21 czerwca 2016

Gwiezdne wojny czyli zrób to sam


Star Wars

Chyba nie ma na świecie człowieka, który nie słyszałby o Gwiezdnych Wojnach, no przynajmniej wszędzie tam gdzie istnieje jako taka cywilizacja i choćby minimalny dostęp do mediów. Gwiezdne Wojny to klasyka gatunku, można się sprzeczać na temat wartości, jakie ze sobą niesie to dzieło, o ile w ogóle jakieś niesie, można lubić bardziej (jak moje dzieci) lub lubić mniej (jak mój mąż), ale tak czy inaczej, takiej popularności, jaką zdobyły Gwiezdne Wojny, nie zdobył żaden inny film.


Jak to zazwyczaj bywa, kiedy jakiś film zdobywa popularność, zaczyna z ekranów wkraczać w codzienne życie. Gwiezdne Wojny wkroczyły z hukiem. Do wyboru mamy wszelakiej maści gadżety z bohaterami sagi: kubeczki, breloczki, notesy, tornistry, piórniki, gumki itp. itd. Bohaterowie Gwiezdnych Wojen zagościli też na koszulkach, butach, spodniach i w zasadzie chyba każdej możliwej części garderoby. Fani klocków Lego mogą się cieszyć serią Lego Star Wars, a miłośnicy książek wyposażyć swoją biblioteczkę w setki tytułów dotyczących gwiezdnej sagi.

Jak wspomniałam na początku, moi chłopcy to prawdziwi fani. Obejrzeli wszystkie części filmu, oczywiście posiadają Darth Wadera w wersji Lego, a przy tym nie potrafią się oprzeć żadnej gazecie czy książce, która traktuje o Gwiezdnych Wojnach. Natomiast wujka, który na 'Star Warsach' zna się jak mało kto, traktują wręcz z namaszczeniem i absolutnym podziwem. Dlatego, kiedy w domu pojawiła się książka "Star Wars. Statek przemytnika." wydawnictwa Egmont, rozpętała się oczywiście wojna :) Głównie z powodu Sokoła Millennium. Oczywiście każdy szanujący się fan Gwiezdnych Wojen wie, co to jest Sokół Millennium, a dzięki wyżej wspomnianej książce można mieć Sokoła w dom. Najpierw jednak trzeba było uzgodnić kto go złoży, ponieważ w książce znajdują się części do samodzielnego złożenia modelu. Żeby wojna o model nie przybrała drastycznej, krwawej formy odgórnie uznałam, że model będziemy składać we troje. Przy czym ja miałam być swego rodzaju katalizatorem :)
 
Star Wars

Model to jednak tylko połowa książki. Drugą połowę stanowi książeczka z zadaniami i łamigłówkami. Znajdziemy tam wykreślanki, labirynty czy zaszyfrowane wiadomości. Wszystko oczywiście z bohaterami Gwiezdnych Wojen. Na trzydziestu pięciu stronach fani Star Wars znajdą mnóstwo zabawy i świetny sposób na spędzenie czasu, a rodzice fanów zyskają sporą dawkę świętego spokoju co również nie jest bez znaczenia :) Jeśli chodzi o poziom trudności zamieszczonych w książce zagadek, to raczej przeznaczone są one dla dzieci wieku szkolnym. Mimo że Młody potrafi świetnie czytać, to jednak z niektórymi zadaniami nie mógł dać sobie rady, natomiast Tymek już radził sobie świetnie.

Książka z pewnością sprawdzi się jako prezent dla miłośnika Gwiezdnych Wojen, a podczas wakacji zorganizuje czas, kiedy za oknem niekoniecznie będzie świeciło słońce :)
 
Star wars
 

2 komentarze:

  1. WOW!!! Szkoda, że nie wiedziałam o tym wczesniej, siostrzeńcy to zapalani fani byli!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP