Swego czasu popełniłam wpis o wychowaniu. Nie traktował on jednak, jakby się można było spodziewać o wychowaniu dzieci, ale wręcz przeciwnie - o wychowaniu dorosłych. Wydawało mi się, że zachowania, jakie tam opisałam to rażące, ale może jednostkowe przypadki. Niestety okazuje się, że nie tylko nie jednostkowe, ale wręcz nagminne. To, że dziecko ma słuchać starszych, mówić, przepraszam, dziękuję, dzień dobry i do widzenia, a przy tym ustępować miejsca babciom w autobusie i nosić zakupy sąsiadce dla wszystkich jest jakby oczywiste. Niestety już nie do końca oczywiste są dobre maniery rodzica, zwłaszcza dla samych zainteresowanych.
W ubiegłą sobotę mój syn miał pokaz tańca. Ogromna sala, przygotowane krzesełka dla gości i miejsce występu dzieci. Każdy może sobie wybrać dogodne dla siebie miejsce, tak by móc podziwiać swoją pociechę. Dzieci wchodzą na salę i ustawiają się zgodnie z poleceniami pana konferansjera. Wszystko, pięknie, ładnie, idealnie. No tyle, że nie do końca. Bo o ile dzieci trzymają się ustalonych wcześniej na próbach reguł, o ile grzecznie wykonują plecenia i chcą jak najlepiej wypaść przed publicznością, o tyle publiczność nie trzyma się żadnych reguł. Dobre maniery zostały w domu, a wśród publiczności rozpoczyna się dziki bój o miejsca. Jeden drugiemu wlazłby na głowę byle tylko być bliżej. Nagle wszyscy zbiorowo cierpią na absolutną krótkowzroczność lub zostają fotoreporterami, którym wszystko wolno.
Wspomnę tylko, że zdjęcie ilustrujące ten wpis to widok, jaki miałam pomimo tego, że siedziałam w pierwszym rzędzie. A przecież przyszłam tam oglądać moje dziecko, a nie tyłki rodziców.
Powiem szczerze, że zachowanie co poniektórych jest dla mnie totalnie niezrozumiałe. Wymagamy od dzieci, żądamy szacunku i egzekwujemy dobre maniery, tak często niestety zapominając o swoich własnych. Czyżbyśmy zapomnieli, że dzieci mają niesamowitą zdolność obserwacji i nauki poprzez obserwację? Możemy wbijać im do głowy, że trzeba się kulturalnie zachowywać i ustępować miejsca w komunikacji miejskiej, ale tylko wtedy, jeśli sami nie wpadamy do autobusu jak troglodyta i nie sadzamy tyłka na pierwszym lepszym siedzeniu, taranując przy tym kobietę w ciąży, a potem konsekwentnie udając, że przez całą drogę jej nie dostrzegamy. Nie możemy oczekiwać, że nasze dziecko nie będzie w przyszłości w teatrze czy operze jadło chipsów i żłopało coli, bekając spektakularnie, jeśli dziś my, nie potrafimy uszanować przedstawienia, w którym ono samo występuje i robimy wszystko, by tylko nam było dobrze, olewając przy tym wszystkich dookoła.
Kiedyś upomniałam mojego syna, na co on poprawił się, jednocześnie rezolutnie dodając: "Mamusiu, ale przecież ty robisz tak samo". Przyznaję się bez bicia, że o mało co nie wymknęło mi się wtedy: "Ale ja jestem dorosła", na szczęście w porę ugryzłam się w język. Przecież to, że jestem starsza od mojego dziecka, nie upoważnia mnie do tego, by łamać zasady, to ode mnie dziecko uczy się, jak powinno się zachowywać w określonych sytuacjach. Jeśli ja będę przechodziła na czerwonym świetle, to ono też nie będzie widziało sensu czekania na zielone. Jeśli ja nie powiem sąsiadce dzień dobry, to ono również przejdzie obok niej obojętnie. Jeśli w miejscu publicznym będę się zachowywać jak cham i prostak to ono również dokładnie tak samo się zachowa. W końcu do pewnego momentu to my rodzice jesteśmy jedynym wzorem dla naszych dzieci i to w nas wpatrzone są one jak w jedyny słuszny wzór do naśladowania. Warto więc zweryfikować swoje dobre maniery, żebyśmy pewnego dnia na swoje własne życzenie nie musieli się wstydzić za swoje dziecko, a przede wszystkim róbmy tak, by ono nie musiało się wstydzić za nas.
Święta racja!!!! U nas dokładnie to samo! Na jakiejś uroczystości, bodajże pasowania na ucznia rodzice widzieli, że mam aparat i poprosili bym zrobiła wszystkim dzieciom zdjęcia.......myślałam więc , że wręcz zrobią mi miejsce! Myliłam się, prośba prośbą, ale telefonami i tak robili zasłaniając innym ich dzieci! Niektórzy wręcz podchodzili do Pani dyrektor i dzieciom przed samą twarzą fotki strzelali!
OdpowiedzUsuńHahaha, u mnie podobnie. Zamiawiają fotografa, płacą mu za to, ale najlepiej, żeby pstrykał dronem z profilu ;)
UsuńCoś na ten temat wiem, też nie raz miałam robić za fotogrfa, ale jak tu robić zdjęcia jak 'smartfonowcy' cię zadeptują i zasłaniają widok.Żenada.
UsuńTakie zachowania możemy zaobserwować wszędzie! A poźniej wszyscy się dziwią, że te nasze dzieci takie niegrzeczne, że nie słuchają się... Tak, nie słuchają, ale za to bardzo dobrze nas obserwują i naśladują :/
OdpowiedzUsuńKarola zdecydowanie się zgadzam, dzieci są bacznymi obserwatorami i niestety jak damy plamę to zapewne to zauważą. Dlatego lepiej czasem pokajać się przed dzieckiem i powiedzieć że to my popełniliśmy błąd niż udawać że się nic nie stało. Tak jest np. z przekleństwami.
OdpowiedzUsuńDokładnie, dziecko musi wiedzieć, że rodzic też popełnia błędy, ale umie się do tego przyznać. Niestety rodzice najczęściej starają się zrobić z siebie wszechwiedzących i nieomylnych.
UsuńMasz rację, rodzice niekiedy nieświadomie dają zły przykład dzieciakom. Dzieci nas bacznie obserwują i skoro rodzice na przedstawieniu zachowują się jakby byli na safari to czego chcą od maluchów.
OdpowiedzUsuńDokładnie - przykład zawsze idzie z góry, a często nawet nie jesteśmy świadomi, jak bardzo dzieci przejmują nasze zachowania!
OdpowiedzUsuńU nas w przedszkolu pod tym względem spokój, bo sala mała. Podejrzewam, że gdyby była możliwość, to pewnie efekty by były jak u was.
OdpowiedzUsuńU na sala mała, a ludziska na głowę by sobie powłazili jakby mogli :)
UsuńMasz absolutną rację, jestem obserwatorem wielu dziwnych zachowań dzieci ale nigdy, przenigdy nie krytykuję tych dzieci, bo aby się tak zachować musieli to w domu zaobserwować!!!
OdpowiedzUsuńOd dzieci się wymaga, a samemu. Warto się nad tematem zastanowić i wprowadzić nieco ulepszeń wobec siebie samego!
OdpowiedzUsuńNawet odwwrotnie bym powiedziała zamiast ale ja jestem dorosła, przeprosiłabym bo to właśnie bycie dorosłym upoważnia mnie to zachowania się w dobry sposób, tak by autorytet dawać nie tylko swoim bliskim ale i reszcie. :)
OdpowiedzUsuń