1 lutego 2017

Bloger to dziwka. Ale niekoniecznie tania.




Kilka dni temu zamieściłam na FB zdjęcie ślicznych szpilek. Wiecie takie co to 90% kobiet jak zobaczy to chciałoby mieć. Ja też chciałam, dlatego żartobliwie poprosiłam żebyście mnie od tego zakupu odwiedli. Tak, wiem butów nigdy dość, ale mieszkanie nie guma, nie rozciągnie się ;)


To się nie spodobało...

Jedna z czytelniczek napisała, że odchodzi ponieważ na FB pokazała się reklama. Rozbawiło mnie to bo akurat co jak co, ale ten post reklamą stricte nie był.  Szpilki oczywiście kupiłam, nie bez wyrzutów sumienia, ale nie dałam rady się oprzeć. Żeby satysfakcja była pełna dokupiłam również dwie bluzki. Nikt mi za tamten post ani moje zakupy nie zapłacił, wręcz przeciwnie to ja musiałam za nie zapłacić. Nikt mnie o reklamę nie prosił ani nawet rabatu na te zakupy nie dał. Podlinkowałam sklep ponieważ robiłam już w nim zakupy i byłam zadowolona, a poza tym uważam, że każda kobieta powinna mieć takie szpilki więc dlaczego moje czytelniczki nie miałyby się również cieszyć z nowych butów?

Reklama za kasę...

Przyjmijmy jednak, że było inaczej i był to post sponsorowany. Prawda jest taka, że mój blog to moje podwórko i robię na nim to co mi osobiście odpowiada. To samo tyczy się mediów społecznościowych. Jeśli ktoś proponuje mi współpracę i uważam, że jest ona sensowna i przyniesie korzyści tak samo mi jak i wam, nie widzę powodu, żeby się nie zgodzić. Poza tym jeśli czytacie blogi czas przyjąć do wiadomości, że blogowanie to praca, a każdy za swoją pracę chce otrzymywać wynagrodzenie. Bloger również. Pisanie powodowane wyłącznie pasją skończyło się dawno temu i taka jest prawda. Owszem są jeszcze blogi tworzone wyłącznie z pasji, sama takie znam, ale to są nieliczne wyjątki. Generalnie prędzej czy później każdy bloger chce żeby ta pasja stała się również pracą.

Pisać charytatywnie?

Pewnie strzelę sobie w stopę tym stwierdzeniem, ale śmieszy mnie mówienie, że bloger nie powinien pisać za pieniądze. A jak autor wydaje książkę to też ją pisze z chęci czynienia dobra, pasji i z wyłącznie altruistycznych pobudek? Nie. To jest jego praca i chce za nią realną kasę, która ma spłynąć jak najszerszym strumieniem na jego konto. (Teraz pewnie niektórzy poczuli się tak jak dziecko, któremu powiedziano, ze święty Mikołaj nie istnieje). Bloger też chce kasę. Tak samo jak wy chcecie za pracę, którą wykonujecie.

Bloger to dziwka.

Z drugiej strony wśród ludzi panuje przekonanie, że bloger to taka dziwka, która sprzeda się za paczkę podpasek czy proszku do prania. Owszem są i tacy, ale tak jest nie tylko w blogosferze moi drodzy, tak jest w każdej branży, tak samo robią graficy, prawnicy, programiści, marketingowcy. Wszędzie znajdzie się ktoś kto 'psuje rynek'. Na szczęście coraz częściej jest tak, że pracę blogera się docenia i on sam przede wszystkim zaczyna się cenić, biorąc pod uwagę ile pracy wkłada w przygotowanie tekstu.

Jeśli więc czytelnik liczy na to, że na danym blogu będą tylko i wyłącznie wpisy płynące prosto z serca blogera to może się niestety zawieść. Owszem czytelnik ma prawo oczekiwać, że na blogu znajdzie opinie rzetelne i prawdziwe. Że jeśli ktoś napisze że coś jest dobre to naprawdę będzie to dobre, a nie dlatego, że ktoś mu za to zapłacił. Z drugiej strony uwierzcie, nie każdy link, nie każda opinia, nie każde zdjęcie na FB czy Instagramie jest płatną reklamą. My też jesteśmy ludźmi, też mamy swoje pasje, swoje upodobania, też chodzimy na wyprzedaże i też kupujemy różne rzeczy (cholera znowu moment uświadomienia - tak moi drodzy bloger nie wszystko dostaje za darmo) i niekiedy mamy ochotę się tym z wami podzielić, zwyczajnie, po ludzku, bezinteresownie bo jesteście dla nas ważni.


28 komentarzy:

  1. Aż musiałam poszukać tego postu na FB, nawet gdyby była to reklama, to tak pięknie zakamuflowana, że ja tego nie zauważyłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ku rozpaczy mojego konta bankowego niestety nie była. A buty są śliczniutkie. Choć przy tej pogodzie pozostaje mi na razie podziwiać je w pudełku :)

      Usuń
  2. najszczersza racja! Nie zawsze mamy za darmo i też kochamy okazję wyprzedaże i rzeczy które sami wynajdziemy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś zła. Nie pokazuje się butów tam, gdzie ja mogę je zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jak tylko ogarnę gluta i gruźlicę to jeszcze raz je pokażę i to na własnych nogach :)

      Usuń
  4. Poważnie ktoś Cię odlubił bo mu reklama wyskoczyła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby to chociaż była reklama :) Koszt butów: 70zł + dwie bluzki + przesyłka + 1 czytelnik :D :D :D

      Usuń
  5. No i dorze napisane trzeba byc idiota by z okazi nie kozystać blogi rzada się swoimi prawami kazdy ma swoja cene jedni zbyt niska i reklamuja wszystko co popadnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam, w każdej branży znajdą się tacy co psują rynek, trudno trzeba z tym żyć :)

      Usuń
  6. No ale że o buty od razu afera z reklamą? Toż to przegięcie. Przecież po Tobie widać od razu że Ty kochasz buty, nawet zdjęcie na blogu z butami i logo. To nawet nie szkoda takiego libisia bo widać i tak nie czytał i nie poznał się na Tobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrz, nie wpadłam na to. Pani najwyraźniej nie dotarła do postu o czerwonych szpilkach :D

      Usuń
  7. Wiesz, że na kilka wpisów sponsorowanych w ubiegłym roku, nikt się do mnie nie doczepił na to, że zarabiam na blogu, albo że w ogóle śmiem wstawiać link do wpisu? Najwidoczniej za cienka w uszach jestem i czytelnicy mają w nosie co się u mnie pojawia. Życzę Ci większej ilości ludzi z dystansem do siebie i Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paradoksalnie do mnie też się nikt nie doczepił jak rzeczywiście post był współpracą, a jak za darmoszkę z dobrego serca wrzuciłam to zaraz foch :D :D

      Usuń
  8. A mnie się to zdjęcie szpilek tak podobało!!!!!!
    Masz rację, każda pasja w końcu przeradza się w pracę, bo zarabiać na pasji to największe szczęście jakie może człowieka spotkać! Znienawidzona praca z upierdliwym szefem to dopiero zmora, więc nic dziwnego, że ludzie zarabiają na swoich pasjach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz jakie one piękne są na żywo :)

      Usuń
    2. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, bo się pochoruję :) Za to współpracę z nimi bym przygarnęła :)

      Usuń
    3. Ja też Magda. I współpracę i buty. Kocham buty!

      Usuń
  9. Jak zobaczyłam tytuł to mnie zmroziło, ale to co napisałaś to cała prawda. Bloger to pasjonata a najlepsza praca to ta która jest naszą pasją. Fakt, jest że nie wszystko co pokazujemy jest oplacone, bo nie o to nam chodzi, my chcemy się dzielić. A buty bajeczne sama je sobie kupie, co mi tam jak szaleć to szaleć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważaj to uzależnia, zaczęłam myśleć o drugiej parze zaraz po tym jak dotarła do mnie pierwsza :D

      Usuń
  10. Hahaha! Wiedziałam, że jednak je kupisz :)

    Kwestię jeden przerażliwionej na reklamę czytelniczki mniej pominę milczeniem. Szkoda czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak czy siak - Zaobserwowałam Panią. Fajnie się czytało, poza tym lubię szczerość.
    Pozdrawiam, K. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się, że dołączyła Pani do moich czytelników :)

      Usuń
  12. e tam jakby człowiek miał się przejmować każdą uwagą na FB...szkoda życia. a pewnym osobom nie przetłumaczysz

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja napiszę wprost- do niedawna marzyłam żeby to co robię kiedyś oprócz szczerej satysfakcji z kontaktu z czytelnikiem, przy okazji przyniosło mi parę złotych. Czas trochę te marzenia zweryfikował- blogów jest już tak wiele że zarabiać na nich mogą tylko nieliczni, ale biczowanie blogera za to jest sprzeczne bo tylko piszący blogi wiedzą ile czasu to zajmuje, bo to przecież nie tylko praca nad samym postem-tekst, zdjęcia, ale również praca nad wypromowaniem go, bywanie u innych, udzielanie się, media. Przecież to wszystko czas, nie oszukujmy się.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP