Czy wasze dzieci wiedzą, skąd wzięły się ich ukochane pluszaki? Czy na pewno do sklepu, w którym je kupiliście trafiły z jakiejś fabryki? A może ich pochodzenie wcale nie jest takie oczywiste? Może stoi za tym ktoś kto specjalnie tworzy maskotki i wysyła je do świata ludzi by opiekowały się dziećmi? Może ten ktoś jest czarnoksiężnikiem i potrafi maskotki ożywiać? A wy wiecie jak to jest naprawdę z tymi maskotkami?
Może chcielibyście się dowiedzieć?
Jeśli na ostatnie pytanie odpowiedzieliście twierdząco, to koniecznie wraz ze swoimi dziećmi musicie sięgnąć po komiks autorstwa Jakuba Sytego i Przemysława Surmy wydany przez Egmont pod tytułem "Kubatu. Coś a' la balon." Jest to kontynuacja nagrodzonego w konkursie im. Janusza Christy komiksu pt. "Kubatu. I tak nie uwierzysz."
Kubatu to maskotka. Maskotka Kaja. Tyle, że Kaj jest już za duży na maskotki, więc Kubatu wrócił do swojego 'stwórcy', samotnego Czarnoksiężnika, który tworzy maskotki dla dzieci. Mimo tego Kubatu i Kaj nadal za sobą tęsknią i cieszą się jeśli nadarza się okazja na spotkanie.
W części "Kubatu. Coś a'la balon" taka okazja właśnie się nadarza. Otóż jedna ze stworzonych przez Czarnoksiężnika maskotek, własność niejakiej Malwinki, nie spisuje się tak jak powinna. Czarnoksiężnik postanawia zbadać problem jednak by tego dokonać potrzebuje pomocy Kubatu i Kaja, którzy ruszają z misją polegającą na podmianie maskotki Malwinki na jej wierną kopię i dostarczeniu oryginału czarnoksiężnikowi.
Czy misja się powiedzie? Czy czarnoksiężnik dowie się co dolega maskotce Malwinki? Jak ta historia się zakończy? Tego musicie dowiedzieć się sami :)
Co mogę powiedzieć na temat komiksu? Przede wszystkim fantastyczna historia, którą czyta się jednym tchem, a dzieciaki nawet nie pisnęły w trakcie tak się zasłuchały. Ciekawe i bardzo kolorowe ilustracje oraz to co ma znaczenie w przypadku starszych dzieci, wyraźny druk niesprawiający problemu z czytaniem. Polecamy :)
Wydawnictwo: Egmont
Tytuł: Kubatu. Coś a'la balon.
Autor: Jakub Syty
Ilustracje: Przemysław "Surpiko" Surma
Rok wydania: 2015
Stron: 48
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo to kolorowe i przyciaga wzrok :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka :) Swoim dzieciom na pewno bym przeczytała nie raz.
OdpowiedzUsuńFajne rysunki :) myśle, ze komiks dla starszego dziecka w sam raz!
OdpowiedzUsuńdla nas troszkę za dorosła ;) co nie oznacza, że ciekawa.
OdpowiedzUsuńKiedy ja ostatnio miałam w ręku komiks? :o
OdpowiedzUsuńKsiążka w sam raz dla mojej Młodszej To jest mała świruska pluszakowa. Niedługo trzeba będzie wynająć większe mieszkanie ponieważ pluszaki rozmnażają się u nas w tempie błyskawicznym;)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i kolorowy komiks :-)
OdpowiedzUsuńCzytajmy dzieciom, czytajmy. Regularnie, codziennie, cierpliwie. Wpłynie to bardzo pozytywnie na rozwój naszych milusińskich.
OdpowiedzUsuń