11 grudnia 2015
Boże Narodzenie, okiem mpf, prezenty
...a właściwie pod, ale liczyłam na to, że oburzeni wieszaniem psów wejdziecie i przeczytacie :P (żarcik). Prezentowo ostatnio u mnie, ale nic nie poradzę, że mam na tym punkcie świra. Uwielbiam robić prezenty, kupować i pakować. Kocham święta między innymi właśnie za to i choć co roku jak wszyscy w pewnym momencie prezentowego szaleństwa dochodzę do ściany i mam problem co komu to i tak nie zamierzam z tego rezygnować.
Niestety z prezentami, choćbyśmy nie wiem jak się starali to bywa, że bywają nietrafione. Podejrzewam, że wielu z was dostało choć raz w życiu mniej lub bardziej nietrafiony prezent. No cóż bywa. Każdemu może się zdarzyć. Luz jeśli można ten prezent schować głęboko do szafy albo dyskretnie zutylizować. Gorzej jeśli prezent żyje własnym życiem i to dosłownie.
O czym mowa? O pieskach, kotkach, świnkach morskich, chomikach i wszystkich innych stworzeniach, które oddychają, jedzą i wydalają. Wszystko ok, jeśli taki prezent robią dziecku rodzice (o ile wcześniej tysiąc razy przemyśleli swój czyn ) lub najbliżsi w porozumieniu z rodzicami (o ile .....). Gorzej jeśli ni stąd ni zowąd pod jednym z prezentów znajdujemy mokrą plamę bo piesek czy kotek nie zdążył do 'toalety'.
W takim przypadku, schowanie prezentu do szafy czy dyskretna utylizacja nie wchodzą w rachubę. Oczywiście znajdą się i tacy co to po zjedzonej kolacji wywiozą do schroniska, albo wypuszczą przed dom co by sobie stworzonko pobiegało, rzecz jasna bez GPS'a czy mapy, żeby broń Boże nie wróciło pod nasze drzwi. Takie zachowania pozwólcie, że pominę milczeniem bo musiałabym używać słów delikatnie mówiąc niecenzuralnych.
Jeśli już koniecznie chcemy zrobić dzieciom żywy prezent to przede wszystkim przemyślmy to tysiąc razy, zapytajmy rodziców dziecka jeśli nie o naszą pociechę tu chodzi i na początek wybierzmy mało absorbujące zwierzątko, którym będzie np. rybka. Oczywiście nie wręczajmy jej w słoiczku po śledziach (ma to jakiś dramatyczny wydźwięk), ale obowiązkowo w akwarium wyposażonym w filtr akwariowy, grzałkę i całe niezbędne wyposażenie, którego potrzebuje dany gatunek.
Ale przede wszystkim błagam nie uszczęśliwiajmy na siłę.
Piesek na choince
Boże Narodzenie, okiem mpf, prezenty
...a właściwie pod, ale liczyłam na to, że oburzeni wieszaniem psów wejdziecie i przeczytacie :P (żarcik). Prezentowo ostatnio u mnie, ale nic nie poradzę, że mam na tym punkcie świra. Uwielbiam robić prezenty, kupować i pakować. Kocham święta między innymi właśnie za to i choć co roku jak wszyscy w pewnym momencie prezentowego szaleństwa dochodzę do ściany i mam problem co komu to i tak nie zamierzam z tego rezygnować.
Niestety z prezentami, choćbyśmy nie wiem jak się starali to bywa, że bywają nietrafione. Podejrzewam, że wielu z was dostało choć raz w życiu mniej lub bardziej nietrafiony prezent. No cóż bywa. Każdemu może się zdarzyć. Luz jeśli można ten prezent schować głęboko do szafy albo dyskretnie zutylizować. Gorzej jeśli prezent żyje własnym życiem i to dosłownie.
O czym mowa? O pieskach, kotkach, świnkach morskich, chomikach i wszystkich innych stworzeniach, które oddychają, jedzą i wydalają. Wszystko ok, jeśli taki prezent robią dziecku rodzice (o ile wcześniej tysiąc razy przemyśleli swój czyn ) lub najbliżsi w porozumieniu z rodzicami (o ile .....). Gorzej jeśli ni stąd ni zowąd pod jednym z prezentów znajdujemy mokrą plamę bo piesek czy kotek nie zdążył do 'toalety'.
W takim przypadku, schowanie prezentu do szafy czy dyskretna utylizacja nie wchodzą w rachubę. Oczywiście znajdą się i tacy co to po zjedzonej kolacji wywiozą do schroniska, albo wypuszczą przed dom co by sobie stworzonko pobiegało, rzecz jasna bez GPS'a czy mapy, żeby broń Boże nie wróciło pod nasze drzwi. Takie zachowania pozwólcie, że pominę milczeniem bo musiałabym używać słów delikatnie mówiąc niecenzuralnych.
Jeśli już koniecznie chcemy zrobić dzieciom żywy prezent to przede wszystkim przemyślmy to tysiąc razy, zapytajmy rodziców dziecka jeśli nie o naszą pociechę tu chodzi i na początek wybierzmy mało absorbujące zwierzątko, którym będzie np. rybka. Oczywiście nie wręczajmy jej w słoiczku po śledziach (ma to jakiś dramatyczny wydźwięk), ale obowiązkowo w akwarium wyposażonym w filtr akwariowy, grzałkę i całe niezbędne wyposażenie, którego potrzebuje dany gatunek.
Ale przede wszystkim błagam nie uszczęśliwiajmy na siłę.
Etykiety:
Boże Narodzenie,
okiem mpf,
prezenty
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja bym chciała jakieś zwierzątko znaleźć w tym roku pod choinką :D
OdpowiedzUsuńMój przebąkuje o labradorze... W sumie zawsze mówiłam, że to jedyny pies, na którego bym się zgodziła. Ale mój mąż rozsądny jest (myślę...) i pewnie tylko chce mnie powkurzać przed świętami. Psa w domu - NIGDY, a poza tym trzeba myśleć logicznie, że gdy wyjeżdżamy trzeba go zabrać ze sobą, albo kogoś zobowiązać do opieki nad nim. Więc - żadnych.żywych.stworzeń.kropka! Chociaż za dzieciaka to chyba tylko papug i kanarka nie miałam w domu... Nie mówię o orientalych tybu gady i pająki... :-P
OdpowiedzUsuńZnam takich, co to zostali uszczęśliwieni i cieszyli się, póki psiak to był szczeniak. A jak dorósł to go wyrzucili. Takie prezenty należy skonsultować, koniecznie,żeby później nie dochodziło do takich oprzykrych incydentów.
OdpowiedzUsuńU nas nie ma pieska, bo dobrze wiemy, że nie miałby kto zająć się nim tak jak piesek tego potrzebuje. Temat bezdyskusyjny. Mamy akwarium i wlepiamy w nie oczy ;) Godzinami możemy patrzeć na pływające rybki. Takie skromne 280 litrów wody i mnóstwo rybek :)
OdpowiedzUsuńTakie prezenty są cudowne, ale powinny być gruntownie przemyślane i skonsultowane z zainteresowanymi. Niespodzianki w postaci takich prezentów zbyt często kończą się smutno i tragicznie.
OdpowiedzUsuńP.S. Ściągnęłaś mnie tu tytułem :P
Nie wyobrażam sobie, jak można dać zwierzaka w prezencie komuś, bez uprzedniego zorientowania się, czy ten ktoś w ogóle tego chce?
OdpowiedzUsuńA mimo to ludzie wciąż to robią ...
A teraz z innej beczki, nominuję Cię do Liebster Blog Award 2015! :)
Będzie mi bardzo miło, jeśli odpowiesz na kilka moich niedyskretnych pytań ;)
Znajdziesz je w moim ostatnim wpisie http://mamaalone.blogspot.com/2015/12/liebster-blog-award-2015.html
Pozdrawiam!
Nie wiem co kieruje ludźmi, którzy odpalają właśnie takie prezenty. Sama kiedyś otrzymałam ni z tego ni z owego, uwaga! - SZCZURA! Żywego, w pojemniczku plastikowym wypchanym trocinami. Ja, jak ja... ale moja mama prawie zeszła na zawał, bo śmiertelnie boi się myszo-sszczuro podobnych. Jak już masz człowieku potrzebę podarowania zwierzaka, to daj takiego z bateriami w dupce albo tamagoczi (o ile to ustrojstwo jeszcze produkują)- rodzice będą mieli ból głowy co najwyżej z powodu odgłosów, które wydaje zabawka. Zwierze to nie zabawka, to obowiązek i wydatek. Nie każdy ma czas aby zająć się psem i wyprowadzać go regularnie, nie każdy ma na tyle rozbudowany budżet, aby pozwolić sobie na kupowanie karmy, a w ekstremalnych przypadkach regularne wizyty weterynaryjne, bo może się zdarzyć, że czworonożna pociecha będzie miała jakiś ukryty defekt genetyczny...
OdpowiedzUsuńCzasem plastikowa zabawka za 20 zl przyniesie dziecku więcej szczęście i radości niż kombinowanie na siłę
OdpowiedzUsuńMy mamy akwarium i mój mąż jest szczęśliwy :)
OdpowiedzUsuńważny temat wiesz? To jeden z minusów świąt. Nie wiem, do dzisiaj nie jestem w stanie odgadnąć, dlaczego luzie wciąż to robia? Tyle kampanii społecznych było, jest i bedzie na ten temat. i jak grochem o ścianę. w styczniu będzie akcja w schroniskach, bo ludzie będa oddawać t słodkie kociaczki i szczeniaczki, bo leje w domu, piszczy, cokolwiek... Jak jakieś się uchowają w domu, to niestety drugi pomór jest w czerwcu, bo wakacje, bo zwierze przeszkadza w urlopie.
OdpowiedzUsuńCoraz mniej lubie ludzi
Zwierzę to zbyt duża odpowiedzialność, żeby tak po prostu wcisnąć je komuś pod choinkę. To musi być przemyślana decyzja. I jeśli domownicy chcą np. pieska, to przecież można go wprowadzić do domu po świętach, bez tej całej otoczki, bez stresu z zamykanymi pudłami. Tak, żeby zwierzak nie był prezentem, kupionym na szybko, ale przemyślanym wyborem, to będzie członek rodziny, więc jak takiego wcisnąć pod choinkę? :)
OdpowiedzUsuń