7 czerwca 2016

Jak nauczyć czytać czterolatka?


nauka czytania

Prawda jest taka, że każdy człowiek prędzej czy później nauczy się czytać. Jednak w czasach kiedy za wszystkim gonimy, a rywalizacja wręcz wpisana jest w nasze życie, chcemy wszystko robić szybko i najlepiej, a nie wtedy kiedy przyjdzie na to pora. Ta rywalizacja tyczy się również rodziców małych dzieci, którzy chcą, żeby ich dziecko jak najszybciej opanowało jak najwięcej umiejętności i było lepsze od innych dzieci w danym przedziale wiekowym. Chcemy, żeby dziecko szybko zaczęło chodzić, mówić, załatwiać się na nocnik, a najlepiej jakby na tym nocniku czytało encyklopedię. Po tym jak zamieściłam na blogu filmik, na którym Młody czyta książkę, posypały się pytania co takiego zrobiłam, że nauczyłam go czytać. Jak więc nauczyć czytać czterolatka?


Po pierwsze - metoda

Metod nauki czytania jest tak wiele, że gdybym chciała je wszystkie tu wymienić, powstałby naprawdę długi post, przez który pewnie większość z was by nie przebrnęła :) Chyba najbardziej znaną metodą i najpowszechniej aktualnie stosowaną (przynajmniej taką uczono u Starszaka w szkole), jest metoda fonetyczna, ale połączona z poznawaniem liter. Dziecko poznaje kształt litery oraz głoskę jej odpowiadającą, a następnie uczy się dzielenia wyrazu na głoski.
Powszechna jest też metoda globalna. W tym przypadku dziecko zapoznawane jest z obrazem całego wyrazu. Przede wszystkim chodzi o rozpoznawanie przez dziecko kształtu wyrazu, a dopiero później przechodzi do analizy dźwięków i liter. Ta metoda bardzo dobrze sprawdzi się właśnie przy małych dzieciach, które jeszcze nie znają literek.
Kolejną popularną ostatnio metodą jest metoda Glen Domana. Naukę czytania tą metodą można zaczynać już od urodzenia. Domann twierdzi, że małe dzieci uczą się czytać wyrazy napisane czerwoną drukarską czcionką o wysokości 8cm, następnie stopniowo przechodzi się do czcionki czarnej i zmniejsza rozmiar. W tej metodzie naukę alfabetu zostawiamy na etap, kiedy dziecko już sprawnie czyta.

Po drugie - pomoce naukowe

Jeśli zdecydujemy się nauczyć dziecko najpierw liter, przydatny będzie alfabet, który zapozna dziecko z graficznym obrazem litery. Możemy taki alfabet wydrukować samemu lub wykorzystać dostępne na rynku pomoce. Do wyboru mamy mnóstwo propozycji np Pilch alfabet polski pisany (klik), Goki puzzle - kolorowy alfabet (klik) czy na przykład Vilac Magnesy drewniane (klik).
Przy metodzie globalnej możemy posłużyć się kartami, na których sami wypiszemy bądź wydrukujemy wyrazy lub tak jak wyżej możemy posłużyć się tym co oferuje rynek. Tu też mamy naprawdę szerokie pole wyboru choćby na przykład Karty do nauki czytania Pewny Start (klik)

Po trzecie - czytanie czyli przykład idzie z góry

Jeszcze nie czytanie przez wasze dziecko, ale przez was. Nie od dziś wiadomo, że dziecko uczy się przez obserwację. Jeśli nie będzie ono widziało, że książki służą do czytania, a wy im tego nie uzmysłowicie, to nie łudźcie się, że nagle wychowacie mola książkowego. Czytanie dziecku to podstawa. Jeśli wy będziecie mu czytać i uda wam się wzbudzić w dziecku ciekawość to ono samo w końcu zapragnie samodzielnie przeczytać jakąś książkę, a to najlepsza droga do nauki czytania.

Po czwarte - odpowiedź na najważniejsze pytanie

Najważniejsze, czyli jak nauczyć czytać czterolatka? Niestety będę musiała rozczarować tych, którzy czekają na prostą odpowiedź. Otóż pojęcia nie mam. Młody nauczył się, czytać sam. Niektórzy twierdzą, że jest to syndrom posiadania starszego brata. Możliwe, ale ja i mój brat jesteśmy przykładem na to, że coś takiego jak syndrom starszego rodzeństwa nie istnieje, ponieważ ja jestem starsza i czytałam na długo przed tym, zanim poszłam do zerówki, a mój brat młodszy i jak szedł do szkoły, nie potrafił słowa przeczytać (najwyraźniej nie miałam ochoty dzielić się z nim wiedzą ;) ). Chociaż w przypadku Młodego starsze rodzeństwo jednak miało swój udział, bo gdy Starszak uczył się literek, sylabizowania czy głoskowania, to Młody siłą rzeczy się przysłuchiwał. Czytać jednak nauczył się z zaskoczenia. Duży wpływ miało też na pewno to, co opisałam w punkcie trzecim, czyli czytanie. Czytałam chłopakom dużo, a nawet bardzo dużo, a w ich pokoju jest mnóstwo książek, które w pewnym momencie Młody zapragnął przeczytać sam. Dziś mam w domu prawdziwego mola książkowego, który każdego wieczoru przed snem sam sobie czyta :)
 
Po piąte - nic na siłę
 
Najważniejsze to nie zmuszać. Choćbyśmy niczego na świecie nie pragnęli tak jak tego, żeby nasze dziecko samo przeczytało Forbsa to nie upoważnia nas do wywierania presji na dziecku ;) Spokojnie. Tak jak nie każde dziecko musi zacząć mówić mając półtora roku, chodzić zanim skończy rok czy  pójść do pracy zanim skończy gimnazjum, tak samo nie każde musi czytać mając cztery lata. Na każde dziecko przyjdzie pora. Jednym trzeba pomóc u innych przychodzi to zupełnie samoistnie. Kiedy próbowałam nauczyć Starszaka czytać (miał wtedy mniej więcej pięć lat) to myślałam, że zostanie analfabetą i w życiu tego nie pojmie. Odpuściłam. Minęło pół roku, a moje dziecko czytało płynnie. Bez zmuszania, na spokojnie i w formie zabawy, a co najważniejsze to nie wy musicie chcieć, to musi chcieć wasze dziecko.

7 komentarzy:

  1. Pytanie brzmi co to da. Ja czytałam jako 5latek i w sumie nadal wspominam, jaką męką było dla mnie "Dzieci z Bullerbyn". Polubiłam czytanie dopiero jako 10-12 latka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejszy wniosek, który każdy rodzic musi pamiętać to to,że nic na siłę, bo można zrazić i wtedy prawdziwy klops. Mój prawie trzy latek zna wszystkie litery, ale o czytaniu jeszcze nie myślimy. Choć wydaje mi się ze stosunkowo szybko zacznie czytać, bo uwielbia gdy czytamy razem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Można nauczyć tylko po co? W szkole nuuuuuuda potem na maxa bo co ciekawego jest w poznawanii liter które juz się zna?

    OdpowiedzUsuń
  4. My co jakiś czas wracamy do tematu, Tosia próbuje składać wyrazy, ale na razie nie idzie jej to jakoś wyjątkowo. Do niczego nie zmuszamy, znając ją, będzie jak z chodzeniem, mówieniem i rezygnacją z nakładki na toaletę, pewnego dnia przyszedł odpowiedni moment i poszła, rozgadała się i usiadła na dorosłą toaletę. Taki już z niej egzemplarz:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się, że nic na siłę... Można tylko zaszkodzić i czytanie opóźnić. Najważniejsze to dawać przykład i zachęcać swoją postawą - dzieci garną się wtedy do książek i do czytania:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja siostra, młodsza, też nauczyła się czytać przy mnie. Bardzo denerwowała się, że ja umiem, a ona nie, więc uczyła się ze mną i mając niecałe 4 lata już czytała samodzielnie. Wszystko się da pod warunkiem, że dziecko chce samo się nauczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja młodej nie uczyłam, samo przyszło :) Przede wszystkim Twój ostatni punkt, ale najważniejszy - NIC NA SIŁE :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP