8 marca 2018

Jest taki cukier, od którego nie przytyjesz. Chodź zdradzę ci tajemnicę...



Ella

Kiedy napisała do mnie Pani Emilia, pomyślałam, że to trochę taki chichot losu. Kobieta, której zawodowe życie kręci się wokół cukru, pisze do kobiety, która jak zje jednego cukierka, to ma dosyć słodyczy na cały tydzień. Tylko że Pani Emilia ma do zaoferowanie cukier, który przypadnie do gustu i tym na diecie, i tym, którzy tak jak ja nie przepadają za słodyczami i typowym łasuchom. Bo cukier od Pani Emilii stosuje się od zewnątrz...

A teraz odpowiedzcie sobie same przed sobą na jedno pytanie. Co byłabyś w stanie oddać za absolutnie gładkie ciało przez kilka tygodni nieokupione cierpieniem? Każda z nas marzy o takiej nieskazitelnej gładkości, ale dostępne metody nie zawsze spełniają nasze oczekiwania, bo albo przewyższają nasz budżet, albo są zbyt bolesne, albo zwyczajnie nieskuteczne. Okazuje się jednak, że istnieje odpowiedź na te nasze bolączki i tą odpowiedzią jest właśnie cukier.

Powróćmy jednak na chwilę do Pani Emilii. Pani Emilia ma siostrę, Martę. A podobno nie ma nic lepszego niż siostrzany duet, zwłaszcza jeśli wspólnie wpadnie na jakiś pomysł. To się nie mogło nie udać. Obie panie podążając za swoimi potrzebami oraz w odpowiedzi na potrzeby milionów kobiet otworzyły Studio Depilacji cukrem Ella. Oparta na pochodzącej z Bliskiego Wschodu naturalna metoda depilacji, stała się dostępna dla każdej z nas. I to dosłownie, bo Ella poza tym, że słodka i skuteczna, ma jeszcze jedną zasadę - z nią się nie musisz umawiać. Tu nie ma terminów, umawiania się na godzinę z kalendarzem w ręku. Masz chwilę wolnego czasu i potrzebę? Po prostu idziesz do Studia Ella. Dla mnie to największa zaleta bo ten kto się próbował ze mną kiedyś umówić, wie, że to nie jest takie proste.

Na zaproszenie Pani Emilii miałam przyjemność odwiedzenia studia w Poznaniu (drugie studio jest w Szczecinie, a niedługo również w Warszawie). Powiecie co to za przyjemność jak idziesz, żeby rwali z ciebie włosy? Otóż okazuje się, że rzeczywiście była to przyjemność. Już od progu czuje się bardzo przyjazną atmosferę. Panie sugarystki, ubrane w kobiece różowe sukienki i z promiennym uśmiechem zajęły się mną perfekcyjnie. Na początku zostałam poproszona o wypełnienie krótkiej ankiety, a następnie zaproszona do gabinetu. Tu macie chwilę sam na sam, aby móc się przygotować do zabiegu. Chwilę później pani sugarystka zabrała się do pracy.



W zasadzie przygotowanie do zabiegu nie różni się od depilacji woskiem. Dezynfekcja, talk i nałożenie cukrowej pasty, która podgrzewana jest w specjalnym urządzeniu. Sam zabieg jest jednak zdecydowanie mniej bolesny. Może ma na to wpływ fakt, że włoski w przypadku depilacji pastą cukrową, usuwane są inaczej niż przy depilacji woskiem, czyli zgodnie z ich naturalnym wzrostem, a nie pod włos. Zabieg przebiega sprawnie i szybko (oczywiście czas trwania zabiegu uzależniony jest od tego, jaką partię ciała depilujemy). Po zabiegu sugarystka przeciera skórę specjalnym żelem, który łagodzi podrażnienia. I już. Miło, sympatycznie i komfortowo.


Jednak twoja przygoda z cukrem nie musi skończyć się wraz z zakończeniem zabiegu. W studio Ella możesz również zaopatrzyć się w kosmetyki, które ułatwią ci pielęgnację skóry po zabiegu. I tu gratka dla wszelkich eko maniaczek, bo kosmetyki oferowane przez Ella są całkowicie naturalne. Tak krótkiego składu nie zobaczycie na kosmetykach drogeryjnych.


No dobrze, ale żeby nie było tak słodko, to dorzucimy łyżkę dziegciu do tego cukru, bo jak już na samym początku wspomniałam, idealnej metody depilacji nie ma i ta niestety też ma jedną wadę. Otóż, żeby poddać się depilacji cukrem, trzeba najpierw zapuścić włoski :) W przypadku niektórych partii ciała może to być wbrew pozorom dość kłopotliwe, tym bardziej, że aby depilacja była skuteczna, włoski powinny mieć min 0,5cm długości. Jest to jednak jedyna wada.

A skoro depilacja cukrem nie posiada większych wad i przynosi tyle radości, to może warto byłoby z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet zafundować sobie jakiś zabieg? A może podpowiecie swoim mężczyznom, że zamiast kwiatów z okazji swojego święta wolałybyście porcję cukru? Ja już powiedziałam mężowi czym może zastąpić tradycyjny bukiecik. Nie zapomnijcie też zaznaczyć, że w ogóle od tego cukru nie przytyjecie :)

Namówiłam was? W takim razie mam dla was jeszcze jedną niespodziankę. Jeśli skorzystacie z jakiegokolwiek zabiegu w Studio Depilacji Cukrem Ella na hasło:

MPFANABERIE

dostaniecie 20% rabatu na dowolny zabieg
Rabat ważny jest do 15.03

To taki słodki prezent od Ella na Dzień Kobiet.



3 komentarze:

  1. W Szczecinie powiadasz? Hmm... do mnie tez mogłaby napisać taka Pani... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No, kochana, to ja nie wiedziałam, że Ty jesteś moją bratnią duszą, jeśli chodzi o słodycze ;) Do tej pory czułam się totalnym outsiderem z moim podejściem, że słodycze mogłyby nie istnieć, a jak już zjem odrobinę słodkiego to mam dość na wiele dni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziadek mowi na to biala smierc...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

TOP