniknął z twarzy w minutę.
Skąd to cudo? Otóż najlepiej kosmetyki Resibo opisuje sama ich pomysłodawczyni na swojej stronie internetowej: "Resibo jest polską marką kosmetyków, które powstały na bazie
naturalnych, specjalnie wyselekcjonowanych surowców. Specjalizujemy się w
produktach, które są stworzone z myślą o bezpieczeństwie dla skóry oraz
szacunku wobec środowiska. Są one wegańskie, biodegradowalne i
wszechstronne."
Rzeczywiście skóra po użyciu olejku do demakijażu jest miękka, nawilżona i pozbawiona jakichkolwiek śladów po kosmetykach. Olejek fantastycznie radzi sobie z dziennym, jak i wodoodpornym, i wieczorowym makijażem. Dzięki swojej konsystencji (a pamiętajcie, że ja wybredna jestem jeśli o to chodzi), zapachowi i skuteczności, olejek sprawia, że demakijaż to czysta przyjemność.
Olejek jest bardzo wydajny bo już jedna jego porcja wystarcza na usunięcie całego makijażu, a dołączona do olejku ściereczka z mikrofibry, rewelacyjnie usuwa jego nadmiar wraz z pozostałościami kosmetyków. Do tego piękne opakowanie w pełni nadające się do recyklingu oraz prawie w 100% naturalny skład i mamy kosmetyk idealny.
Musiałam się poddać :) Poddać rewelacyjnej skuteczności i przecudownemu uczuciu komfortu.
Marka: Resibo
Olejek do demakijażu
Pojemność: 150ml
Cena: 49zł
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja jestem cholercia oporna w kwestii stosowania preparatów do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńNie znalazłam jeszcze idealnego, a maluję się tyle lat co Ty :) muszę napisać list do św. Mikołaja :)
OdpowiedzUsuńNapisz napisz :) Powiem szczerze, że naprawdę ciężko byłoby mi się przestawić na coś innego, chyba też muszę napisać list to będzie na później :D
UsuńJa od kiedy uzywam olejku do mycia twarzy mam mniejsze problemy z cerą. Mam tłusta i naczynkową. Mniej pryszczy, mniej zatkanych porów i pięknie zmywa makijaż.
OdpowiedzUsuńciekawy kosmetyk przedstawiłaś. Ja czuję sie byle jak bez makijażu. ale lubię tak od czasu bez niego, tak po domowemu , w dresie. Niesttey tylko w weekendy od czasu do czasu jest mi to dane
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię bez makijażu,ale jak zmyję makijaż tym olejkiem to czuję się tak rewelacyjnie, że makijaż mi niepotrzebny :) Dosłownie demakijażowy orgazm :D
Usuń