Pogoda za oknem przypomina mi, że choć tak naprawdę dopiero od niedawna mamy jesień, to wielkimi krokami zbliża się zima. A zima to mróz, wiatr i suche powietrze, czyli to, czego nie lubi nasza skóra. Choć poważniejsze problemy skórne nas ominęły, to jednak w okresie jesienno-zimowym staram się szczególnie dbać o skórę moich chłopaków.
Przez naszą łazienkę przewinęły się naprawdę przeróżne kosmetyki. Od tych ekologicznych i zupełnie naturalnych po takie, które z powodzeniem możecie kupić w każdej drogerii czy markecie. Tak naprawdę jakakolwiek negatywna reakcja skórna wystąpiła u jednego z chłopaków po jednym płynie do kąpieli, więc sami musicie przyznać, że jesteśmy szczęściarzami. Zwłaszcza kiedy tyle dzieciaczków boryka się z alergiami czy AZS.
Pomimo braku, jak już wspomniałam, poważnych problemów skórnych, zimą przykładam większą uwagę do tego, w czym kąpię i czym smaruję skórę dzieci. Szczególnie u Starszaka zimą skóra staje się jakby przesuszona i szorstka, dlatego wybieram takie kosmetyki, które odpowiednio ją nawilżą i przywrócą tą uwielbianą przez mamy dziecięcą gładkość :)
Wspominałam, że próbowaliśmy już wielu kosmetyków. Tym razem postawiłam na linię emolientów firmy Dermedic z serii Linum Baby. Cała seria składa się z siedmiu kosmetyków przeznaczonych do kąpieli, pielęgnacji ciała i twarzy, ja natomiast wybrałam dla chłopaków trzy, które najbardziej odpowiadały naszym codziennym potrzebom. Wskutek tego, do naszych codziennych rytuałów pielęgnacyjnych dołączył: Kremowy żel do mycia, Lekki balsam do ciała oraz Lipidowy krem barierowy. Co prawda moi chłopcy mają już swoje lata, ale warto zaznaczyć, że wszystkie kosmetyki z serii Linum Baby przeznaczone są dla dzieci od 1 dnia życia. Czy spełniły nasze oczekiwania, możecie przeczytać poniżej.
1. Kremowy żel do mycia
Składniki aktywne: Olej lniany z zawartymi w nim NNKT Omega 3, Omega 6, Omega 9, NaturalExtract AP, Polyquaterium-7. Nie zawiera mydła, parabenów i SLS.
Żel jest bezbarwny o delikatnym bardzo przyjemnym zapachu. Dzięki swojej konsystencji jest bardzo wydajny, naprawdę niewielka ilość wystarczy do umycia takiego sporego dziecka jak moje :) Po kąpieli skóra jest nawilżona i miękka, a pachnie cudownie. Żel można stosować również do mycia włosów i choć my używamy osobno szamponu to jednak jestem zwolenniczką takich produktów 2w1, ponieważ rewelacyjnie sprawdzają się podczas wyjazdów. Dzięki temu kosmetyczka jest zdecydowanie mniejszych rozmiarów. Niezaprzeczalną zaletą jest również to, że żel nie szczypie w oczy. Butelka z praktycznym otwarciem ułatwia aplikację żelu podczas kąpieli.
2. Lekki balsam do ciała
Składniki aktywne: Olej lniany z zawartymi w nim NNKT Omega 3, Omega 6, Omega 9, Alantoina, D-Panthenol, Gliceryna, Masło Shea, Witamina E, Ekstrakt z jęczmienia, Olej arganowy
Słowo lekki w pełni oddaje konsystencję tego balsamu i w zasadzie nic więcej nie trzeba dodawać ;) Naprawdę lekka i delikatna konsystencja sprawia, że balsam bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i tak jak żel jest wyjątkowo wydajny. Aplikator w postaci pompki ułatwia aplikację i 'wyciśnięcie' odpowiedniej porcji kosmetyku. Jeśli o mnie chodzi, balsam ciut za długo się wchłania, jednak co uznaję za plus, nie pozostawia na skórze tłustego, lepkiego filmu, a dobrze nawilża i pozostawia skórę gładką. Nie wiem, czy pamiętacie nasze przykre zdarzenie z dmuchanym zamkiem, kiedy to Tymek poparzył sobie plecy. Mimo że było to kilka miesięcy temu, nadal na plecach ma sporo przebarwień w miejscach poparzeń. Odkąd używamy balsamu, przebarwienia znacznie zbladły, a skóra w tych miejscach nie jest szorstka i w dotyku nie różni się od zdrowej skóry.
Składniki aktywne: Olej lniany z zawartymi w nim NNKT Omega 3, Omega 6, Omega 9, Alantoina, D-Panthenol, Gliceryna, Masło Shea, Witamina E, Ekstrakt z jęczmienia, Olej arganowy
Słowo lekki w pełni oddaje konsystencję tego balsamu i w zasadzie nic więcej nie trzeba dodawać ;) Naprawdę lekka i delikatna konsystencja sprawia, że balsam bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i tak jak żel jest wyjątkowo wydajny. Aplikator w postaci pompki ułatwia aplikację i 'wyciśnięcie' odpowiedniej porcji kosmetyku. Jeśli o mnie chodzi, balsam ciut za długo się wchłania, jednak co uznaję za plus, nie pozostawia na skórze tłustego, lepkiego filmu, a dobrze nawilża i pozostawia skórę gładką. Nie wiem, czy pamiętacie nasze przykre zdarzenie z dmuchanym zamkiem, kiedy to Tymek poparzył sobie plecy. Mimo że było to kilka miesięcy temu, nadal na plecach ma sporo przebarwień w miejscach poparzeń. Odkąd używamy balsamu, przebarwienia znacznie zbladły, a skóra w tych miejscach nie jest szorstka i w dotyku nie różni się od zdrowej skóry.
3. Lipidowy krem barierowy.
Składniki aktywne: Olej lniany z zawartymi w nim NNKT Omega 3, Omega 6, Omega 9, Sensiline, Masło Shea, Alantoina, D-Panthenol
Według zapewnień producenta krem ma działanie regenerujące i łagodzące oraz tworzy barierę ochronną przed wiatrem i mrozem, dzięki czemu zaleca się stosowanie go właśnie w okresie jesienno-zimowym. Co mnie zdziwiło, wszystkie kremy, które do tej pory mieliśmy były przeważnie bardzo gęste i tłuste, przez co trudno było rozsmarować je na małych buziach, a po wyjściu na dwór potęgowały odczucie zimna, ponieważ przeważnie nie zdążyły się wchłonąć. Ten krem może nie posiada tak lekkiej konsystencji, jak wyżej wspomniany balsam, ale jest zdecydowanie mniej tłusty niż wcześniej przez nas posiadane, wchłania się również dużo krócej i łatwiej go rozprowadzić. Specjalnie przetestowałam krem nie tylko na dzieciach, ale również na sobie, żeby wiedzieć jak krem oddziałuje na skórę twarzy. Po użyciu kremu skóra jest gładka i delikatnie natłuszczona. Na skórze pozostaje delikatny film, ale dzieci się nie malują więc nie stanowi to problemu :) Jak do tej pory pogoda można powiedzieć, jest dla nas w miarę łaskawa, więc mrozów jeszcze nie doświadczyliśmy, jednak śmiem podejrzewać, że i zimą, przy niższych temperaturach krem bardzo dobrze się sprawdzi. Poręczna tubka zmieści się nawet w małej torebce więc zawsze można go mieć przy sobie i stosować w zależności od potrzeb.
Podsumowując, linia Linum Baby przy takich problemach ze skórą, z jakimi my się borykamy sprawdziła się bardzo dobrze, przy czym moim faworytem jest zdecydowanie balsam do ciała za to, co zrobił z plecami Tymka. Nie wiem jak kosmetyki poradziłyby sobie np. przy AZS, ale jeśli borykacie się z przesuszoną skórą w okresie jesienno-zimowym to polecamy. Zaznaczę, że Dermedic w serii Linum produkuje również kosmetyki dla dorosłych, więc jeśli będziecie chcieli wypróbować tę linię na sobie również macie taką możliwość.
Chyba pierwszy raz widze te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuń