Z czym kojarzy wam się grudzień? Oczywiście z Bożym Narodzeniem. Nie ma co ukrywać, że
myśl o Świętach towarzyszy nam już od początku miesiąca i z utęsknieniem czekamy na choinkę, wspólną wigilijną kolację i uśmiechy dzieciaków kiedy będą rozpakowywały prezenty.
Święta determinują też to co w internetach, a co za tym idzie również to co na blogach. Wszędzie pojawiają się posty o prezentach, tradycji, pierniczkach i pomysłach na bożonarodzeniowe ozdoby.
Poza oczywistą magią, prezentami i ubieraniem choinki,
Święta to głównie czas odwiedzin, a jak odwiedzin to również podróży i to nierzadko dość dalekich. W tych podróżach towarzyszą nam oczywiście nasze pociechy więc wypadałoby żebyśmy zadbali o ich komfort w czasie spędzonym w aucie pomiędzy wizytą u jednej i drugiej babci.
Jak pomóc przetrwać kilometry w samochodzie? Podstawa to zabawki, jeśli dziecię zabierze kilka ukochanych lub świeżo otrzymanych gadżetów, na pewno będzie mu łatwiej znieść trud podróżowania. Fajnie byłoby gdyby te zabawki dziecko miało pod ręką, a nie porozrzucane po tylnej kanapie. Świetnie do tego nadają się wszelkiego rodzaju organizery montowane na tył przedniego siedzenia. Dziecko ma do wszystkiego łatwy dostęp i nie musimy co chwilę odwracać się w poszukiwaniu zagubionego samochodzika czy lalki.
Ponieważ jesienią i zimą zdecydowanie szybciej zapada zmrok, dzieci mogą też szybciej zasypiać w samochodzie, a jak się ma takie dzieci jak moje to wiadomo, że zasną na sto procent. Foteliki dla maluchów można odchylać co powoduje, że dziecko znajduje się w pozycji choćby półleżącej. Jednak w przypadku starszego dziecka sprawa nie jest taka prosta. Tutaj pomocny może być miękki zagłówek czy niewielka poduszeczka, a i kocyk może się przydać.
Na dłuższych trasach przyda się również torba termiczna, do której będziemy mogli schować kanapki czy przekąski dla młodzieży. Pewne jest, że kokoniki zgłodnieją dokładnie wtedy, gdy nie będzie się gdzie zatrzymać, a perspektywa pierogów z kapustą czekających u babci może nie być dla nich specjalnie kusząca (dla moich z pewnością nie jest :) )
Tak czy inaczej czego byście nie zabrali i gdzie byście nie jechali, życzę Wam prostej, spokojnej drogi do celu. Żebyście wszyscy szczęśliwie dotarli na miejsce i mogli wspólnie z bliskimi cieszyć się tymi magicznymi dniami.
O tak. Wszystko jak najbardziej potrzebne! U nas niestety zabawki nie zdają egzaminu.Dobrze, że mamy DVD ;)
OdpowiedzUsuńNajważniejszy spokój podczas podróży :) To już połowa sukcesu!
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że mam rodziców blisko. Godzina i jesteśmy.
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Ja z nominacją do LBA wpadam, za dobrą robotę. Nie wiem, czy znajdziesz na to czas, ale jeśli tak, to będzie mi miło, jeśli weźmiesz udział w zabawie ;) A wszelkie szczegóły tutaj: http://matkapuchatka.blogspot.com/2015/12/liebster-blog-award-2.html
OdpowiedzUsuńTorba z zabawkami i książeczkami na długą podróż to podstawa :)
OdpowiedzUsuń