15 kwietnia 2016

C u cb czyli Izi bizi spoko


 
gwara uczniowska

Za moich czasów (o matko jak to brzmi) chodził się do budy, ewentualnie z budy na waksy bo się nie lubiło gegry, bioli czy matmy i generalnie wszystko było spoko tudzież przerypane jak się starzy o waksach dowiedzieli bo się niepotrzebnie po rewirze szwendało zamiast siedzieć w jakimś parku. Wszystko było jasne bo rodzice wiedzieli o co chodzi nam, my mniej więcej wiedzieliśmy o co chodzi rodzicom choć rzecz jasna umiejętnie paliliśmy głupa i jakoś to dogadywanie nam szło. Teraz, jak mawia mężowski, to nie jest takie proste. Ale izi bizi spoko zaraz wszystko stanie się jasne. 


- Czejo! Wbijasz na Fejsbułkę? Nie wiem jak zrobić pd na przyrkę do sql.
- Ejo! Jj. Masakra z tą przyrą. Nwm, jak to ogarnąć. Kolnij do ziomków.
- Ok. Thx.

Gwara uczniowska była, jest i będzie. Taki już przywilej młodzieży, że mimo iż 'siła wyższa' robi co może żeby nauczyć ich pięknej, literackiej polszczyzny, oni zawsze znajdą swój sposób na porozumiewanie się. Za moich czasów (Boże znowu!) też mieliśmy swój język, ale choć dawał on nam namiastkę luzu, odrębności od świata dorosłych i pozory niezależności to generalnie był i tak dla wszystkich zrozumiały. Siedem lat później kiedy pokolenie mojego młodszego brata 'tworzyło' swój sposób komunikacji też przeważnie kumało się ocb młodym :)

Teraz jest inaczej. Jak wiecie nie mam nastoletnich dzieci wiec nie ma mnie kto wprowadzić w tajniki młodzieżowego języka, a sama z wieku młodzieńczego już jakiś czas temu wyrosłam (oczywiście to było całkiem niedawno i tej wersji będę się uparcie trzymała), ale zdarza mi się, ostatnio nawet często, jeździć miejską komunikacją. 

gwara uczniowska

W tramwaju jak w tramwaju, możesz siedzieć i gapić się w okno zapominając o całym świcie jednak czasem zdarzają się sytuacje, w których za nic w świecie na widoku za oknem nie możesz się skupić. Takie sytuacje głównie generuje młodzież. Nie żebym tam zaraz podsłuchiwała czy coś, powiedziałabym raczej, że moja rządna wiedzy natura nie pozwala mi nie słuchać :D Z tego (pod)słuchania wiem, że albo się starzeję, albo ewolucja młodzieżowego języka zamiast postępować galopuje. Istnieje też spore prawdopodobieństwo, że dzieje się jedno i drugie. Jedynie jako taka znajomość języka najpowszechniejszego (czyt. angielski) mniej więcej pozwala się zorientować o czym mowa. Niestety kiedy młodzież przechodzi do pisania na FB lub pisania sms'ów odpadam w przedbiegach.

Z jednej strony brawo dla młodych za kreatywność, z drugiej aż strach pomyśleć jak będą mówić i pisać za 10 lat skoro na co dzień nie posługują się ani w miarę poprawną polszczyzną ani nawet w miarę poprawnym angielskim. A gdyby tak zajrzeć do gimnazjalnych telefonów - OMG!

Jakiś czas temu natrafiłam na słowniczek współczesnej gwary uczniowskiej i postanowiłam, że podzielę się z wami kilkoma najbardziej kreatywnymi słówkami ze słownika pokolenia smartfona i Facebooka, bo naprawdę jest czym (tak sobie myślę, że to powinna być lektura obowiązkowa dla nauczycieli i rodziców) :)



- cr - co robisz?
- baobao cię? co ty gadasz? 

- borżul, lo 3.2.0, ema, bajo - cześć
- dzień niepodległości - dzień nauczyciela
- efbe - facebook
- są ostateczny - egzamin gimnazjalny
- l4l - like for like (coś dla blogerów ;) )
- lofciać - lubić
- koteł - kot
- nps - nie przejmuj się
- fifciak - ocena bardzo dobra
- oskroba - piekarnia (to mnie chyba najbardziej zaskoczyło, bo po co młodzież wymyśla zastępcze słowo dla piekarni?)
-  okejka - polubienie na Facebooku
- bazar, czarnobyl, dom zua, kujonowo, karton, psiarnia - szkoła
- spipać - uciekać
- izi bizi spoko - uspokajanie kogoś

A teraz zagadka dla was, co to znaczy?:
- swag
- nolife
- śmierć
- msh 
- klawisz
- drewniak 
- nerdzić



 
 




16 komentarzy:

  1. a ja wiem co znaczy nolife :)
    haha alexanderkowo.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. O, rany, jaka ja stara jestem, nic z tego nie kumam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj też się staro poczułam jak czytałam ten słownik :)

      Usuń
  3. Ożesz, ale zagadka! Musze poszukać jakiegoś gimbu-ucznia do przetłumaczenia :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No to tak- myślę, że gwara galopuje- a Ty się nie starzejesz :D Dużo młodzieży podłapuje z filmów jakiś cytaty i teksty, one się tak "o!" z nikąd nie pojawiają.Ja notorycznie używam kilku skrótów jak swag czy nolife. Lub jakieś klasyki telewizyjne"brawo ty, brawo ja- choć to gwarą trudno nazwać. W sumie z tych ostatnich słówek to tylko msh nie znałam..ale już sprawdziłam :D Zawsze także lubię wkurzać swojego o 4 lata młodszego kolegę który siedzi w tych swoich insta i snapchatach i wyjaśniał mi pojęcie"dissowanie " :D + ochrzaniam przy każdej lepszej okazji za to, że pisze Cb, albo Dzia - dzięki. I rzucam wtedy tekstem- "Marcel, powiedz Ty mi, co Ty robisz z tym caaałym wolnym ogromnym czasem zaoszczędzonym na napisaniu Cb zamiast pełnego Ciebie ? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. To jak grypsowanie - tylko dla wtajemniczonych kręgów "kulturowych".
    Niemniej za naszych szkolnych czasów potrafiliśmy dostosować styl wypowiedzi do sytuacji i rozmówcy. Teraz ta granicą zanika.
    O co kaman?
    WTF?
    To prawie jak nauka języka obcego - współczesne dzieci i młodzież to poligloci!

    OdpowiedzUsuń
  6. A dodam jeszcze, że co jeden to wybitniejszy MISZCZ polskiej ortografii :-).

    OdpowiedzUsuń
  7. Żeby rozwiązać Twoją zagadkę znalazłam nawet słownik sloganów, ale potem sobie pomyślałam, po co masz uczyć się tego języka młodzieży. Ok. aby zrozumieć co do mnie mówią. Tylko, że to nie tak. Za komunikat odpowiada nadawca. I tak powinue mówić aby odbiorca zrozumiał. Teraz gdy mój nastoletni syn mówi do mnie slangiem, mówię że nie rozumiem. Wtedy mówi do mnie zrozumiałym językiem. A jako ciekawostkę powiem, ostatnio sama pogadałam slangiem mojego dzieciństwa czy wzbudziłam wielkie zdziwienie młodzieży. Uczucie bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To brzmi jak zupełnie inny język, ciekawa jestem czy tak jest tylko w dużych miastach, czy w małych miasteczka też.

    OdpowiedzUsuń
  9. To już chyba naprawdę stara jestem...
    Tak jak napisalaś-za naszych czasów była gwara, gadało się po swojemu, ale jakoś każdy potrafił nas zrozumieć...
    Z tego co piszesz, ni w ząb nic nie rozumiem i przeraża mnie to na ile sposobów młodzi ludzie kaleczą i ograniczają nasz język :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie kumam z tego kompletnie nic. Wiele razy na fejsie widząc statusy osób w praktycznie w moim wieku, czuję się jak UFO- głupio zapytać o co biega- przecież wszyscy wiedzą:) Żyje człowiek w nieświadomości później.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tam nie nadążam za tą młodzieżą, a jeszcze synowie mi przynoszą słowa z kosmosu :O

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezu! Nie moje pokolenie i nie mój język. ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. to teraz poczułam że 18 już dawno za mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ooo, nie jest ze mną jeszcze tak źle, bo generalnie czaję co większość tych "słow" oznacza. Tylko migusiem mi tu pisz co to kuźwa to msh jest? Bo coś mi się zdaje, ze Marvel Super Heroes to to nie jest ;D ?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP