20 września 2017

Dlaczego niektóre żony to zołzy? Czyli jak sobie wychowałeś tak masz.



jak sobie wychowałeś tak masz

Jak sobie wychowałaś, tak masz? - słyszy przeważnie kobieta, kiedy w jakimś niczym nieuzasadnionym rzecz jasna, akcie desperacji spróbuje pożalić się na męża. Oczywiście wszystkie wady małżonka to przecież jej wina, a nie tego, że przez dwie czy trzy dekady wychowywała go zupełnie inna kobieta. Ty żono przez kolejne, dwa, trzy, pięć lat zepsułaś jak za dotknięciem różdżki ten misterny plan wychowawczy, ukręcając bat na własne plecy.

Nawet jeśli się z tym nie zgadzasz, olej to. Teraz masz szansę się odgryźć i kiedy on nazwie cię zołzą, też możesz mu powiedzieć z uśmiechem na ustach: Jak sobie wychowałeś, tak masz!

Zołza - wyjaśnienie pojęcia

Przydomkiem zołzy mężczyźni w swoim na wpół jedynie cywilizowanym towarzystwie określają partnerki, głównie żony, które ich zdaniem bezpodstawnie czepiają się o wszystko i w znacznym stopniu ograniczają ich przestrzeń życiową. Jak wiadomo, samiec alfa potrzebuje dużo przestrzeni i dużo wolności oraz kogoś, kto będzie za niego zapierd... znaczy się, ogarniał rzeczywistość. Na grunt ludzki mężczyźni przenieśli tę zasadę najprawdopodobniej z sawanny, gdzie lew wypoczywa w cieniu, a lwica wychodzi na polowanie, żeby się król nie narobił. Niestety panowie nie wzięli pod uwagę, że z lwami niewiele mają wspólnego. Lew jest silny, dostojny i ma mięśnie, a facet ma głównie jeden mięsień...piwny. Jasne więc jest, że nijak ma się ta ich pokrętna teoria do rzeczywistości.

Według mężczyzn jak już wspomniałam, zołza absolutnie zawsze czepia się bezpodstawnie, a oni są niewinnymi ofiarami jej na wskroś wrednego usposobienia. Z rozrzewnieniem wspominają czasy, kiedy zołza była Kwiatuszkiem, Księżniczką i Pysiaczkiem. Chodziła uśmiechnięta, wystrojona i zawsze miała dobry humor i ochotę na seks. Zastanawiają się, kiedy tak w zasadzie nastąpiła ta dość niewygodna przemiana, a właściwie przepoczwarzenie się ukochanej istotki w mrożącą krew w żyłach zołzę.

Zołza aktywacja

Żeby nie było, to nie jest tak, że zołza jest cały czas. Zołza jest jak wulkan. Nie, żeby taka gorąca, bardziej taka wybuchowa. Zołza jak wulkan funkcjonuje w uśpieniu, żyje sobie taka przyczajona, do momentu aż nie nastąpią sprzyjające okoliczności, a kiedy tak się stanie, wybucha niczym właśnie wulkan i tryska złem na wszystkie strony. Co może spowodować aktywację zołzy? Oczywiście tylko i wyłącznie pierwiastek męski przynależny i podległy tej właśnie konkretnej zołzie. Wystarczy drobiazg, pierdoła, element zapalny, żeby zołza w sekundę aktywowała cały swój potencjał. A kiedy już to się stanie, to klękajcie narody. Niby jej ataki skierowane są na jedną, konkretną jednostkę jednak rykoszetem dostaje się wszystkiemu, co jest rodzaju męskiego.

Skąd się biorą zołzy, czyli prawdziwa historia powstania.
Według mężczyzn obcujących z zołzami zołzy wzięły się znikąd. Ot pewnego pięknego dnia ze wspomnianego już wcześniej Pysiaczka przeistoczyły się ku zdziwieniu głównego zainteresowanego w rozwrzeszczanego potwora. Nie mają pojęcia, co spowodowało to przeistoczenie, ale przeciętny mężczyzna mniej więcej orientuje się, co powoduje aktywację zołzy. Niestety ten gatunek nie posiada zdolności nauki na własnych błędach, przez co nie potrafi wyeliminować czynników zapalnych. Dlatego też jego zdziwienie po każdej aktywacji zołzy, jest dokładnie takie samo jak za pierwszym razem.

Prawdziwa historia powstania zołzy jest jednak zgoła inna i na pewno nie stało się to z dnia na dzień. Zołza tworzy się na przestrzeni jakiegoś czasu, w zależności od dodatkowych funkcji, jakimi są cierpliwość i tolerancja, przekształcenie następuje w czasie od kilkunastu miesięcy do kilku lat od momentu założenia wspólnego gospodarstwa domowego. Zołza nie bierze się znikąd i w tym momencie właściwie przechodzimy do etapu, w którym ten post powinien przeczytać każdy facet, który uważa, że posiada pod swoim dachem zołzę. Postaram się teraz prostym językiem, najjaśniej jak potrafię, choć nie jestem pewna czy uda mi się osiągnąć poziom męskiej percepcji, wyjaśnić skąd się wzięły zołzy.

W czasach kiedy zołza była Pysiem, Kwiatuszkiem, Księżniczką jej jedynym obowiązkiem było dobrze wyglądać i chodzić na randki. Proste, łatwe i przyjemne, Dlatego też w tamtym okresie była zawsze zadowolona i uśmiechnięta. Od tamtych czasów zmieniło się wiele drogi mężczyzno. Księżniczka nie mieszka już samotnie w pałacu, z którego miał ją porwać książę na białym koniu. Mieszka natomiast z tobą w waszym wspólnym M ileśtam, a jak okoliczności są niesprzyjające to nawet macie dom z ogródkiem (ma wtedy więcej do sprzątania i więcej okien do mycia). Zdarzyłeś już Pysiowi zrobić jedno, dwoje, pięcioro dzieci i dokładnie zapoznać Pysię z listą twoich ulubionych dań, które gotowała ci mamusia. Nie wiesz gdzie w waszym domu znajduje się odkurzacz i zmywarka, ale deklarujesz się jako miłośnik ładu i porządku, zwłaszcza takiego od podłogi do sufitu i to co drugi dzień. Jeśli na dodatek, była już Pysia nie pracuje zawodowo, uważasz, że nie robi nic poza spektakularnym i nic niewnoszącym opierdalaniem się, a w waszym Mileśtam wszystko robi się samo. I teraz uważaj, skup się, bo będzie element zaskoczenia, bo...

...właśnie stąd się wzięła zołza.

Sam sobie ją wychowałeś, wyhodowałeś na własnym terenie, pieczołowicie kształtowałeś na obraz i podobieństwo innych zołz, a kiedy się objawiła, zdziwiłeś się, jakbyś nie miał nic wspólnego z jej powstaniem. Otóż to twoja wina, że masz w domu zołzę. Mógłbyś mieć nadal księżniczkę, Pysię czy kwiatuszka, gdybyś choć raz za przykładem psa Pawłowa, skorzystał z tego odruchu.

Ściągasz skarpetki? Zapamiętaj, że one same pomimo tego, że tak na oko wydają się żyć własnym życiem, nie powędrują do kosza na pranie. Skarpetki poza koszem = aktywacja zołzy.

Wychodzisz z kolegami? Zapamiętaj, że jak mówisz, że będziesz o tej i o tej to ona dokładnie będzie wiedziała, o której wróciłeś i skutecznie przypomni ci, że kawalerskie czasy minęły bezpowrotnie. Spóźnienie choćby o sekundę = aktywacja zołzy.

Co ty takiego robisz w tym domu? - to pytanie, które nigdy, przenigdy nie powinno paść z twoich ust, jeśli posiadasz choćby resztki instynktu samozachowawczego. Jeśli jednak jakimś cudem wykrztusisz je z pomocą swoich strun głosowych, uwierz mi, będziesz walczył o przetrwanie. Głupie pytania = aktywacja zołzy.

Kolejna kiecka? Masz tego pół szafy! - Zapamiętaj: pół to nie cała a cała to nie dwie itd. Ona ubiera się głównie po to, żeby podobać się tobie (i żeby wkurzać inne laski) więc wbij sobie do łba, że każda kolejna sukienka czy bluzka jest ABSOLUTNIE niezbędna. Zaglądanie do szafy = aktywacja zołzy.

Głodny? Na co czekasz? - To wbrew temu, co teraz się tobie wydaje, nie jest hasło reklamujące baton. Baton to ty jesteś, jeśli tak pomyślałeś. To jest hasło, które powinieneś sobie wziąć do serca. Wszystkie ssaki posiadają tę umiejętność. Głód powoduje u nich, że idą polować. Ty jesteś w tej dogodnej sytuacji, że nie musisz gonić swojej ofiary, wystarczy, że zaciągniesz swój mięsień piwny do lodówki. Nie wiesz, gdzie jest lodówka? Włącz nawigację. Brak nawigacji = aktywacja zołzy.

Byłeś kiedyś na strzelnicy? Nawet jeśli nie to i tak z pewnością wiesz, o co w tej zabawie chodzi. Celem jest to, żeby trafić w środek. I dokładnie ta sama zasada obowiązuje w łazience. Nie po ścianach, klapie (tam co niektórzy muszą siadać), koszu na bieliznę, ale do środeczka. Zez = aktywacja zołzy.

A ty znowu w dresie? - Przypominam ci samcze, że chwilę wcześniej czepiałeś się o kolejną sukienkę, więc najpierw wylecz rozdwojenie jaźni, a potem pogadamy. Niczym nieuzasadnione uwagi dotyczące stroju = aktywacja zołzy.

Poznałeś prawdę, czas więc zakuć i zdać, a broń cię ręka Boska, żeby zapomnieć. Masz szansę pozbyć się z domu zołzy bez zmiany stanu cywilnego. Masz szansę, żeby pod twój dach wróciła Księżniczka, Pysia i Kwiatuszek, musisz jednak troszeczkę się postarać :)

P.S Wbrew temu, co wam się wydaje, mój mąż wcale nie jest cichym bohaterem tego postu. Ze wszystkich czynników zapalnych, które wymieniłam, małżonek uruchamiał tylko jeden, jednakże, jako prawdziwa zołza, skutecznie go wyeliminowałam :D

1 komentarz:

  1. Ooo, to już odkryłam tajemnicę, dlaczego nie jestem zołzą - nie mam szafy! :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP