15 lutego 2016
mężczyzna, okiem mpf, pogaduchy
Twierdzi, że jesteś jego największym skarbem i gdyby tylko nie ten ból kręgosłupa, spowodowany siedzeniem po nocach przed kompem, to nosiłby cię na rękach. Gdyby nie to, że marzy mu się nowy samochód, kupiłby ci wszystko czego byś zapragnęła. No i oczywiście traktowałby cię jak księżniczkę i nawet pranie by za ciebie zrobił tylko biedaczysko nie wie gdzie do cholery macie pralkę. Jednym słowem kocha cię nad życie i zrobiłby dla ciebie prawie wszystko.
No właśnie 'prawie' bo istnieją rzeczy, których część mężczyzn nie zrobi choćby ich żelazem przypalali albo zagrozili odłączeniem kablówki. Nie i koniec, męska duma jest ważniejsza i istnieje pewien poziom męskiego ego poniżej, którego pewni mężczyźni nie są w stanie zejść.
Czego więc waleczny książę na białym koniu nie jest w stanie zrobić dla swojej księżniczki?
1. Nie pójdzie po podpaski.
Nie wiem co takiego strasznego, jest w paczce podpasek czy tamponów, ale faceci boją się ich jak diabeł święconej wody, a na samą myśl, że mieliby z takim zakupem stanąć w kolejce do kasy, palą się ze wstydu.
2. Nie umówi ci wizyty u kosmetyczki.
Kiedyś poprosiłam mojego jeszcze nie-męża żeby znalazł mi na szybko kosmetyczkę, bo jadąc do niego, paskudnie uszkodziłam tips (tak, tak kiedyś hybrydy nie istniały). Kiedy prosto z PKP nie-mąż zawiózł mnie do gabinetu kosmetycznego, Pani, która naprawiała mi paznokieć, nie mogła wyjść z podziwu i dobre pół godziny rozpływała się w ochach i achach nad moim przyszłym. Dowiedziałam się wtedy, że umówienie wizyty u kosmetyczki to jedna z tych rzeczy, której facet nie jest w stanie dla ciebie zrobić, a mój mężczyzna jest absolutnym wyjątkiem.
3. Nie pójdzie z tobą do ginekologa.
Wie, jak wyglądasz nago, wie jak się robi dzieci i nawet się do tego przyczynił, ale nie wiedzieć czemu, za totalnie niemęskie uważa towarzyszenie ci podczas wizyt u twojego ginekologa. Tłumaczy się syndromem białego fartucha, brakiem czasu, albo (co najbardziej absurdalne), że nie może patrzeć, jak lekarz cię bada. Mój mąż był ze mną prawie na wszystkich wizytach, ale uwierzcie, są faceci, dla których przekroczenie progu gabinetu ginekologicznego to jak wejście na Mount Everest.
4. Nigdy nie przyzna się, że kumple są ważniejsi.
Może w ogień za nimi nie skoczy, ale szybciej zapomni o randce z tobą niż o spotkaniu z kumplami. Kiedy ty poprosisz o podwiezienie, na bank będzie zarobiony po uszy, ale kiedy o 22-ej z podobną prośbą zadzwoni kolega...no przecież nie może go tak zostawić. Na twoje zarzuty, że kumple są ważniejsi stanie okoniem i będzie się wypierał jak żaba błota. I choćbyś go żelazem przypalała, to nigdy się do tego nie przyzna.
5. Nie domyśli się.
Wysyłanie przekazów, sugestii i podpowiedzi w przypadku męskiego osobnika na bank się nie sprawdzi. Nie zakuma choćbyś zdobyła mistrzostwo przekazu podprogowego. Męski mózg nie ma części odpowiedzialnej za domyślanie się. Zwyczajnie nie wykształciła mu się w procesie ewolucji. Lepiej wal prosto z mostu i kieruj jasny przekaz, choć i wtedy nie masz stuprocentowej gwarancji, że on coś z tego zrozumie.
Miałam jeszcze dopisać szóstą rzecz, czyli odwieczny problem zakupów, ale o tym wiedzą chyba wszyscy. Zakupy to nie jest to, co chłopcy lubią najbardziej. No, chyba że mówimy o zakupach w salonie samochodowym :)
A czego nie są w stanie zrobić wasi faceci?
5 rzeczy, których twój mężczyzna nie jest w stanie dla ciebie zrobić
mężczyzna, okiem mpf, pogaduchy
Twierdzi, że jesteś jego największym skarbem i gdyby tylko nie ten ból kręgosłupa, spowodowany siedzeniem po nocach przed kompem, to nosiłby cię na rękach. Gdyby nie to, że marzy mu się nowy samochód, kupiłby ci wszystko czego byś zapragnęła. No i oczywiście traktowałby cię jak księżniczkę i nawet pranie by za ciebie zrobił tylko biedaczysko nie wie gdzie do cholery macie pralkę. Jednym słowem kocha cię nad życie i zrobiłby dla ciebie prawie wszystko.
No właśnie 'prawie' bo istnieją rzeczy, których część mężczyzn nie zrobi choćby ich żelazem przypalali albo zagrozili odłączeniem kablówki. Nie i koniec, męska duma jest ważniejsza i istnieje pewien poziom męskiego ego poniżej, którego pewni mężczyźni nie są w stanie zejść.
Czego więc waleczny książę na białym koniu nie jest w stanie zrobić dla swojej księżniczki?
1. Nie pójdzie po podpaski.
Nie wiem co takiego strasznego, jest w paczce podpasek czy tamponów, ale faceci boją się ich jak diabeł święconej wody, a na samą myśl, że mieliby z takim zakupem stanąć w kolejce do kasy, palą się ze wstydu.
2. Nie umówi ci wizyty u kosmetyczki.
Kiedyś poprosiłam mojego jeszcze nie-męża żeby znalazł mi na szybko kosmetyczkę, bo jadąc do niego, paskudnie uszkodziłam tips (tak, tak kiedyś hybrydy nie istniały). Kiedy prosto z PKP nie-mąż zawiózł mnie do gabinetu kosmetycznego, Pani, która naprawiała mi paznokieć, nie mogła wyjść z podziwu i dobre pół godziny rozpływała się w ochach i achach nad moim przyszłym. Dowiedziałam się wtedy, że umówienie wizyty u kosmetyczki to jedna z tych rzeczy, której facet nie jest w stanie dla ciebie zrobić, a mój mężczyzna jest absolutnym wyjątkiem.
3. Nie pójdzie z tobą do ginekologa.
Wie, jak wyglądasz nago, wie jak się robi dzieci i nawet się do tego przyczynił, ale nie wiedzieć czemu, za totalnie niemęskie uważa towarzyszenie ci podczas wizyt u twojego ginekologa. Tłumaczy się syndromem białego fartucha, brakiem czasu, albo (co najbardziej absurdalne), że nie może patrzeć, jak lekarz cię bada. Mój mąż był ze mną prawie na wszystkich wizytach, ale uwierzcie, są faceci, dla których przekroczenie progu gabinetu ginekologicznego to jak wejście na Mount Everest.
4. Nigdy nie przyzna się, że kumple są ważniejsi.
Może w ogień za nimi nie skoczy, ale szybciej zapomni o randce z tobą niż o spotkaniu z kumplami. Kiedy ty poprosisz o podwiezienie, na bank będzie zarobiony po uszy, ale kiedy o 22-ej z podobną prośbą zadzwoni kolega...no przecież nie może go tak zostawić. Na twoje zarzuty, że kumple są ważniejsi stanie okoniem i będzie się wypierał jak żaba błota. I choćbyś go żelazem przypalała, to nigdy się do tego nie przyzna.
5. Nie domyśli się.
Wysyłanie przekazów, sugestii i podpowiedzi w przypadku męskiego osobnika na bank się nie sprawdzi. Nie zakuma choćbyś zdobyła mistrzostwo przekazu podprogowego. Męski mózg nie ma części odpowiedzialnej za domyślanie się. Zwyczajnie nie wykształciła mu się w procesie ewolucji. Lepiej wal prosto z mostu i kieruj jasny przekaz, choć i wtedy nie masz stuprocentowej gwarancji, że on coś z tego zrozumie.
Miałam jeszcze dopisać szóstą rzecz, czyli odwieczny problem zakupów, ale o tym wiedzą chyba wszyscy. Zakupy to nie jest to, co chłopcy lubią najbardziej. No, chyba że mówimy o zakupach w salonie samochodowym :)
A czego nie są w stanie zrobić wasi faceci?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to "przeszłaś się" po nas i tak bezpośrednio po Walentynkach? A z tymi zakupami nie jest tak źle, zwłaszcza gdy kobietki umieją się streszczać. Ostatnio gryzłem się w język, kiedy wybiła 40-sta minuta spędzona w jednym sklepie z ciuchami a ja już z dzieckiem odwiedziłem parokrotnie każdy zakamarek :)
OdpowiedzUsuńAleż Tomku, Walentynki to jak sam zauważyłeś już minęły. Koniec świętowania ;) A tak poważnie to post był gotowy już chyba z tydzień temu tylko jego publikacja tak niefortunnie przypadła.
UsuńCo do zakupów to mój mąż przeważnie wszędzie ze mną jeździ, ale nie zmienia to faktu, że jak przekroczy próg galerii handlowej to wyraz jego twarzy zmienia się w wyraz twarzy seryjnego mordercy ;)
Nie pójdzie ze mną na plotki do moich przyjaciółek:) Za to punkt 1 i 3 (w ciąży jak byłam) zrealizowany:)
OdpowiedzUsuńNa plotki to ja mojego nawet nie zamierzam zabierać :)
UsuńWłaściwie mój czasami ma problem z domyślaniem się, ale i to rzadko. Cała reszta bez problemu. Za to ma inne wady.
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że masz ideał ;)
UsuńHmm, mój to jest jakiś dziwny, bo i podpaski kupi- nawet wie jakie konkretnie, do ginekologa też pójdzie, umówi do kosmetyczni nawet. Jednak, kurna olek, nigdy się nie 'poniży się' na tyle żeby wyszorować łazienkę, o kiblu nie wspominając.. cała reszta-pikuś!
OdpowiedzUsuńNo proszę Cię. Kibel to oni podobno nawet nie wiedzą jak się sprząta :)
UsuńHaha, mój pójdzie po podpaski i razem do ginekologa. Ale w życiu się nie "domyśli", to prawda.
OdpowiedzUsuńCzyli jak mój :)
UsuńMój nigdy nie miał problemów z kupieniem mi tamponów :)Latał po wszystkie niezbędne "gadżety", gdy leżałam na porodówce i potem :) Do kosmetyczki mnie nie umówi, fakt, bo...nie chadzam :) Do ginekologa tez ze mną chodzi :) Za to z domyślaniem się.....uuuu to już inna bajka :)
OdpowiedzUsuńMówię, oni nie mają tej części mózgu odpowiedzialnej za domyślnie się :)
UsuńMyślisz, że urodzili się od razu bez niej, czy ona zanika po pewnym czasie? :))))
UsuńO ile mój mąż jest w stanie kupić mi podpaski i iść ze mną do ginekologa to do kosmetyczki mnie nie umówi na 100% ;) Tłumacząc się, że on nie wie co ja tam chcę robić i mam sama dzwonić :D
OdpowiedzUsuńMój po tylu latach też by pewnie tak powiedział, ake do fryzjera mnie umówił ostatnio :)
UsuńWszystkiego nauczyłam małymi krokami :D ale pamiętam ten pierwszy raz kiedy zadzwoniłam, aby mi kupił podpaski :D :D
OdpowiedzUsuńps. mój ma problem z kiblem, nie umyje nawet pod groźbą szantażu :)
Mój też :)
UsuńPamiętam jak ja przez pierwsze 3 lata początkowej miesiączki wstydziłam się pójść po podpaski i mama mi kupowała ;)
OdpowiedzUsuńA oni ten wstyd całe życie pielęgnują :)
UsuńCo jak co - wygląda na to, że z moim mężem nie jest tak źle. Pójdzie po tampony/podpaski, pójdzie ze mną do ginekologa, a wizytę pewnie by i też umówił -tyle, że bym musiała powiedzieć na co konkretnie chce iść. Skoro talon na masaż potrafi kupić to i to pewnie też :)
OdpowiedzUsuńOooo talon na masaż by sie przydał :)
UsuńSpełnianie pierwszych czterech punktów przehandlowałabym bez mrugnięcia okiem, gdyby mój facet wreszcie zaczął się domyślać - czegokolwiek ;)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że to mało realne :)
UsuńMój daje radę przy każdym punkcie :D
OdpowiedzUsuńCzyżby ideał? :)
UsuńTe podpaski faktycznie mają coś w sobie. Już nie chodzi o to, że mój mężczyzna ich dla mnie nie kupi, ale o to, że zawsze coś pomyli. A to wkładki weźmie, a to podpaski na noc w rozmiarze xxl, albo te, których najbardziej nie lubię. Mogę mu powtarzać milion razy jakie ma wziąć a i tak weźmie złe.
OdpowiedzUsuńPoza tym zawsze jak coś robię to powtarza "Nie mogę leżeć i patrzeć jak się męczysz. Pójdę położyć się w drugim pokoju".
Tekst boski. Padłam. I mam nadzieję, że mój mąż tego nie przeczyta bo jeszcze się nauczy :D
UsuńPodpaski kupi ale domyślnie sie czegoś to jego pięta achillesowa! Ps. Muszę go sprawdzić czy umowi mnie do kosmetyczki;)
OdpowiedzUsuńI jeszcze niech zapłaci ;)
UsuńGdyby kumple byli ważniejsi dla mojego męża to chyba bym go przetrąciła :P, na szczęście oboje pochodzimy z domów, gdzie kobietę traktuje się jak księżniczkę i z szacunkiem i jedyną podwózkę w środku nocy można właśnie swojej kobiecie zaserwować. Z moich obserwacji jednak wynika, że coraz więcej jest takich właśnie facetów. Podpaski też mi chyba mąż kupił z dwa razy, do ginekologa to sam się wpraszał i on mnie przekonał żebyśmy rodzili razem (SERIO- ja nie chciała :P). Ale my tworzymy dosyć specyficzny związek: mój mąż dużo gada, opowiada, decyduje, ustala, ustawia- rasowa baba z niego :D.
OdpowiedzUsuńMój pchał się na salę podczas cc czego ja kompletnie nie rozumiałam :)
UsuńPodpaski kupi, do ginekologa ze mną chodził, do kosmetyczki pewnie by umówił chociaż nie było potrzeby bo sam mi kupił zestaw do hybryd (cwany lis). Z domyślaniem faktycznie kłopot, ale czasem potrafi zaskoczyć ;) Wygląda na to że faceci różni są i różne rzeczy są w stanie zrobić dla swoich kobiet ;)
OdpowiedzUsuńW gruncie rzeczy to nie są w końcu tacy źli ;)
UsuńMój kupuje podpaski i chodzi ze mną do ginekologa, za to przenigdy nie zobaczy ze mną "Przeminęło z wiatrem", bo to ponad jego siły :).
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie jest w tym odosobniony. Wielu facetów by tego nie zniosło :)
UsuńMyślę, że nie jest w tym odosobniony. Wielu facetów by tego nie zniosło :)
UsuńZgadzam sie. Moj maz jest wiec bardzo stereotypowy :)
OdpowiedzUsuńa mój narzeczony chodzi mi po podpaski, umówi do kosmetyczki, poszedł by ze mna do ginekologa, oraz wiele razy udowodnił ze jestem wazniejsza od kolegów i odmowił wypadu z nimi a do domyślania się to zależy od dnia ;)
OdpowiedzUsuńMam męża "prawie" idealnego ;D chodzi ze mną na zakupy, do ginekologa, zawsze mnie wszędzie wozi i nie ma problemu nawet na spotkania z dziewczynami. Tylko on się "nie domyśla" więc ja tak prosto z mostu a nie że może sam się czegoś domyśli, co to to nie :D
OdpowiedzUsuńMój brat mi kiedyś podpaski i tampony kupował , mąż zresztą też. U ginekologa był prawie na każdej wizycie. Jak już Młoda się pokazała ( w 8 miesiacu) miał akurat drugą zmianę i nie miał jak się wymigać od niej :)
OdpowiedzUsuńTo widzę, że z moim mężem chyba jednak nie jest tak źle :) Pozdrawiam Diana
OdpowiedzUsuńMam 100% faceta i praktycznie wszystkie punkty wielokrotnie spełnił. Jednej rzeczy nie robi: nigdy nie płacze
OdpowiedzUsuń1 i 3 jest robione regularnie :-), tzn. ginekolog, to tylko w ciąży chodził, ale że ja jestem non stop w ciąży, to w sumie wychodzi, że regularnie :P. A z domyślaniem się, to ma najwyższy stopień niepełnosprawności umysłowej!
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam... nie sa tacy źli. Mój nawet pepowine przecinał- a myslałam, że nigdy tego nie zrobi :P
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie jest tak źle ;) Mój nie pasuje (PRAWIE) do żadnego punktu :D
OdpowiedzUsuńTylko to 'prawie' trochę przeszkadza... :P
No z tym domyślaniem to chyba jest najtrudniej! Ale skoro mówisz, że oni już tak mają, to nie ma co kombinować, podpowiadać - trzeba prosto z mostu walić :) A mój do ginekologa ze mną chodził, na zakupy też, tylko zwykle po 10 minutach siadał z gazetą i czekał na mnie te 2 godziny :)
OdpowiedzUsuńGdy byłam jeszcze w szpitalu po porodzie, mój narzeczony postanowił zrobić obiad dla moich rodziców - gdy odlewał ziemniaki dolał do nich zimnej wody, bo "Paula tak zawsze robi"... Owszem robi, tyle że z makaronem :-D Często jestem świadkiem takich rzeczy, ale myślę, że on to cwany jest i udaje takiego ciamajdę, żeby najzwyczajniej nie musieć takich rzeczy robić ;-)
OdpowiedzUsuń