Niewątpliwie nastała moda na naturalne piękno. Coraz większą wagę
przywiązujemy do czytania etykiet nie tylko na produktach spożywczych,
ale również na kosmetykach. Nasza świadomość odnośnie
szkodliwych substancji w kosmetykach rośnie i nie dajemy już tak łatwo
nabrać się na kolorowe reklamy i obietnice wyssane z palca, za którymi
stoi długa lista substancji, którymi wcale nie do końca chcemy
pielęgnować swoje ciało. Dużą popularnością zaczynają się więc cieszyć
biokosmetyki, a jak ma być bio to idealną odpowiedzią na takie zapotrzebowanie jest Bioline.
Marka Bioline oferuje w swoim asortymencie kosmetyki dla kobiet, mężczyzn i dzieci. Wszystkie kosmetyki pozbawione są substancji chemicznych, składników syntetycznych i nie są testowane na zwierzętach. Do wyboru mamy mydła, żele, peelingi, olejki, maski, szampony i wiele innych. Dzisiaj opowiem wam o kilku, które przetestowałam na własnej skórze i o tym jakie mam wrażenia po ich zastosowaniu.
1. Mydło Aleppo
Ręcznie robione mydło zawierające witaminy A i E, i przeznaczone nawet do bardzo wrażliwej skóry również dziecięcej. Rzeczywiście mydło jest delikatne, nie wysusza skóry i daje miłe uczucie świeżości i czystości. Zapach może nie jest specjalnie porywający, ale warto przymknąć oko na tę małą niedogodność, ponieważ mydło w pełni spełnia swoje zadanie. Przypadło mi do gustu, ponieważ należę do osób, które nie wyobrażają sobie mycia twarzy bez wody.
2. Olejek kokosowy
Rewelacyjny wielozadaniowy kosmetyk. Bogaty w witaminy A i E oraz kwas laurynowy. Rewelacyjnie zastępuje balsam do ciała (a wiecie, że ja smarować się nie lubię), szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu na skórze i ma delikatny kokosowy zapach. Stosowany jako maska na włosy fajnie je odżywia i nadaje im blasku. Spore opakowanie wystarczy naprawdę na długo i pięknie będzie prezentowało się na półce :)
3. Glinka biała
Zdradzę wam w tajemnicy, że to mój faworyt ze wszystkich kosmetyków Bioline, które miałam okazję wypróbować do tej pory. Kładzie na łopatki wszystkie jak do tej pory, wypróbowane przeze mnie maseczki. Fantastycznie wygładza cerę i ją odżywia. Po zastosowaniu glinki mam wrażenie, jakbym właśnie skorzystała z jakiegoś wyszukanego zabiegu u kosmetyczki. Produkt na szóstkę i to z plusem. Bardzo wydajny i w ładnym, estetycznym opakowaniu. Należy jednak pamiętać, że w kontakcie z metalowymi przedmiotami traci swoje właściwości.
4. Serum przeciwzmarszczkowe
Kremowe, bogate w witaminy serum w pięknym, luksusowym opakowaniu. Niewątpliwą zaletą serum jest to, że szybko się wchłania oraz to, że nadaje się na dzień i na noc, a także rewelacyjnie sprawdza się pod makijaż. Zapach jak w przypadku mydła nie zachwyca, ale szybko się ulatnia. Jedyna wada (możliwe, że tylko na mojej skórze jest taki efekt), że przez pewien czas po zastosowaniu skóra jest ściągnięta, co daje mało komfortowe odczucie.
5. Sweet almond body lotion
Krem do ciała, który na moim prywatnym podium zajmuje zaszczytne drugie miejsce. Delikatna konsystencja i baaaardzo przyjemny zapach to zdecydowane zalety tego kosmetyku. Poza tym wchłania się błyskawicznie i cudownie odżywia skórę, a także regeneruje naskórek. Jedyny minus za opakowanie. Mimo że jest piękne i wyposażone w praktyczną pompkę to niestety nie jestem zwolenniczką opakowań, których nie można ponownie zamknąć. Włożenie takiego kosmetyku do podróżnej kosmetyczki może skończyć się tym, że całą kosmetyczkę będziemy miały w balsamie ;)
6. Biohydrolat lawendowy
Urzekło mnie jego opakowanie i obietnica producenta według której odświeża i uspokaja skórę, łagodzi, działa antyseptycznie i antyoksydacyjnie. Niestety nie jestem w stanie tego sprawdzić, ponieważ jest w nim coś, czego dosłownie nie mogę znieść. To zapach. Naprawdę próbowałam, miałam dobre chęci i podjęłam kilka prób. Niestety nie jestem w stanie znieść tego zapachu. Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie znalazła rozwiązania. Otóż hydrolat zastosowany do stworzenia maseczki z glinki, o której pisałam wam wyżej, częściowo traci przykry zapach i świetnie spełnia swoją funkcję. W ten sposób na pewno go wykorzystam.
7. Krem nawilżający na dzień i noc
Kocham takie kompaktowe kosmetyki. Osobny krem na dzień i na noc to więcej zajętego miejsca w łazience, mniej miejsca w kosmetyczce i przeważnie większy wydatek. Bio line oferuje nam takie 2w1. Bogaty w witaminy nawilża i odżywia. Nie ściąga skóry tak jak serum. Dobrze się rozprowadza i wchłania, a skóra jest naprawdę nawilżona, odżywiona i przyjemna w dotyku.
Zachęciło mnie to ręcznie robione mydło.
OdpowiedzUsuńalexanderkowo.pl